Kiedy twoje dziecko odsiaduje wyrok za zbrodnię, której nie popełniło, a twoje życie w rodzinnym miasteczku zamienia się w piekło, musisz wybrać. Albo będziesz twarda jak skała i pokażesz wszystkim, że się nie boisz i będziesz walczyć do końca, albo uciekniesz. Co może zrobić matka dla swojego syna? Nawet, jeśli jest już sześćdziesięciolatką z mikroskopijnymi dochodami? Może wszystko.
Tylko matka to świetna lektura na wakacje. Pokazuje, jak mocna jest siła matczynej miłości, nawet jeśli cały świat jest przeciwko niej. Gdy po siedemnastu latach skazany za gwałt i morderstwo nastolatki Graig Wright opuszcza więzienie, Erica wierzy, że teraz wszystko już będzie dobrze. Przez siedemnaście lat szukała zabójcy, który rozpłynął się jak we mgle. Kobiecie pomagał jedynie najbliższy i jedyny przyjaciel jej syna, Jason. Jego matka kiedyś była dla Eriki jak siostra. Kiedyś, zanim Craig został oskarżony o zbrodnię, a Jason uniewinniony.
Opowieść o tej rodzinie jest jak opowieść o wszystkich matkach świata. Także tych samotnych, jak sama Erica i jak jej matka, obie samotnie wychowujące dzieci. Dzielnie stawiają czoła przeciwnościom losu, spokojnie zmazując z drzwi kolejny obraźliwy napis, wysmarowany psimi ekskrementami przez sąsiadów.
Gdy jednak Craig wychodzi na wolność, nic już nie jest takie jak dawniej. Starzejąca się kobieta nie może zatrzymać dorosłego mężczyzny w domu, nie może już go chronić. Teraz Craig sam musi zdecydować, co chce robić dalej. Zwłaszcza, że wie, kto jest zabójcą, przez którego spędził pół życia za kratami. I po raz kolejny do głosu dochodzą matczyne uczucia – tak mocne, że aż śmiertelnie niebezpieczne.
Tylko matka to doskonała analiza zachowań społecznych, opis relacji ludzi w małej miejscowości, gdzie władza jest w rękach najsilniejszych, a decyzje i osądy innych są proste i ostateczne. Nie ma tu miejsca na refleksję, nie ma na wątpliwości. Nienawiść jest mocna i uzasadniona, daje prawo do krzywdzenia wszystkich, którzy są w pobliżu winnego. Jedyne, co może powstrzymać oskarżycieli, to siła pięści, której się boją.
Elisabeth Carpenter wielokrotnie poruszała sprawę ostracyzmu w małej miejscowości. Jej powieści były kilkukrotnie nagradzane i cieszą się sporą popularnością. Wydaje się to uzasadnione, biorąc pod uwagę sposób, w jaki autorka tworzy fabułę. Bez znieczulenia analizuje trudne problemy współczesnych małych społeczności, wskazując na to, że niewiele się one zmieniły przez ostatnie sto lat. Nadal dominują w nich stereotypy i pobieżne oceny, które warunkują miejsce ludzi w hierarachii społecznej. Hasło „co ludzie powiedzą?" jest tak silne, że zmusza ludzi do przymykania oczu na wiele spraw, szczególnie tych trudnych. Przeciwstawienie się lokalnej plotce i opinii publicznej wymaga niezwykłej odwagi. Czasami lęk przed odrzuceniem jest tak silny, że prowadzi do zbrodni.
Tylko matka to udana historia, ze sprawną fabułą i zaskakującym zakończeniem. Polecam ją na wakacyjne popołudnie. Na pewno się nie rozczarujecie.