Okrutny Los
Jest taka miłość, która wydaje się zdolną przetrwać wieki, a tymczasem rozpada się niczym domek z kart. Wówczas zaczynamy szukać winy w sobie, partnerze czy podejrzliwym okiem spoglądamy na otoczenie. Nie przyszło nam jednak nigdy na myśl, że winny naszemu nieszczęściu jest tylko i wyłącznie los, zazdrosny o każdy uśmiech, poryw serca czy gorący pocałunek. Niedorzeczne - powiesz. A jednak…
Całą prawdę o miłości niespełnionej, niedoszłych kochankach, poszukiwaniu życiowej drogi i siebie nawzajem wyjawi nam Agnieszka Kumor, która za sprawą książki „Talizman z jeziora” zabierze nas w krainę baśni doprawionej szczyptą magii. Wszystko po to, byśmy zrozumieli moc przeznaczenia i uwierzyli, że nie tylko „szkiełko i oko” rządzą naszym światem.
Wraz z pewną aktorką trafiamy do stolicy Francji w poszukiwaniu oryginału tekstu sztuki, którą kobieta ma grać na deskach teatru. Prośba reżysera, by odnaleźć rosyjskie opracowanie i porównać je z francuskim tłumaczeniem nieoczekiwanie zmienia życie bohaterki i kieruje ją w objęcia prawdziwej przygody. Tajemnicza wizytówka na wycieraczce wiedzie nas do Biblioteki Turgieniewa 11, na rue Valance, w piątej dzielnicy. Oprócz sztuki Aleksandra Nikołajewicza Ostrowskiego „Gorące serce” znajdziemy tam niezwykłego bibliotekarza w osobie Wieniamina Wieniamycza Pomojkina. Mężczyzna nie tylko opiekuje się biblioteką od momentu, kiedy rosyjscy emigranci postanowili wykupić w kamienicy kilka lokali wystawionych na licytację i założyć zbiór, ale i walczy w obronie biblioteki, której grozi eksmisja. Stąd niecodzienna prośba, by aktorka odwiedzała ten niezwykły lokal, wypełniony starymi woluminami, dwa razy w miesiącu. Kobieta nie wie jednak, jakie skutki będzie miała jej decyzja. Ściany biblioteki kryją bowiem w sobie wiele tajemnic, nie tylko tych ukrytych w książkach, ale i… za kolejnymi drzwiami. Okazuje się, że nad księgozbiorem sprawowało pieczę już wielu pracowników, wszyscy jednak nagle odchodzili. Przyczyną takiego niecodziennego zachowania były ponoć… wizje doznawane po wejściu do kolejnych pomieszczeń. Te obrazy z przeszłości ukazują się również naszej bohaterce, a Pomojkin, odsłaniając przed nią prawdę o swoim przeznaczeniu i zadaniu, jakie kobieta ma wykonać, czyni z aktorki współuczestniczkę Misji Najwyższej Użyteczności Ludzkiej, jaką jest pewna korekta przeszłości i połączenie zagubionych kochanków.
Czy mamy jednak prawo interweniować w życie osób, które już odeszły? Czy rzeczywiście wszystko jest gdzieś zapisane, a nam, marnym stworzeniom boskim, pozostaje wiara w ślepy traf i zwykły zbieg okoliczności? Prawda mogłaby odebrać nadzieję, a świadomość, że steruje naszymi poczynaniami Los, czyli olbrzym z Laggan, ukryty w pewnym labiryncie pod Edynburgiem, wydaje się druzgocąca. Czy uda się odwrócić jego perfidne działania?
„Talizman z jeziora” to fascynująca książka - baśń ery internetowej - jak czytamy na okładce, choć właściwie mieści się ona zarówno w konwencji powieści przygodowych, jak i fantasy. Przyznaję, że po kilkunastu porywających stronach, wciągających w wir przychodzących wizji, spodziewałam się zupełnie innego rozwoju akcji. Jestem w rozterce, bo dla mnie powinny to być właściwie dwie książki - jedna przygodowa, prowadząca przez kolejne pokoje biblioteki i druga z rodzaju science fiction, rozgrywająca się pod ulicami Edynburga. Podejrzewam, że po historię Losu nie kwapiłabym się sięgnąć, jednak poszukiwania Emmy i Thomasa mogłyby na wiele godzin przykuć mnie do fotela.
Agnieszka Kumor jest polską aktorką, dziennikarką i tłumaczką zamieszkałą w Paryżu. Ma na swoim koncie znakomitą książkę o stolicy Francji To właśnie Paryż...