Trzeci tom serii o komisarzu Bondysie ma bardzo enigmatyczny tytuł. O ile poprzednie dwie książki cyklu mogły sugerować to, czego można się spodziewać, to w najnowszym wydaniu "Węże na ziemi, węże na niebie" trudno jest rozstrzygnąć, w jakim kierunku pójdzie fabuła.
I rzeczywiście Hanna S. Białys już od pierwszego rozdziału potrafi nas "zaczarować". W taki sposób pisze historię, że aż trudno się oderwać od czytania.
Niedługo po pierwszym morderstwie trop jej głównego bohatera i jego współpracowników pada na nietuzinkową kobietę o pseudonimie Serpenta. Historia tej osoby wraz z kolejnymi rozdziałami staje coraz bardziej zagadkowa. Autorka wiele miejsca poświęca jej i fundacji, którą prowadzi. Następne zbrodnie, które ujrzą światło dzienne, wydają się tylko utwierdzać komisarza Bondysa w przekonaniu, żeby lepiej poznać działalność tej organizacji i zbadać jej związek z popełnionymi przestępstwami.
Hanna S. Białys umiejętnie wplata w fabułę swoje zawodowe zamiłowania związane z zootechniką. Pojawiające się w książce zabójstwa "ubogacone" są bowiem martwymi wężami, co wraz ze specyficznym znakiem wypalonym na ciele ofiar staje się trudnym wyzwaniem dla śledczych.
Książka ma wiele zwrotów akcji, co utrzymuje napięcie do ostatnich stron. Autorka z każdym rozdziałem szokuje coraz bardziej. Wbrew pozorom nie z powodu ujawniania drastycznych opisów denatów. Historie rozterek wewnętrznych Bondysa i postaci drugoplanowych zdają się zmierzać w niebezpieczną stronę. Po drugim tomie "Męczennicy na płótnie" Hanna S. Białys rozochociła nas, aby jeszcze bliżej poznać ekipę Bondysa z bydgoskiej policji. Trzecia odsłona odkrywa coraz więcej detali związanych także z byłą miłością komisarza, jak i jego dobrą znajomą. Pozornie informacje te będą tylko tłem wydarzeń.
Trzeba przyznać, że dramaturgia w tej książce nie zwalnia tempa ani na chwilę. Autorka trzyma się konsekwentnie ram czasowych, wciąż jednak skromnie rysując obraz ówczesnej stolicy Kujaw. Coraz wyraźniej widać u niej większą swobodę pisania. Niezwykle łatwo idzie jej wplatanie zabawnych często dialogów w mroczną rzeczywistość policyjnego dochodzenia. Często używa błyskotliwych porównań, a ponadto, snując wątki z głównym bohaterem, przywołuje nieraz przedstawicieli swoich muzycznych idoli, co nadaje kolorytu całości. W swojej najnowszej książce porusza również trudny temat sekt i ich destrukcyjnego wpływu na słabe psychicznie jednostki.
"Węże na ziemi, węże na niebie" pokazuje, że nawet twarde charaktery, silne osobowości muszą zawalczyć o stabilność emocjonalną. Co ciekawe, nawet tacy ludzie, jak Bondys potrafią sami siebie zaskoczyć, czego dowodem jest z pewnością końcówka tej serii.
Czasem potrzeba ofiar, aby móc iść dalej... ale nasuwa się pytanie, jak daleko można wtedy zajść...
Jakby miała powstać kontynuacja tej serii to wydaje mi się, że nawet charyzmatycznego Bondysa sięgnęłaby ręka sprawiedliwości. Hanna S. Białys systematycznie raczy nas kolejnymi upodobaniami: ciężkie brzmienia, zwierzęta, malarstwo. Czy kolejna historia miałaby mieć związek z motoryzacją? Łaknę kolejnej części cyklu jak kania dżdżu.
Dzieło ma być doskonałe, więc ,,dobre" obrazy należy niszczyć. Bydgoszcz dochodzi do siebie po ostatnich makabrycznych wydarzeniach, a komisarz Bondys...
Każda rodzina ma swoje sekrety i swoje robactwo ukryte w ścianach - wystarczy tylko poruszyć pierwszą deseczkę... Szara Bydgoszcz lat 90. W lesie...