Recenzja książki: Woda dla słoni

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

„Woda dla słoni” to przeplatające się na kartach książki wspomnienia dziewięćdziesięcioletniego Jacoba Jankowskiego, który wiele lat wcześniej pracował w cyrku jako weterynarz. To historia dojrzewania młodego Jacoba do miłości i odpowiedzialności, przeplatana jednak w dużej mierze gorzką świadomością starego już człowieka o kruchości i bliskim końcu życia.

 

Jacob Jankowski po śmierci ukochanej żony oraz ciężkim wypadku zostaje oddany do domu opieki przez swoje dzieci. Czuje się oszukany i opuszczony. Nie godzi się na taki stan rzeczy – jest nieuprzejmy wobec opiekujących się nim pielęgniarek, sprawia wiele problemów, nie chce rozmawiać ze współlokatorami, nie nadaje się do współpracy. Pewnego dnia w domu opieki następuje poruszenie. Starsi ludzie gromadzą się wokół okna, aby podziwiać rozstawianie ogromnego, cyrkowego namiotu. Wspomnienia, skryte głęboko w umyśle Jacoba, ożywają. Mężczyzna przypomina sobie swoje młodzieńcze lata, kiedy po tragicznej śmierci rodziców i porzuceniu końcowych egzaminów wskoczył do jadącego pociągu i znalazł się w tajemniczym świecie cyrku – Najbardziej Osobliwym Zjawisku Na Świecie Braci Benzinich.

 

Praca Jacoba zaowocowała wieloma przyjaźniami, choć oczywiście nie była wolna od intryg, zazdrości i przemocy. Zarysowany w książce Sary Gruen obraz cyrku mieni się niemalże wszystkimi barwami. Jest tutaj czas na śmiech i zabawę po udanym występie, jest ciężka praca przy opiece nad zwierzętami, ich tresura, jak również przygotowania nowych atrakcji i gwoździ programu. Jest również miejsce dla ludzi, bez których przedsiębiorstwo to nie mogłoby zaistnieć, a których na co dzień w ogóle się nie zauważa. Chodzi rzecz jasna o robotników rozstawiających namioty, pilnujących porządku ochroniarzy zwanych plastrami oraz kajdaniarzy – odpowiedzialnych za konie pociągowe. Cyrk rządził się swoimi własnymi prawami oraz przestrzegał ustalonej od lat hierarchii. Artyści nie zadawali się ze zwykłymi robotnikami, nie sypiali z nimi w jednym wagonie, często nawet nie rozmawiali. Największą władzę posiadali właściciel cyrku oraz kierownik areny, którzy decydowali o kształcie przedstawienia, przyjmowaniu nowych pracowników i artystów.

 

W Najbardziej Osobliwym Zjawisku Na Świecie Braci Benzinich humor miesza się z tragizmem, a wszechobecna niesprawiedliwość wręcz domaga się zemsty. Jacob, znalazłszy się w nowej rzeczywistości, próbuje się w niej odnaleźć, aby zapomnieć o dręczącej go świadomości straty rodziców. Szczęśliwie bez większych problemów zostaje przyjęty na stanowisko cyrkowego weterynarza i rozpoczyna nowy etap w życiu. Sprawy zaczynają się komplikować kiedy zakochuje się w Marlenie – żonie kierownika areny. Dziewięćdziesięcioletni Jacob, siedząc w swoim pokoju, zdaje sobie sprawę z tego, że jego koniec jest już bliski. Brak mu sił, nie jest już tak sprawny jak kiedyś. Pomimo wrogości, jaką okazuje światu, w jego sercu kryje się cierpienie po śmierci żony i samotność, na jaką skazała go własna rodzina. Ten starzec otwiera się w końcu i zwierza jednej z pielęgniarek - Rosemary, która budzi jego zaufanie. Niestety, gdy okazuje się, że Rosemary przeprowadza się do innego miasta i rezygnuje z pracy, Jacob czuje się oszukany. Zamyka się we własnym świecie, gdzie wspomnienia, są najcenniejszą rzeczą, jaka pozostała mu na starość.

 

Książka „Woda dla słoni” zachwyca zarysowanym na jej kartach światem cyrku, który widziany od wewnątrz nie jest już tak kolorowy i wesoły, jak się powszechnie wydaje. Sara Gruen opisując wydarzenia mające miejsce w Najbardziej Osobliwym Zjawisku Na Świecie Braci Benzinich korzystała z autentycznych wypadków, które kiedyś wydarzyły się w prawdziwych cyrkach – o prezentowaniu martwego hipopotama zakonserwowanego w formalinie, o pokazywaniu nieżywej grubej damy leżącej na dnie klatki słonia, czy o zabiciu tresera przez własnego słonia. Są to historie przerażające, które wypełniają obraz cyrku po brzegi, nie skąpiąc w żadnym wypadku tragizmu czy absurdu.

 

Mimo to fabuła książki jest dosyć prosta, nawet – schematyczna. Historia zaczyna się opisem katastrofy, później przeplata się wieloma nieprzyjemnymi intrygami, by wreszcie dotrzeć do finiszu, jakim jest miłość. Przygoda Jankowskiego całkowicie odmienia jego życie. Choć wydawać by się mogło, że po śmierci rodziców i stracie majątku przejętego przez bank i wierzycieli wszystko jest stracone, Jacob jednak wykorzystuje daną mu przez los szansę i wygrywa swoje życie. Język książki jest prosty, ciekawie wkomponowane są slogany używane przez cyrkowców, jeszcze bardziej izolujące i tak już hermetyczny świat cyrku. Treść książki wciąga niesamowicie, jednak po jej lekturze zdajemy sobie sprawę, że oprócz cyrkowego tła, fabuła nie jest w żaden sposób innowacyjna.

Kup książkę Woda dla słoni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Woda dla słoni
Autor
Książka
Woda dla słoni
Sara Gruen
Inne książki autora
U brzegu
Sara Gruen0
Okładka ksiązki - U brzegu

Porywająca i wzruszająca zarazem opowieść o moralnym i erotycznym przebudzeniu młodej kobiety z wyższych sfer pod wpływem przeżyć związanych ze spustoszeniami...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy