Prawdopodobnie nikt spośród miłośników powieści sensacyjnych nie oczekiwał, że opisy zbierania śladów na miejscu zbrodni będą szczególnie barwne czy interesujące. Traktowano je raczej jako konieczną, acz nużącą przerwę w biegu narracji, jako chwilę oddechu i szansę na przerwanie lektury, by móc bez żalu udać się na spoczynek. Cóż, kiedy pojawił się Jeffery Deaver, który opis pracy kryminalistyka czy technika policyjnego doprowadził do rangi sztuki.
Tańczący Trumniarz to druga powieść pisarza, w której główną rolę odgrywa Lincoln Rhyme - wybitny kryminalistyk (człowiek zajmujący się analizą śladów pozostawionych na miejscu zbrodni). To znakomity thriller, opisujący zmagania Rhyme'a z niezwykle inteligentnym mordercą, którego cechą charakterystyczną jest niezwykły tatuaż na ramieniu, przedstawiający śmierć tańczącą z kobietą przed otwartą trumną.
Fabuła powieści wydaje się bardzo prosta. Oto troje ludzi znalazło się w niewłaściwym czasie w nieodpowiednim miejscu. Zbyt wiele widzieli, choć tak naprawdę nie zdołali się o tym zorientować. Do czasu, kiedy pierwszy z nich - współwłaściciel firmy zajmującej się transportem lotniczym - ginie podczas lotu samolotem. Szybko okazuje się, że również jego żona oraz jeden z przyjaciół znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Zlecenie zamordowania ich przyjął właśnie Tańczący Trumniarz - morderca-perfekcjonista, który ściganie i osaczanie potencjalnych ofiar opanował do perfekcji. Na szczęście po ich stronie stanie wybitny kryminalistyk - Lincoln Rhyme oraz Amelia Sachs - jego partnerka, która porzuciła pracę modelki na rzecz pozostawania na straży prawa, pełniąca funkcję "oczu i uszu" kryminalistyka na miejscu zbrodni.
Dlaczego Rhyme potrzebuje jej pomocy? To proste: jego ciało jest w znaczącym stopniu sparaliżowane. Mężczyzna nie może się swobodnie poruszać, w dodatku miewa bardzo poważne problemy z oddychaniem. Miłośnicy gatunku mieli okazję poznać go już w zekranizowanej powieści Kolekcjoner kości. Tam - oprócz rozwiązywania złożonej zagadki kryminalnej - Rhyme poszukiwał również sensu życia w stanie paraliżu. W Tańczącym Trumniarzu sens ten już odnalazł. To praca. I kontakt z Amelią przy okazji.
Rhyme mógłby wydawać się "czystym umysłem". To bez wątpienia geniusz, twórca siły amerykańskiej policji, a zarazem twórca bazy danych, która pomaga w analizowaniu śladów pochodzących z miejsca przestępstwa. Posługuje się specjalistyczną aparaturą i oprogramowaniem komputerowym z ogromną sprawnością, nie umknie mu żaden szczegół, wykorzysta najdrobniejszy trop. A jednak jego stan niesie z sobą bardzo poważne ograniczenia. Rhyme buntuje się przeciwko nim. Potrafi wybuchnąć z wściekłością, która zaskakuje nawet jego najbliższych. Z furią tropi przestępcę. Czy jednak ma szansę uratować dwoje ludzi, których za cel obrał Tańczący Trumniarz? Warto się o tym przekonać podczas lektury powieści Deavera.
Powieść skonstruowana jest nienagannie. Deaver sprawnie buduje napięcie, a akcję prowadzi w szaleńczym tempie, serwując czytelnikom kolejne jej zwroty. Błyskotliwe dialogi, świetna podbudowa psychologiczna postaci (nie tylko samego Rhyme'a, również jego partnerka, morderca czy jego potencjalne ofiary zarysowane są tu w sposób bardzo interesujący) - wszystko to sprawia, że Tańczącego Trumniarza czyta się z wielką przyjemnością. Ale prawdziwym mistrzostwem Deavera naznaczone są opisy analizy kryminalistycznej. Nigdy jeszcze chromatografia (gazowa czy cieczowa) nie była procesem tak bardzo interesującym. I to także jest wymiar sukcesu powieści tego pisarza.
Ostatni dzień roku, Waszyngton. W wyniku ataku terrorystycznego na stacji metra ginie kilkadziesiąt osób. A list dostarczony władzom miasta sugeruje...
Odliczanie zaczyna się w południe, kiedy autokar wiozący uczennice do szkoły dla niesłyszących i ich nauczycielki zatrzymuje się na pustej drodze: trzeba...