Każde zwycięstwo ma swoją cenę.
Okaleczony starzec, podający się za wędrownego zielarza.
Kaleki żołnierz z gorącym poczuciem misji.
Młody syn plemiennego wodza, ciągle żyjący w cieniu zmarłego ojca.
Piękna tancerka rzucająca uroki równie łatwo, jak powłóczyste spojrzenia.
Ich losy połączą się w zapomnianej przez Bogów i ludzi wiosce na skraju nieprzebytej puszczy.
Tajemnica okrutnych zabójstw, widmo wojny, mordercze zapędy okolicznych plemion, wreszcie brudna, śmiercionośna magia - z tym wszystkim przyjdzie się zmierzyć ludziom, którzy ledwie się znają, szczerze się nienawidzą i nie powiedzieli sobie ani słowa prawdy. A jednak będą musieli sobie zaufać.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2022-05-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 450
Książka Eweliny Stefańskiej przenosi nas do bliżej nieokreślonej fantastycznej krainy. To właśnie tam przeplatają się losy naszych trzech głównych bohaterów. Raviego będącego synem plemiennego wodza, Eustachego podającego się za wędrownego zielarza oraz Słowika kulawego żołnierza. Ich losy połączą się w zapomnianej przez Bogów i ludzi wiosce. Pierwsze, na co trzeba zwrócić uwagę, że każda z wyżej wymienionych postaci jest naprawdę dobrze napisana. Ravi jest narwanym chłopakiem, który chce sobie i innym udowodnić, iż jest równie dobry, a nawet i lepszy od swojego znanego ojca. Przez to, że jest w gorącej wodzie kąpany, często pakuje się w kłopoty. Eustachy skrywa swoje mroczne tajemnice, jest zrzędliwy i mrukliwy, a jeśli już się odzywa, to jego język kąsa niczym osa. Słowik to zaś przykładny, opanowany i wierny swoim ideałom żołnierz. Ich spotkanie to gwarancja wybuchowej mieszanki, która zaważy o losach całej krainy.
Narracja przeskakuje od jednego bohatera do drugiego, nie sposób więc się tutaj pogubić. Mimo pewnego określonego porządku ciężko było mi jednak stwierdzić, co jest główną osią opowieści. Akcja toczy się dość leniwie i skupia się na współpracy naszych bohaterów podczas śledztw nad tajemniczymi morderstwami. I o ile czyta się to szybko i przyjemnie to Więcej niż zło zawiera kilka mankamentów. Największym z nich jest to, że o samym świecie, w którym dzieje się akcja powieści wiemy bardzo niewiele. Ponadto sama magia jest owiana taką tajemnicą, że w pewnym momencie zaczynamy się zastanawiać, o co tu chodzi. Mimo całej tej tajemniczej otoczki cała powieść napisana jest solidnie i lekkim piórem. Sprawia to, że naprawdę wciąga i powoduje syndrom kolejnej kartki, aby tylko dowiedzieć się co będzie dalej.
Fani klasycznych opowieści w klimacie fantasy będą się tutaj czuli jak w domu. Mamy tu dzielnych wojowników, piękne kobiety, szczyptę magii. Czyli wszystko, za co kochamy taką literaturę. Co trzeba podkreślić ani przez chwilę nie czułem, że mam do czynienia z debiutem co jest ogromnym plusem. To solidnie skrojone fantasy, które zdecydowanie warto przeczytać. Autorka niewiele zdradza nam na temat świata i rządzących nim praw jednak myślę, że jest to zabieg celowy, zwłaszcza że już powstaje kolejny tom. Jeśli więc jesteście fanami takiej literatury, nie wahajcie się ani chwili i wyruszcie w podróż po starych ścieżkach dżungli.
Cała recenzja na:
"Więcej niż Zło" jest debiutem pani Eweliny Stefańskiej, pięknie wydanym przez Fabrykę Słów, jednak czytając absolutnie nie czuć, że to debiut! Świat, zamieszkujące go ludy i stwory, rządzące nimi prawa oraz mroczna, zakazana magia są doskonale wykreowane! Każdy bohater ma przekonujący i wyrazisty charakter, a bohaterów jest tu sporo, ponieważ i tajemniczy zielarz, i skryty w sobie kaleki kapitan wojskowy. Buńczuczny młody dzikus, tajemnicza piękna tancerka, paskudny karzeł i mroczna krwiożercza bestia. Jednak nie ma obaw, że pogubimy się w natłoku bohaterów. W tle szumi czarna trawa, która w szczególny sposób wpływa na ludzki umysł i ciało.
W kolejnych rozdziałach mamy narrację z pozycji kapitana, zielarza i dzikusa. Każda jest na tyle ciekawa i porywająca, że każdy rozdział czyta się z przyjemnością. Jednocześnie do samego końca każdy bohater ma swoje tajemnice i cały czas czytamy z wypiekami na twarzy aby te tajemnice poznać i jednocześnie zapoznać się do końca z postacią. Mimo tych tajemnic bez problemu możemy się zaprzyjaźnić z wybranymi bohaterami.
Kapitan, Słowik chce chronić ludność powierzonej pod opiekę wioski. Z jednej strony gotowy jest na łamanie zasad i układanie się z potencjalnym wrogiem, niestety nie do końca potrafi określić, z której strony może nadejść zagrożenie. Dzikus, Ravi chce udowodnić całemu światu, że nie jest swoim ojcem, który podbijał okoliczne ludy, a jednocześnie jest wartościowym wojownikiem, ale sam gubi się w swoich dążeniach. Tancerka zapewne nie jest tym, za kogo chce uchodzić, tak samo jak zielarz. Oboje wyczuwają smród mrocznej magii, ale jedno z nich korzysta z niej do własnych, złych celów.
Poza niebanalną fabuła na uwagę zasługuje piękne wydanie- piękna przyciągająca wzrok okładka i mroczne ilustracje i małe obrazki na początku każdego rozdziału podnoszą przyjemność spotkania z lekturą.
"Więcej niż zło" polecam wszystkim fanom dobrej fantastyki, każdy znajdzie tu coś dla siebie. W dodatku jest to pierwszy tom serii Kroniki Traw i już nie mogę doczekać się kontynuacji.
O debiucie dziś będzie rozmowa, moi drodzy czytelnicy. Debiucie na polu trudnego literackiego nurty - fantasy, który zwiódł już niejednego autora. Co więcej, jest to debiut na gruncie Wydawnictwa Fabryki Słów, które wszakże słynie z tego, że wydaje pozycje stojące na wysokim poziomie. Nie trzymając was dłużej w niepewności zdradzę, że chodzi o powieść Eweliny Stefańskiej pt. „Więcej niż zło”. Zapraszam!
Oto średniowieczny świat magii, brudnej polityki i tajemnic natury, która wydaje się być wciąż nieodgadnioną. Do małej leśnej osady przybywa okaleczony starzec - Eustachy, podający się za wędrownego zielarza. Jego los bardzo szybko zwiąże się kilkoma miejscowymi i niezwykle tajemniczymi postaciami - wodzem osady, Słowikiem, tajemniczą tancerką oraz synem plemiennego wodza z puszczy - Ravim. A połączy ich życiowe ścieżki tajemnicze morderstwo oraz pojawiające się zło, które wydaje się kryć w najbliższej okolicy...
Mamy tu zatem interesującą, klimatyczną i emocjonującą historię fantasy, której strony wypełnia wartka akcja, wielka przygoda, ale też i szczypta dobrego humoru. To literackie spojrzenie na nieznany nam świat, który przypomina w jakiejś mierze schyłek władania Imperium Rzymskiego i jego podbojów germańskich plemion, ale też nie do końca. To również intrygujące spojrzenie na ciekawych bohaterów, z których każdy skrywa swoje własne sekrety, tajemnice i mroczną przeszłość. Wreszcie jest to pasjonujące wejrzenie w świat pradawnej magii, której nie można określić innym mianem, aniżeli brudną...
Fabuła powieści dzieli się na kilka głównych wątków, które przestawiają nam losy Eustachego, Słowika i Raviego, których to życiowe ścieżki splatają się ze sobą na tan czas najbliższych dni i tygodni. Tajemnicze morderstwo, niefortunny wypadek, pojawiające się zło wprost z leśnych kniei oraz zagadkowa obecność młodej wiedźmy, która ma swój mroczny plan... - to tylko preludium do niezwykle złożonej serii dramatycznych zdarzeń, które mogą doprowadzić do śmierci mieszkańców osady i leśnego plemienia, a nawet i wielkiej wojny... To interesująca, dobrze poprowadzona i przede wszystkim nacechowana niezwykłym klimatem, relacja.
O bohaterach i obrazie tej całej powieściowej rzeczywistości możemy powiedzieć z pewnością to, że są przekonujący. Mieszkańcy osady, członkowie leśnego plemienia, czy też sam Eustachy, to ludzie z krwi i kości, nieidealni i mający wiele wad, ale też i bardzo prawdziwy w tym, jak reagują na niebezpieczeństwo, krzywdę bliskich im osób, czy też wreszcie wrogość. To ludzie lasu, ale też i wielkich miast, którzy musieli je opuścić i znaleźć sobie nowy dom gdzieś na końcu cywilizowanego świata.
O świecie powiemy zaś to, że wydaje się on niezwykle pomysłowym w swej konstrukcji, gdzie to mamy quasi średniowieczną rzeczywistość, nawiązania do rzymskich czasów, ale też i coś ze słowiańskiej magii, aczkolwiek również nie do końca. To również świat natury, lasu, surowości życia i twardych praw, w który wierzymy od pierwszych chwil lektury. I tu należą się niewątpliwie wielkie słowa uznania dla autorki, który miała ciekawy pomysł na tę całą, powieściową rzeczywistość.
Spotkanie z tą książką, to spotkanie z nowym cyklem, który zapowiada się niezwykle interesująco. Faktem jest bowiem to, że opowieść ta rozbudza nasz apetyt, obiecuje jeszcze więcej doznań i emocji oraz przekonuje do tego, byśmy chcieli dalej towarzyszyć Eustachemu, Słowikowi, Raviemu, a być może także i zupełnie nowym, równie intrygującym postaciom. I wypada się nam także cieszyć, że oto mamy na naszej rodzimej pisarskiej scenie kolejną, utalentowaną autorkę.
Powieść Eweliny Stefańskiej pt. „Więcej niż zło”, to przykład dobrego, klimatycznego i opartego na interesującym pomyśle, literackiego fantasy. To barwna fabuła, zagadkowy świat, realistyczni bohaterowie oraz wielkie emocje, które wiążą się tyleż z magią i różnego rodzaju dziwami, co i gorzkim spojrzeniem na ludzki los. Ze swej strony oczywiście gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł. Polecam!
Ta książka to zupełny przypadek,że trafiła w moje ręce.Wygrana w konkursie ,przeleżała swoje na pólce i postanowiłam w końcu ja przeczytać.To gatunek literacki,który przyznaję omijam szerokim łukiem.Nie moja bajka,nie móój gust.Ale mówię sobie przeczytam ,zobaczę ,może sie przekonam.
Okładka jest tu bajeczna.Przyciąga wzrok a dodatkowe ryciny w książce dodają czarodziejskiego uroku.Klimat książki jest ciężki,kojarzył mi się z dawnymi legendami,baśniami gdzie postacie są szkaradne i niezbyt idealne.
"Więcej niz zło" to historia Słowika-okaleczonego żołnierza,Ravim-młodego wodza,który sporo musi się jeszcze nauczyć i Eustachego-zielarza.Akcja dzieje się w puszczy pełnej tajemniczych ścieżek i pułapek;miasteczku,gdzie pełno jest armi i jeszce więcej plemiennych przepychanek,magii,czarów,miłości i czarownic...
Książkę polecam tym ,którzy uwielbiaja taki magiczny i czarodziejski klimat,chociaż mi brakuje takiej przysłowiowej iskierki,która by przyciagnęła na maksa.
Zawsze chętnie sięgam po debiuty naszych rodzimych pisarzy, stąd w moich rękach znalazła się przepięknie wydawana książka Eweliny Stefańskiej pt. "Więcej niż zło". Powieść rozpoczyna cykl Kroniki Traw, ale to czy sięgnę po kontynuację zdecydowanie zależy od wrażeń i emocji, zafundowanych przez autorkę.
Historia zaczyna się w chwili, kiedy do małej wioski przywędrował starzec. Eustachy wchodzi do karczmy, gdzie występ ma przeurocza dziewczyna. Sęk w tym, że w pewnej chwili staruch wyczuwa prądy magii; robi wszystko, by nie pozwolić rzucić uroku na kuternogę, którego z nieznanych przyczyn obrała sobie na cel czarownica. Kiedy okazuje się, że kulas jest kapitanem straży, Eustachy postanawia zostać na noc w wiosce. Następnego ranka jednak wszystkich mieszkańców na nogi podrywa nagła, niewytłumaczalna śmierć. A może raczej morderstwo?
W międzyczasie w graniczącym z wioską mrocznym lesie, w jego ciemnej głębi, żyje plemię Skrzydlarzy, a w nim syn dawnego wodza, Ravi. Ravi to młody chłopak, którego marzeniem jest zostać najlepszym wojownikiem, lecz ciągle żyje w cieniu ojca, przez co często podejmuje porywcze decyzje i zachowuje się nad wyraz niedojrzale. Ale czy to ważne, skoro potrafi władać nożami jak mało kto?
Co połączy tą czwórkę z pozoru kompletnie różnych ludzi? Kim w rzeczywistości okaże się staruch Eustachy? Jakim cudem kulawy został kapitanem? Czy Raviemu uda się wyzwolić? A co z czarownicą rzucającą czary po całej wiosce?
"Więcej niż zło" to naprawdę udany debiut, choć nie bez wad. Książkę czytało się szybko i przyjemnie, w czym zdecydowanie pomagał lekki, naprawdę dojrzały styl autorki, co było ogromnym zaskoczeniem. W końcu to debiut! Ewelina Stefańska wplotła w historię nietuzinkową magię, mnóstwo plot twistów, a jej wyjątkowi, wystrzeleni z kapci bohaterowie to istna wisienka na torcie.
Totalnie urzekła mnie atmosfera: momentami duszna, czasami delikatna, ale na kolana powalała przede wszystkim za swoją nieokiełznaną dzikość. Ponadto w wiosce panował iście średniowieczny klimat. Chwilami czułam się, jakbym wkroczyła do wiedźmińskiego świata, a Eustachy w rzeczywistości był przebranym, starym Geraltem. Nie wiem, czy to tylko moje skojarzenia, czy autorka zaczerpnęła odrobinę inspiracji z powieści Sapkowskiego, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Ba, określiłabym to zdecydowanym plusem "Więcej niż zło".
Sam pomysł wprowadzenia klanu dzikusów był bardzo ciekawy, jednak momentami (zwłaszcza podczas skołowanych rozterek Raviego albo podczas palenia czarnej trawy) wiało nudą. Nie mogłam się skupić na lekturze, a moje myśli wędrowały gdzieś po niezbadanych ścieżkach. A może nawet po samej Ścieżce! (Żart sytuacyjny, zrozumie ten, kto przeczyta książkę. I nie, to wcale nie jest zachęta, by sięgnąć i dowiedzieć się, co miałam na myśli. :P)
Jak wspomniałam wcześniej, autorka wykreowała świetnych bohaterów, których zarówno dało się polubić, jak i znienawidzić. Eustachy zdobył moje serce w pierwszej kolejności, za to Słowik (kapitan) wywoływał jedynie wewnętrzną irytację. Ravi również mnie denerwował, ale zwalałam to wszystko na jego niedojrzałość. Swoją drogą liczę, że w drugim tomie ten chłopak się bardziej ogarnie.
W ostatecznym rozrachunku "Więcej niż zło" zasługuje na polecenie. Ewelina Stefańska zasługuje na to, by poznać jej debiut, ponieważ - czuję to w kościach - jeszcze nie raz, nie dwa nas zaskoczy. Książka to pełna przygód wyprawa w nieznane, gdzie czytelnicy zmierzą się z dzikusami, wieśniakami, czarownicami, a wszystko to podczas totalnego odlotu po zażyciu czarnej trawy.
Sięgacie czasami po debiuty? Ja ostatnio często. Jedne są lepszą, inne gorsze. ,,Więcej niż zło" jest pierwszym tomem cyklu "Kroniki traw" i jest dość dobrym debiutem.
Autorka zabiera nas do zapomnianej wioski na skraju puszczy. Opis tego miejsca, domów i ich mieszkańców sprawia, że sama przeniosłam się do tego ,,dzikiego" lasu. W tej wiosce spotykają się trzy postacie. Jedną z nich jest okaleczony i zmęczony upałem starzec, który dociera do zabudowań wioski. Gdy wchodzi do środka jednego z budynków poznaje tancerkę, którą w myślach nazwał czarownicą, a sam podaje się za zielarza o imieniu Eustachy. Jednak czy to jest jego prawdziwe imię?
Drugą z tych osób jest to żołnierz zwany Słowikiem, który ma duże poczucie misji. Łamie zasady i jest gotowy stanąć po stronie zła.
Ostatnia osoba to Ravi, syn plemiennego wodza, który ciągle żyje w cieniu ojca i pragnie chwały. Chce wszystkim pokazać, że nie jest taki jak jego ojciec, który toczył bitwy, ale sam też, co chwilę gubi się. Jest przez to dla mnie najbardziej irytującą postacią w tej książce.
Trzy osoby, które nie mają nic wspólnego ze sobą, nie ufają sobie a jednak muszą razem współpracować. Dlaczego? Bowiem w lesie czai się zło, które z każdą chwilą rośnie w siłę. Czy się im uda pokonać stwora? Co ukrywa zielarz? A jakie tajemnice ma tancerka?
Tajemnicze postacie, rytuały, magia, wioska w dżungli. To wszystko sprawia, że czuję się klimat książki i z wypiekami na policzkach przekładamy kolejne strony.
Dużym plusem jest świetny styl i język jakim posługuje się autorka. Znakomity dobór słów i bardzo dobrze wykreowane postacie. Uwielbiam również książki w których narracja jest z pozycji trzech bohaterów. Tutaj - Kapitana, zielarza i dzikusa.
Jedynie czego się doczepię, to tego, że akcja mogłaby trochę mniej leniwie płynąć i trochę bardziej bym rozwinęła wątek z magią. Ogólnie książkę uznaje za bardzo dobry debiut i już nie mogę doczekać się kolejnej części.
Jeśli jesteś fanem tego gatunku, to myślę, że dasz się porwać w świat wykreowany prze Panią Ewelinę.