Recenzja książki: Wakacje z piekła

Recenzuje: Justyna Gul

Wakacje z piekła rodem

Nareszcie nadeszły wakacje – czas odpoczynku, nowych przeżyć, doświadczeń i przygód oraz nowych wyzwań. Czasami jednak te chwile z dala od szkoły wypełnione są nie do końca spodziewanymi i oczekiwanymi wydarzeniami, a relaks może skończyć się nawet … utratą życia. Jak zatem uchronić się przed zagrożeniami, jakie niosą ze sobą wakacyjne wyjazdy?

Proponuję zaopatrzyć się w święconą wodę, czosnek i drewniany kołek, a także znakomity przewodnik po niebezpieczeństwach autorstwa Cassandry Clare, Claudii Gray, Maureen Johnson, Libby Bray oraz Sarah Mlynowski. „Wakacje z piekła” przygotują żądnych wrażeń globtroterów na wszelkie, nawet te piekielne pułapki. Czytelnicy, którzy wirowali już w rytm muzyki płynącej z książki „Bale maturalne z piekła”, już wiedzą, czego się spodziewać. Tym zaś, którzy na „Wakacje z piekła” wybierają się po raz pierwszy, mogę tylko zdradzić, że będzie krwawo.

W rejs statkiem zabierze nas Sarah Mlynowski („Łowy”), gdzie wraz z Kristin będziemy szukać tego jedynego, by przeżyć z nim ten pierwszy raz. Panna Nijaka – jak o sobie myśli bohaterka opowiadania – ma duże trudności w kontaktach damsko-męskich, w przeciwieństwie do przyjaciółki Liz, która inicjację ma już dawno za sobą. Przyjemna wyprawa robi się jednak niebezpieczna, od roku bowiem uczestnicy podobnych wycieczek giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Szczególnie podejrzany wydaje się pewien przystojniak, który wyraźnie interesuje się Kristin. Kto jednak w tej skomplikowanej grze namiętności będzie katem, a kto ofiarą?

Rozpaleni słońcem i namiętnością podążamy za Cassandrą Clare do „Domu luster”, a dokładnie do miasteczka Black River. Tam, w domu na klifie, Violet spędza miesiąc miodowy swojej mamy. Nowy ojciec jest apodyktycznym i bezwzględnym despotą, toteż przyszłość wcale nie wygląda różowo. Dobrze chociaż, że przybrany brat Evan nie upodobnił się do ojca.

Wypoczynek zmienia się jednak w prawdziwy koszmar rodem z wierzeń Voodoo, a sąsiadka, Pani Palmer, przypomina raczej modliszkę niż sympatyczną mieszkankę miasteczka. Czy, biorąc pod uwagę dziwne zachowanie Evana, możliwe jest, żeby owa kobieta była… czarownicą, która za pomocą magicznego napoju zwabia mężczyzn do swojego domu i wysysa z nich duszę? Czy Violet uda się uratować nowego brata oraz zapewnić rodzinie szczęście i spokój?

Zanim otrząśniemy się ze znajomości z demoniczną mieszkanką „Domu luster”, wpadamy wprost w objęcia Boskiego Przystojniaka alias Scotta, który zawrócił w głowie Cecily Harper, bohaterce opowiadania Claudii Gray. „Nie lubię twojej dziewczyny” jest niezwykle adekwatnym tytułem, bowiem ów obiekt westchnień ma już dziewczynę. I mimo, iż Cecily zachodzi w głowę, co może Scottowi podobać się w Kathleen Pruitt, to nie potrafi rozgryźć zagadki. Jedynym wyjaśnieniem wydaje się być miłosny urok, a ratunkiem – matczyna Księga Cieni. Damska część rodziny Cecily i jej towarzystwo nie są bowiem zwykłymi ludźmi, a wakacyjna wyprawa to w rzeczywistości… sabat czarownic.

Jeśli przeraża nas magia, to ABSOLUTNIE nie powinniśmy czytać „Dekretu o podejrzanych” autorstwa Maureen Johnson. Przekonuje się o tym licealistka, Charlotta, która na francuskiej wsi poznaje moc tego dokumentu. Kto zapozna się bowiem z morderczą historią dotyczącą rewolucji francuskiej, ściąga na siebie klątwę i musi zamordować bliską osobę przed nadejściem świtu. Zatem dziewczyna i jej starsza siostra znalazły się w poważnym niebezpieczeństwie.

Słowa „sielanka” nie może użyć też grono przyjaciół, którzy dzięki fantazji Libby Bray wyruszają w podróż do słynnych i tajemniczych wschodnioeuropejskich miast. Pogoń za wampirami, wilkołakami i innymi słowiańskimi nocnymi straszydłami prowadzi ich do Necuratul, miasta przeklętych, a „Nigdzie nie jest bezpiecznie” to według mnie najlepsze i najmroczniejsze opowiadaniem „Wakacji z piekła”. Legenda o mrocznych czasach i ofiarach składanych Szatanowi jest o tyle przerażająca, iż podobne praktyki w XIX wieku były na porządku dziennym. Dodatkowo zagadkowa, demoniczna atmosfera stworzona przez autorkę sprawia, że strach ściska nam krtań. Czy to możliwe, by rytuał ofiarny rozpoczął się na nowo – z nami w roli głównej?

„Wakacje z piekła” to lektura rewelacyjna zarówno na wyprawę na odległą od cywilizacji wieś (niekoniecznie położoną w Prowansji), jak i na rejs w tropiki. Musimy jedynie oglądać się wciąż na siebie i nie ufać nikomu, bo książka wywołuje lekką psychozę i napady paniki. Uwaga… coś nadchodzi… coś wielkiego… już się zaczęły wakacje i przygoda z piekielną otchłanią. Czy masz odwagę wyruszyć w tę podróż?