Katarzyna Grochowska zabiera nas w Przeszłość. A właściwie pokazuje, że przeszłość zawsze się odezwie, jeżeli w pełni się z nią nie rozliczymy.
Nadia pracuje wraz z Jake`m w stadninie koni. Wydaje się, że oboje złapią nieco oddechu po przejściach, jakie zafundował im los, ale gdyby życie było takie proste… On jest przecież byłym narkomanem, który nie w pełni uciekł z tego mrocznego świata. Ona zaś także przeżyła coś, co do niej wróci. Dodatkowym wyzwaniem jest narowista klacz Sheltie, która w pewnym sensie zapowiada to, co ma nadejść.
Akcja Przeszłości toczy się w grudniu, tuż przed świętami. Pogoda odzwierciedla nieco nastroje bohaterów – mroczne, pełne niepokoju i niedomówień. Jake i Nadia nie od początku pałają do siebie sympatią. Jednak od razu widać, że między nimi jest więź. Być może dlatego nikt inny nie ma u niej szans, choć dziewczynie adoratorów nie brakuje.
Jestem pełna podziwu dla Nadii, która okazuje Jake`owi dużo wyrozumiałości. Choć dilerski światek ma na niego haka i upomina się o swoją czarną owieczkę, Nadia nie ucieka, nie stara się oceniać bezpodstawnie. Nie jest też naiwna – po prostu wie, że przeszłość potrzebuje domknięcia, a związek z Jake`m jest obarczony sporym ryzykiem.
Warto zaznaczyć, że powieść Przeszłość stanowi trzeci i ostatni tom sagi Dolina Marzeń. Czytelnicy, którzy mieli okazję przeczytać wszystkie książki, wiedzą, jak wiele Nadia i Jake przeszli. Jako czytelnicy naprawdę mocno się z nimi związujemy. I jednocześnie bardzo kibicujemy, by po wszystkich perypetiach mieli w końcu szansę na szczęście.
Przeszłość to książka zaskakująca. Okładka sugeruje nieco sielankową opowieść, ale w środku dostajemy mnóstwo wartkiej akcji, nieoczekiwanych wydarzeń, aktów zemsty… A także nutę pikanterii, porywów serca i poczucia humoru!
Autorka sama jest opiekunką klaczy, więc w powieści bardzo widać, jak dużą ma wiedzę na temat koni. Dzieli się nią jednak w taki sposób, że czyta się jej książkę przyjemnie. Przyznam, że miło jest poznawać powieść z naprawdę dobrym reaserchem! Taką pasją można się zarazić.
Cała trylogia Katarzyny Grochowskiej składa się na świetną historię. Nietuzinkową, nieoczywistą, poruszającą. Mocno polecam!
Nadia wraz ze śmiercią babci straciła sojusznika, który chronił ją przed bezwzględną ciotką Aldoną. Szantażowana utratą ukochanych koni, rezygnuje z pracy...
Nadia pracuje w renomowanej stadninie niedaleko Warszawy. Konie są jej pasją i pocieszeniem. Tylko w siodle czuje się wolna od traumatycznych wspomnień...