Recenzja książki: Taniec szczęśliwych cieni

Recenzuje: juliaorzech

Alice Munro, kanadyjska wirtuoz opowiadań, mistrzyni tej krótkiej formy, porównywana z Czechowem. Tymi słowami określa ją cały świat. Urodzona w 1931 roku Munro opublikowała swój pierwszy tom opowiadań, mając 37 lat. W Polsce jej sława dopiero rozkwita za sprawą Wydawnictwa Literackiego, które od 2011 roku regularnie wydaje twórczość tej autorki.
 
Taniec szczęśliwych cieni to debiut Alice Munro. Po lekturze książki trudno jednak w to uwierzyć. Niezwykła dojrzałość autorki i dopracowany warsztat wskazywałyby raczej na kogoś, kto ma na swoim koncie co najmniej kilka już publikacji.
 
Piętnaście historii. Obrazki prowincjonalnej codzienności. Nic wielkiego. A jednak. W prozie Alice Munro najważniejsze jest to, co dzieje się w tym momencie. Tu i teraz. Nie ma znaczenia, czy są to zakupy w markecie, czy przyjazd do rodzinnego domu, czy też wyjście na szkolny bal. Trudno pojąć, jak wielki talent trzeba posiadać, aby z kawałka szarego życia stworzyć historie ciekawe, doskonale skonstruowane i - co najważniejsze - pozostawiające niedosyt i apetyt na więcej.
 
Kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po ten tom, wrażenie zrobiły na mnie tylko cztery opowiadania (Komiwojażer Braci Walker, Biuro, Chłopcy i dziewczynki i Taniec szczęśliwych cieni). Nie był to dobry czas na tę lekturę. Czytałam w biegu, między świętami i chorobami synka. Tak nie można. Alice Munro trzeba poświęcić czas, zasiadając wygodnie na kanapie, w spokoju i ciszy. 
 
Akcję wszystkich opowiadań autorka usytuowała na prowincji, w okolicach miasteczka Jubilee. Sama wychowała się w podobnym miejscu, gdzieś między miastem a wsią. Na pierwszy rzut oka nie dzieje się tam nic szczególnego. Dopiero ludzie i ich codzienne życie, małe troski i duże kłopoty sprawiają, że senność znika jak za dotknięciem różdżki.
 
Bohaterami są w większości dziewczynki i kobiety. Dziewczynki, tęskniące za innym, lepszym życiem, wyalienowane, pragną uciec lub właśnie wtopić się w tłum. Kobiety-outsiderki, które chcą się wyrwać z zapyziałej mieściny, opuścić dom rodzinny, a często i samych rodziców, by szukać własnej tożsamości. W opowiadaniach Munro widać, jak trudne jest to zadanie. Bohaterki często pozostają tylko przy swoich marzeniach o wspaniałym życiu, czasem robią pierwszy krok, a potem cofają się szybko w bezpieczny kokon. Niejednokrotnie udaje im się uciec na wiele lat. Zawsze jednak coś ciągnie je z powrotem w rodzinne strony, nie pozwala zapomnieć, tłamsi od środka. Jedna z kobiet ma wyrzuty sumienia, że uciekła od chorej matki, zostawiając siostrę z tym „kłopotem” (Pokój utrechcki). Dziewczyna, której nikt nie chce poprosić do tańca podczas szkolnego balu, ma szansę opuścić miejsce, które dało jej tak wiele przykrości i za sprawą nowej koleżanki wyrwać się ze stereotypowego myślenia, które powoduje tylko cierpienie. Już, już podchodzi do wyjściowych drzwi, kiedy zupełnie przypadkowy chłopiec prosi ją do tańca. Czar prysł. Dziewczyna oddycha z ulgą, że wszystko zostało "po staremu", że nic nie trzeba zmieniać.  
 
Dominuje także tematyka przemijania (Taniec szczęśliwych cieni) i złożonych więzów rodzinnych na tle małego miasteczka. Mimo pozornie nieskomplikowanej fabuły, autorka nie przedstawia łatwej wizji świata. Jej bohaterowie to nie grzeczni farmerzy, zacofani w myśleniu. 
 
Cały tom, niby tak realistyczny, a jednak zawieszony między jawą i snem. Nie bez powodu twórczość Munro określa się mianem realizmu magicznego. Niektóre opowiadania łączą się w lekko powiązane cykle, stanowią kolejne elementy mozaiki. Czasem występuje ten sam bohater, miejsce. Po zakończeniu lektury można odnieść wrażenie, że w piętnastu opowiadaniach Munro przedstawiła niewielką społeczność jednego miasteczka. Gdyby połączyć je nicią, mogłaby powstać całkiem spora powieść. A jednak Alice Munro podobno nigdy nie napisała - i deklaruje, że nie napisze - dłuższej formy. Żartuje na ten temat, mówiąc, że boi się, iż trakcie pisania długiej powieści coś mogłoby się jej stać i książka nigdy nie zostałaby ukończona.
 
Autorka bardzo dba o najmniejsze szczegóły, jest przenikliwa i dokładna. Język opowiadań doskonale współgra z całością. Z jednej strony jest uporządkowany i czysty, z drugiej zaś - od czasu do czasu wkrada się tu chaos, oczywiście zaplanowany. W człowieku, nawet tym zamieszkującym prowincję, kryją się burze i wodospady. Takie też jest nasze życie - i takie są te opowiadania. Największym majstersztykiem pozostają zakończenia. Podobno autorka od dzieciństwa lubiła poprawiać zakończenia przeczytanych przez siebie książek. Nie dziwi mnie zatem fakt, że i w swoich opowiadaniach ten finalny moment dopracowała do perfekcji. Koniec każdego z opowiadań przynosi zupełnie nowe spojrzenie na całość. A do tego jeszcze pozostawia czytelnika w osłupieniu i z tysiącem pytań.
 
Proza tej kanadyjskiej pisarki dotyka codzienności, obcuje z nią i sprawia, że przebywanie w świecie tej literatury staje się doświadczeniem bardzo interesującym. Każdy, kto przeczytał choć kilka słów o samej autorce, odnajdzie w jej książce wiele wątków autobiograficznych, czy to w samych postaciach, czy w poruszanej przez Munro tematyce. Wyalienowanie, podróż, choroba, ucieczka, powrót do przeszłości - wszystkie poruszone w opowiadaniach problemy mają jakiś związek z samą autorką, dlatego pewnie są tak bliskie życiu, swojskie.
 
Od lat mówi się, że Alice Munro znajduje się w ścisłym gronie kandydatów do nagrody Nobla. Po lekturze jej opowiadań pozostaje tylko pewność, że wybór taki byłby najbardziej słusznym z możliwych. 

Kup książkę Taniec szczęśliwych cieni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Taniec szczęśliwych cieni
Autor
Książka
Inne książki autora
Dziewczęta i kobiety
Alice Munro0
Okładka ksiązki - Dziewczęta i kobiety

Del Jordan, outsiderka dorastająca w latach czterdziestych na przedmieściach, spaja poszczególne opowiadania Historii dziewczyn i kobiet w jeden...

Za kogo ty się uważasz?
Alice Munro0
Okładka ksiązki - Za kogo ty się uważasz?

Rose pochodzi z biedniejszej części Ontario. Mieszka z ojcem i macochą Flo w domu na tyłach należącego do rodziny sklepu meblowego. Jako dziecko z niechęcią...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy