Czy ludzkie tragedie przez lata potrafią pozostać niezauważone? Jak wiele można poświęcić w imię dobrego wizerunku? I czy demony przeszłości po latach faktycznie upominają się o swoje ofiary? Na te pytania w swojej najnowszej publikacji starają się odpowiedzieć reportażyści Ewa Winnicka oraz Dionisos Sturis.
We Władcach strachu czytelnicy przenoszą się na wyspę Jersey – małą, homogeniczną wysepkę zależną od Wielkiej Brytanii, jednak posiadającą własne rozwiązania prawne, finansowe, sądownicze i społeczne. Jersey pojawiła się już w innej publikacji Ewy Winnickiej i Dionisosa Sturisa – Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey? To właśnie tam, jak odkryto po długim śledztwie prowadzonym w 2007 r., dochodzić miało do przemocy wobec dzieci wychowywanych w państwowych ośrodkach opiekuńczych i rodzinnych domach dziecka.
Autorzy publikacji nie tylko przybliżają czytelnikom wyspę Jersey, ale także ukazują losy poszczególnych ludzi, którzy po latach wciąż czują na sobie piętno wydarzeń z dzieciństwa. Przytułki – takie jak Haut de la Garenne – prowadzone były w oparciu o system kar i represji, a wychowankowie nie mieli szans na swobodne dorastanie.
Dzieci – odbierane opiekunom ze względu na zbyt mały metraż mieszkania czy samotne wychowywanie przez rodzica o niskich dochodach – trafiały do prawdziwego piekła, gdzie wykorzystywane były seksualnie przez opiekunów i ich „gości” – pedofilów oraz sadystów. A wszystko to utrzymywano w największej tajemnicy przez lata.
Byłem bity niemal codziennie – opowiadał – każde spóźnienie, każda kłótnia z innymi dziećmi, popsuta zabawka – za wszystko to dostawaliśmy po głowie i po nogach wielką drewnianą łyżką. Oboje, Jane i Alan, lubili walić naszymi głowami o umywalkę lub o brzeg łóżka. Zafundowali mi w ten sposób złamanie kości czaszki. Innym razem Jane goniła mnie po domu, a gdy opadłem z sił i usiadłem na krześle – z ręką na oparciu – celowo i z impetem skoczyła na nią. Złamanie było paskudne – zamiast wizyty w szpitalu dostałem jedynie plaster
Ewa Winnicka, Dionisos Sturis "Władcy Strachu", Wydawnictwo Znak 2020
Aż trudno uwierzyć, że XXI wieku wciąż istnieć może przyzwolenie na przemoc wobec dzieci. A jednak dobro dzieci wciąż nie zawsze stawia się na pierwszym miejscu.
Ewa Winnicka i Dionisos Sturis opisują losy dzieci, którym przyszło żyć w publicznych placówkach opiekuńczych. Po latach byli wychowankowie przedstawiają okrutne opowieści na temat życia w sierocińcach, na temat przemocy fizycznej i psychicznej, jakiej doświadczali. Autorzy spisali i stworzyli niezwykle ważne świadectwo ofiar, których do tej pory nikt nie chciał wysłuchać.
Aborcje były przeprowadzane w piwnicy, w pomieszczeniu obok kuchni, gdzie znajdował się wielki zlew z marmurowym blatem. Słyszałem o wielu, ale sam widziałem tylko jeden taki zabieg. Dziewczyna, siedząc na tym blacie, z rozwartymi nogami, potwornie płakała i była cała zakrwawiona. Ta kobieta do wyskrobania płodu użyła wieszaka
Ewa Winnicka, Dionisos Sturis "Władcy Strachu", Wydawnictwo Znak 2020
We „Władcach strachu” z wielką dokładnością przyjrzano się wszelkim aspektom związanym z wykorzystywaniem dzieci na Jersey. Autorzy włożyli wiele wysiłku w zdobycie licznych materiałów. Wzięli udział w rozmowach z ludźmi pochodzącymi z Jersey, w tym z lokalnymi aktywistami, walczącymi o sprawiedliwość wobec ofiar.
Ewa Winnicka oraz Dionisos Sturis oparli swoją książkę jednak nie tylko na wypowiedziach byłych wychowanków takich miejsc jak Haut de la Garenne, La Preference, Les Chênes czy Greenfields, ale przede wszystkim na licznych dokumentach źródłowych ujętych w bibliografii. Biorąc pod uwagę skalę problemu, szokujący okazuje się fakt, że książka polskich reportażystów jest tak naprawdę jedną z nielicznych publikacji na rynku światowym, która tak skrupulatnie przedstawia sprawę nadużyć wobec dzieci na wyspie Jersey. Władcy strachu to odważna publikacja, przełamująca zmowę milczenia na temat sprawy Jersey child abuse.
Autorzy tworzą brutalny obraz społeczności wysypy, podporządkowanej ludowemu rządowi i tradycji Jersey way. Społeczności, która przez lata dawała milczącą zgodę na tragedie tysięcy dzieci. Autorzy książki nie stawiają łatwych pytań i nie oczekują łatwych rozwiązań. Wraz z wieloletnimi ofiarami nadużyć za sprawą Władców strachu dokonują swoistego rozliczenia z przeszłością.
Władcy strachu to zejście do piekieł, najgorszego ludzkiego koszmaru. To opowieść o władzy i krzywdzie, o chorym, zdegenerowanym systemie i nieskutecznych próbach wprowadzenia w nim zmian. To książka, którą należy przeczytać i która wstrząśnie czytelnikami.