W jaki sposób opowiadać dzieciom o sztuce, by wzbudzić ich zainteresowanie? Wyzwanie to podjęła Katarzyna Rygiel, publikując we współpracy z fenomenalną ilustratorką Magdaleną Kozieł-Nowak znakomitą i ponadczasową opowieść Porozmawiajmy o sztuce, Tygrysie.
Leon, bohater książki Katarzyny Rygiel, to ośmiolatek wychowujący się w rodzinie, która ze sztuką ma do czynienia każdego dnia. Tata jest bowiem malarzem, mama pracuje w muzeum, a młodsza siostra interesuje się baletem. Leon z ogromnym zaangażowaniem przegląda albumy o sztuce, aż pewnego dnia orientuje się, że wpadł – dosłownie! – do jednego z obrazów. Jego przygoda rozpoczyna się w obrazie Henri'ego Rousseau Zaskoczony!, a towarzyszem i przewodnikiem Leona staje się Tygrys, który przedstawiony jest na tym dziele sztuki. Wielki kot tłumaczy chłopcu zasady, jakie rządzą światem malarstwa i rysunku. Wyjaśnia perspektywę, opowiada o kolorach, wrażeniach i emocjach. Mówi, czym jest światłocień i jak ważne jest patrzenie oraz widzenie, czyli najbardziej istotne narzędzia w pracy każdego malarza. Tygrys zabiera również chłopca w podróż do świata surrealizmu i abstrakcjonizmu. Pokazuje, jak ewoluowała sztuka, jak zmieniały się podejmowane przez artystów tematy, jak szukali oni pomysłów i inspiracji oraz jakie dzięki temu uzyskiwali efekty. Podczas podróży Leon spotyka też Vincenta van Gogha i Diego Velazqueza, ma również okazję porozmawiać z tymi wybitnymi artystami.
Porozmawiajmy o sztuce, Tygrysie to książka, która mocno wyróżnia się na tle innych publikacji o sztuce, kierowanych do młodych czytelników. Owszem, Katarzyna Rygiel stosuje fachowe słownictwo i nazewnictwo, bo przecież nie sposób opowiadać o sztuce, nie wspominając o perspektywie, światłocieniu czy ekspresji. Jednak należy podkreślić, że sposób, w jaki autorka tłumaczy kolejne pojęcia i przybliża poszczególne tematy, jest bardzo przystępny. Podczas lektury książki czytelnik nabiera też ochoty, by sięgnąć po ołówki, kredki, farby i pędzle, a potem z pomocą porad autorki zacząć tworzyć własne dzieła sztuki.
Warto podkreślić, że w książce Porozmawiajmy o sztuce, Tygrysie znalazły się reprodukcje wszystkich obrazów, w których znalazł się Leon. Pozwala to na zapoznanie się z opisywanym dziełem sztuki, obcowanie z nim, odnajdywanie fragmentów i elementów, o których jest mowa w danym rozdziale. Autorka dołożyła też starań, by opisać znane, ale nie najbardziej oczywiste dzieła sztuki. Zatem w rozdziale o światłocieniu znajdziemy Panny dworskie Diego Velazqueza, a nie Mona Lisę Leonarda da Vinci. Z kolei pośród dzieł van Gogha wybór padł na Taras kawiarni w nocy, a nie na Gwiaździstą noc. Przy surrealistach spotykamy się z Rene Magrittem i jego Zamkiem w Pirenejach, a nie z Salvadorem Dali i jego Trwałością pamięci.
Oprawa graficzna i edytorska książki zachwyci każdego czytelnika. Ilustratorka, Magdalena Kozieł-Nowak, inspirując się wspominanymi przez Katarzynę Rygiel dziełami sztuki, odtwarza na stronach książki elementy tych obrazów, wyłuskuje ich fragmenty i tworzy ich własne interpretacje. Dzięki temu, wertując rozdziały, już od ich pierwszych stron wchodzimy w świat opisywanego dzieła. Warto też dodać, że format książki jest większy niż tradycyjny, strony są grubsze, a oprawa – twarda.
Lektura książki Porozmawiajmy o sztuce, Tygrysie stanowi niezapomnianą podróż w świat wielkich dzieł sztuki oraz ich twórców. Pokazuje najmłodszym, jak fascynujący jest to świat, pełen zagadek, ciekawostek, czasem – niedomówień. Zachęca również dzieci do tego, by sięgnąć po przybory do rysowania i malowania, a potem zacząć odkrywać swoje zdolności, albo po prostu wyrażać emocje i uczucia. Kto wie, co z takich prób wyniknie?
Książka Katarzyny Rygiel Porozmawiajmy o sztuce, Tygrysie powinna znaleźć się w kanonie lektur szkolnych. Tak kompleksowa, a przy tym jasno i przystępnie przekazana wiedza dotycząca zarówno sztuki, jak i historii, zaowocuje w przyszłości u każdego dziecka, które sięgnie po książkę Katarzyny Rygiel.
Ula i Felek to współcześni nastolatkowie, których naprawdę wiele różni. Ona bez trudu nawiązuje przyjaźnie, on z kolei uchodzi za dziwaka, bo lubi się...
Ula i Felek mają za sobą już dwie podróże w czasie. Ona z niechęcią patrzy na zegary, bo wolałaby nie trafić więcej do przeszłości. On skrycie marzy, że...