Recenzja książki: Tsatsiki i Retzina

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Tsatsiki to nie grecki rodzaj mizerii, ale szwedzki chłopiec, który ma już swoje jedenaście lat i właśnie przeżywa poważny kryzys. Mamuśka zajęta jest wyłącznie jego młodszą siostrą, Retziną, która z racji niemowlęctwa wymaga stałej uwagi. Jego dziewczyna chce się tylko całować albo tańczyć, co go zupełnie już nie interesuje – wolałby pograć z kumplami w gry komputerowe. Do tego rodzice przygarnęli starszego od niego chłopca, którego ojciec jest bezdomnym pijakiem. Morten okupuje jego pokój, śpi w jego ukochanym łóżku, a do tego pali papierosy, pije piwo i przechowuje pisemka, od których Tsatsikiemu robi się niedobrze… Na domiar złego jego przybrany ojciec wyjechał do Meksyku uczyć żołnierzy sterowania łodziami bojowymi. Jens dostał nową pracę i wyższą pensję. Tsatsiki tęskni za czułością ze strony Mamuśki, która jest zbyt zajęta ogarnięciem całego rodzinnego kramu, by poświęcać mu uwagę. Dawniej, kiedy Tsatsiki był mały, opowiadał o wszystkim Mamuśce. Teraz większość rzeczy zachowywał dla siebie. Czasem miał wrażenie, że dorośli i dzieci żyją w dwóch różnych światach, inaczej myślą i mówią różnymi językami. I tylko czasami te dwa światy mogą się spotkać - kiedy dorośli zapominają, że są dorośli.

Kto pomyślał, że już wystarczy, ten jest w błędzie. Tsatsiki spotyka się dodatkowo z problemem bezdomności, imigracji, a także nietolerancji rasowej. Nie dość, że żyje w mieszanej rodzinie (jego ojciec jest greckim poławiaczem ośmiornic), to w dodatku jego przyjaciele pochodzą z różnych ras i kultur. Sam Morten ma matkę w Hiszpanii, a ojca na ulicy. Strasznie to wszystko pogmatwane jak dla małego chłopca. Dziewczyny z klasy dorastają, zaczynają się malować i nosić torebki, starsi chłopcy wymuszają na młodszych haracz. I pomyśleć, że jesteśmy w Szwecji, gdzie ludzie powinni wieść dobre życie. A tymczasem problemy dotyczą także dzieci. I to duże problemy, o globalnym charakterze.

Książka tylko z pozoru wydaje się zabawną historyjką o losach dorastającego nastolatka. Tak naprawdę pokazuje, w jak skomplikowanym, zglobalizowanym świecie przyszło nam żyć.

Nic dziwnego, że chłopiec się buntuje i wykrzykuje czasem matce, jak bardzo jej nienawidzi. Na szczęście ma mądrą mamę, która nie bierze wszystkiego poważnie. I w końcu wszystko jakoś się układa w rodzinie Tsatsikiego. Ale czy to oznacza, że problemy znikają? Nie, na pewno nie. Książka pozwala się nad tym zastanowić. To chyba jedna z niewielu pozycji, która tak dosłownie mówi o wychowawczych problemach oraz o tym, co gryzie nastolatków w dzisiejszym, skomplikowanym świecie.

Kup książkę Tsatsiki i Retzina

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Tsatsiki i Retzina
Autor
Książka
Tsatsiki i Retzina
Moni Nilsson
Inne książki autora
Tsatsiki i Alva
Moni Nilsson0
Okładka ksiązki - Tsatsiki i Alva

W szóstej klasie nie tylko matematyka robi się trudniejsza, ale i relacje - zarówno z rówieśnikami, jak i z dorosłymi. W odnalezieniu się w nowej szkole...

Tsatsiki i Tata Poławiacz Ośmiornic
Moni Nilsson0
Okładka ksiązki - Tsatsiki i Tata Poławiacz Ośmiornic

Tsatsiki jedzie z Mamuśką do Grecji, żeby poznać swojego tatę. Jest bardzo przejęty – a jeśli Tata Poławiacz Ośmiornic nie okaże się takim tatą,...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy