Więcej niż zło Eweliny Stefańskiej to bardzo udana próba przełamania ram i konwencji kojarzonych zwykle z fantastyką.
Położona na obrzeżach potężnego kraju osada, otoczona puszczą, leżąca przy niezbyt popularnej drodze. Pogranicze. Miejsce, gdzie – jak się zdaje – nie dociera wielka polityka, którym nie interesują się możni tego świata, gdzie życie toczy się niespiesznie i gdzie panuje niezachwiana równowaga. Okoliczną stanicą zarządza Słowik – dwudziestoletni mężczyzna, przedwcześnie dojrzały i doświadczony przez los. Ważne punkty na mapie tego mikroświata to także gospoda i chata kobiety, która w średniowieczu pewnie nazywana byłaby czarownicą. I to właśnie tu dochodzi do wydarzenia, które zaburza spokojną codzienność osady – podobnie jak przybycie tajemniczego mężczyzny, który podaje się za wędrownego zielarza.
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę – to jeden z najbardziej znanych cytatów z gier komputerowych, który doskonale oddaje charakter wielu powieści fantasy. Ewelina Stefańska tworzy fantastykę au rebours – drużyna jakoś nie chce się zebrać, a żeby przejść pewną drogę, należy… się zatrzymać! Debiutująca powieścią Więcej niż zło pisarka bardzo świadomie gra z konwencją, łamiąc kolejne reguły gatunkowe i schematy. Rozmaitych „mrugnięć okiem" do czytelnika – nawiązań, ale też odwróconych schematów – jest dużo więcej, a odnajdywanie tych smaczków stanowić będzie dla świadomego odbiorcy świetną zabawę.
Kolejnym atutem powieści Stefańskiej jest bardzo spójny, znakomicie zarysowany świat, którego reguły bardzo szybko stają się dla czytelnika zrozumiałe, a miejsce akcji – bliskie. Opisana przez autorkę osada, którą wiele osób mogłoby z powodzeniem nazwać „dziurą", odsłania przed czytelnikami swoje uroki. Poznajemy tutejszych mieszkańców, rytm życia, zalety i wady tego miejsca. Poznajemy też poszczególne postaci, które z pewnością odegrają sporą rolę w kolejnych częściach cyklu. Poznajemy ich codzienność, zajęcia, problemy, z którymi muszą się mierzyć. Z pewnością Więcej niż zło to „fantastyka bliskiego zasięgu", low fantasy, w której ważną rolę odgrywa zagadka kryminalna.
Akcja powieści Eweliny Stefańskiej nie toczy się błyskawicznie. Płynie raczej niespiesznie, przerywana tylko od czasu do czasu kolejnymi dramatycznymi wydarzeniami. Tym, co nadaje rytm i buduje napięcie, szczególnie przykuwając uwagę czytelnika, staje się właśnie zagadka kryminalna – sprawa tajemniczej śmierci, którą bohaterowie będą musieli rozwiązać. Jej wyjaśnienie poznamy jeszcze w tym tomie cyklu Kroniki traw, co sprawia, że Więcej niż zło jest wprawdzie wprowadzeniem w większy świat stworzony przez autorkę, ale stanowi też spójną – i bardzo zgrabną – całość.
Na marginesie fabuły pojawiają się ważne pytania dotyczące zderzenia – czy raczej styku – położonych obok siebie cywilizacji. W powieści Eweliny Stefańskiej reprezentantami cywilizacji wydają się mieszkańcy osady. Sąsiadują oni z zaludniającymi puszczę „Dzikimi". Momentami trudno jednak orzec, kto jest tu bardziej „dziki" czy „cywilizowany", a obie kultury nieustannie na siebie wpływają, przenikają się, ewoluują. Obserwowanie mechanizmów, do których analogię znaleźć można również w historii ludzkości, obserwowane zmieniających się relacji między bohaterami, poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: czym właściwie jest tytułowe zło, bywa równie interesujące, co sama fabuła powieści.
Książka Eweliny Stefańskiej, oparta na interesującym pomyśle, przełamująca schematy gatunkowe i reguły fabularne, to świetna propozycja dla czytelników otwartych na to, co w fantastyce nowe i świeże. Z pewnością warto po nią sięgnąć.