Czy poznanie prawdy niesie ukojenie? Czy morderca jest zawsze złym człowiekiem?
Larysa Luboń pracuje jako kierowca Ubera. Pewnej nocy do jej taksówki wsiada psycholog Kramer. Gdy docierają na miejsce na pasażera czeka policja. Tuż przed aresztowaniem Kramer prosi Luboń o udowodnienie jego niewinności.
Uwielbiam mglisty klimat niedomówień, który charakteryzuje powieści tej autorki. Każda oczywistość, kryje drugie dno. Autorka niczym sprawy neurochirurg wkracza w zapomniane, zarośnięte chwastami rejony umysłu swoich postaci, drążąc je, analizując i zadając pytania, na które nie mam właściwych odpowiedzi.
Kramer to bohater fascynujący, przerażający i odpychający. Przypomina pająka hipnotyzującego, a następnie pożerającego swoje ofiary. Niezwykłą inteligencję, dar czytania z gestów, wykorzystuje do manipulacji ludźmi. Co go skłoniło do kontaktu z Larysą?
Luboń przybita i wycofana w mrok nocy po ostatnich zdarzeniach, ożywa gdy Kramer przyciąga ją swymi mrocznymi, lepkimi mackami. Jak zwykle jest twarda, harda, wściekła i niezwykle bystra, ale czy ustoi twardo na nogach gdy pozna bolesną prawdę?
Tym razem do gry wkracza też Borys Luboń, która ma w tej powieści swoją poczytną, intrygującą część. Co się stało z jego ukochaną Matyldą, która zniknęła z dnia na dzień jakby nigdy nie istniała?
Autorka wciąga nas gwałtownie w odmęty książki, hipnotyzuje niewiadomą, omamia podrzuconymi, często mylnymi tropami. Nasz świat nagle kurczy się i zamyka we wnętrzu książki. Pytanie: „kto i dlaczego” - uporczywie towarzysz nam przez cały dzień. Uczucie niedosytu, wewnętrzne przekonanie, że czegoś nie widzimy, że czegoś nie rozumiemy stąpa za nami krok za krokiem.
Spodziewałam się zaskakującego finału, ale nie sądziłam, że Autorka wywinie aż takie salto. Emocje, które wywołał we mnie ten kryminał, osłupienie, w które mnie wprawił i pytania, które postawił dopalać się będą we mnie jeszcze przez jakiś czas.
NIE KAŻDY, KTO ZBŁĄDZIŁ WE MGLE,ODNAJDZIE DROGĘ DO DOMU. Kiedy dziewiętnastoletnia Alicja Jarosz znika w mglisty poranek, na mieszkańców Sinic pada strach...