Rose pochodzi z biedniejszej części Ontario. Mieszka z ojcem i macochą Flo w domu na tyłach należącego do rodziny sklepu meblowego. Jako dziecko z niechęcią i strachem obserwuje życie mieszkańców swojego miasta. Potem ucieka, by zacząć studia w Toronto, wyjść za mąż i podjąć pracę zawodową. I przez cały czas próbuje odpowiedzieć na zawarte w tytule książki pytanie, które w dzieciństwie usłyszała od macochy. Dziesięć powiązanych ze sobą opowiadań, z których każde tworzy samodzielną, kunsztownie zbudowaną całość, składa się na poruszającą i przenikliwą opowieść o dojrzewaniu.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2012-09-26
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Who Do You Think You Are?
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Elżbieta Zychowicz
Ten zbiór opowiadań nie przypadł mi do gustu. Mimo tego, iż tę książkę można interpretować dosłownie i w przenośni, czytając ją odnosiłam wrażenie, że historia Rose jest "płaskodenna". Teoretycznie opowiada o dziewczynie, która próbuje odkryć siebie i znaleźć swoje miejsce na ziemi, dokonuje wielu prób i poznaje świat z nieco innej strony, ale w rzeczywistości uważam, że czegoś tutaj brakuje. Prosta, wręcz ulotna fabuła (chociaż nie o nią tu chodzi) chwilami przynudzała. Nie rozumiem fenomenu tej książki, ponieważ według mnie było w niej mnóstwo niepotrzebnych informacji, a główny wątek był nijaki. Nie potrafiłam się "wgryźć" w opowieści Munro. Pomimo mojej niepozytywnej opinii, sięgnę po inne dzieło Alice Munro, może ono mnie zaciekawi.
10 opowiadań zawartych w książce przedstawia nam życie Rose. Pochodzącą z wioski dziewczynę, która wyjeżdża z myślą o sukcesie jaki chciałaby odnieść. Każde z opowiadań przytacza nam inny okres życia Rose i rozterki jakie nią kierują. Opisywane są jej relacje z ludźmi, z którymi jej losy związane były na dłużej oraz krótkie znajomości mające wpływ na jej późniejsze decyzję. Myślę, że pomimo wielu lat jakie minęły od pierwszego wydania książki jest ona nadal aktualna.
W 2018 roku postanowiłam czytać więcej Noblistów. I tak dni mijały, a ja nie zwracałam uwagi na moje wcześniejsze postanowienia. Aż do dnia, kiedy w moje ręce wpadła książka „Za kogo ty się uważasz” Alice Munro. I tak powoli strona, za stroną zanurzałam się w świat Rose-obserwując, jak dorasta, jak zmienia się pod wpływem doświadczenia, które nabywa. Może Rose nie jest i nie będzie moją ulubioną bohaterką literacką. Drażniło mnie czasem jej podejście do pewnych spraw, to, w jaki sposób się zachowywała, stosunek do osób bliskich. Jednak każde jej zachowanie było uwarunkowane jakimś wcześniejszym przeżyciem.
Dziesięć opowiadań pokazuje nam dziesięć różnych twarzy Rose. Każde z nich jest subtelną, prostą historią, która nie tylko pokazuje nam, jak kształtuje się nasza główna bohaterka, ale pozwala również obserwować jej otoczenie, jej środowisko.
To, co jak dla mnie jest największą zaletą tej książki to sposób pisania i kreowania akcji. Nie jest to pozycja, dla osób, które z niecierpliwością wyczekują zwrotów akcji i niesamowitych wydarzeń. To raczej prosta historia dziewczyny, którą moglibyśmy minąć na korytarzu, w sklepie, w kościele i nie zwrócić na nią uwagi. To historia prostego człowieka, którego życie obfituje w smutki, żale, radości, chwile ciepła, ale również te przepełnione chłodem, historia życia składającego się z drobnych przeżyć, ulotnych chwil, które dla obcych nic nie znaczą. Napisana w sposób delikatny, kobiecy, płynny.
Aczkolwiek, jak dla mnie czegoś tutaj zabrakło. Już pod koniec książki, zauważyłam, że losy Rose, nie robią na mnie większego wrażenia, a sama bohaterka nie wzbudza we mnie emocji. Początkowo byłam oczarowana, z zachwytem czytałam kolejne opowiadanie. Potem mój zapał trochę opadł i pojawiło się delikatne znużenie. Po kilku dniach od przeczytania zauważyłam, że niestety obojętnie patrzę na „Za kogo ty się uważasz". Być może powinnam sięgnąć kiedyś ponownie po ten zbiór opowiadań. Na pewno jednak muszę sięgnąć po kolejną książkę Alice Munro.
Alice Munro daje niezbity dowód, że jak nikt inny potrafi uchwycić istotę ludzkiej natury w najróżniejszych naszych zachowaniach. Trudno...
Miłość jest przeznaczeniem, ale nie wytycza drogi na całe życie. Bywa, że pojawia się tam, gdzie jej nie oczekiwano, zmienia lub porzuca obiekt uczuć,...