Poprawna. Wirus to sprawnie napisana powieść mistrza thrillerów medycznych. I tyle. Nie wciąga, nie porywa, nie każe zarwać nocy.
Covidowa produkcja Robina Cooka, lekarza, specjalisty od mrożących krew w żyłach historii z oddziału szpitalnego, jest bardzo covidowa. W treści i w tempie akcji. Ale po kolei.
Brian i Emma postanawiają spędzić miły wieczór na plaży w Cape Cod. Ukąszona przez przenoszące końskie zapalenie mózgu komary Emma doznaje kilku wyczerpujących epizodów padaczkowych. Mąż zawozi ją do szpitala, co okazuje się olbrzymim błędem. Firma ubezpieczeniowa odmawia uregulowania rachunku za opiekę, bowiem uznaje, że skoro nie wezwano karetki, to nie zaistniało zagrożenie życia. Potem jest już tylko gorzej. Emma umiera, pozostawiając po sobie gigantyczne rachunki.
Brian, mający na utrzymaniu małą córeczkę i pozbawiony jakichkolwiek dochodów (akcja toczy się w środku pandemii), postanawia stanąć do walki z upiornie bezdusznym i nastawionym na zysk systemem. Nie cofnie się przed niczym.
Thrillery medyczne Robina Cooka cieszą się uznaniem czytelników na całym świecie. Tym razem autor zgrzeszył ślamazarną akcją i niezwykłą przewidywalnością wątków. Nie zaskoczył niczym. Wiadomo, że nastawiony na zysk system opieki medycznej w USA będzie usiłował obedrzeć człowieka ze skóry nawet wtedy, gdy już nie będzie miał najmniejszej szansy na uzyskanie jakichkolwiek pieniędzy, więc walka Briana to raczej opowieść o amerykańskiej rzeczywistości, zawirusowanej gorzej niż świat podczas Covid19. Jednak ten eksperyment z gatunkiem literackim zaowocował tekstem, który rozczarowuje.
Nie można jednak autorowi odmówić rzetelności w tworzeniu fabuły. Jeśli ktoś chciałby poczytać o potwornym świecie, w którym choroba oznacza nędzę, Wirus będzie idealnym przewodnikiem.
Polecam jedynie najbardziej zagorzałym fanom Cooka.
Mimo rozpadu małżeństwa, doktor Kim Reggis stara się być dobrym ojcem dla swej jedynaczki Becky. Pewnego wieczoru zabiera córkę do jej ulubionej...
Na stół autopsyjny Jacka Stapletona trafiają zwłoki pacjenta jednego z nowojorskich szpitali. Patolog ze zdumieniem konstatuje, że umarł on na…...