Recenzja książki: Szopka

Recenzuje: Magdalena Stefaniak

Debiutancka powieść Zośki Papużanki ma metaliczny posmak gwoździa przybijanego do trumny, w której pochowano nadzieje na stworzenie szczęśliwej rodziny.


Nie można było znaleźć powodu dla tego małżeństwa. Ona – młoda wdowa, zahukana do granic możliwości, z dzieckiem w brzuchu. Maszyna stworzona do narzekań, wrzasków, tłuczenia w garnki. Wzorowa parafianka, niewolnica pseudotradycji. Mistrzowsko posługuje się narzędziami emocjonalnych tortur. On – zbyt słaby, by udźwignąć ciężar jej wątpliwego temperamentu. Przybysz znikąd, z wioski, gdzie nie było czego do miski włożyć. Wiecznie wycofany, niemęsko spojony, cichy. Bez cienia sprzeciwu przyzwala na brutalny spektakl, odgrywany co dzień na jego oczach. Ćwiczy wytrwałość, popijając nektar bogów, życiodajny trunek przynoszący ukojenie. Gdzieś pod nogami panoszą się dzieci – najpierw Maciuś, co to spłodzony z innego ojca, później Wandzia. Maciuś Maciusiem pozostanie już do końca swojego życia, nawet kiedy jako sześćdziesięciolatek z przegranym życiorysem wróci, by mieszkać ze schorowaną matką. A przestraszona Wandzia dopiero na studiach dowie się, co to lęk separacyjny i dlaczego przez całe swoje życie nie może nikogo uszczęśliwić, mimo że jest nadzwyczajnie grzeczna. 
 
To nie jest dom, w którym bywało dobrze. Tam nigdy dobrze nie było, w żadne święta i niedziele, urodziny i rocznice. Kotlety schabowe, bigos i gołąbki, a to wszystko podlane kompotem z goryczy i żalu. Nieustanne wrzaski matki-despotki, która uosabia wszystkie przywary wiecznie niezadowolonej kury domowej, milczenie wycofanego ojca-alkoholika, bezkarność wybryków syna-sadysty oraz smutne oczy małej Wandzi, dorastającej w permanentnym poczuciu winy tworzą złożony i (o, zgrozo!) przykładny obraz rodziny dysfunkcyjnej. Najpierw koszmar jednoizbowego mieszkania w starej kamienicy, gdzie składało się łóżka, by zrobić miejsce na stół, później - piekiełko mikroskopijnego M2. Niby jest bezpieczne ciepło przeciętności: matka w kuchni, ojciec w pracy, dzieci w szkole, czasem nawet ktoś przyjdzie na imieniny odwiedzić, a nawet na ferie do Zakopanego można pojechać. Złudna jest ta stabilizacja, to trwanie w kokonie smutku. Wszyscy wiedzą, że nie jest dobrze, ale nikt nie potrafi odnaleźć antidotum na okaleczoną rzeczywistość, nikt nie zna drogi ucieczki z tej matni nieszczęścia.

W przypadku Szopki właściwie trudno mówić o nowatorstwie, bo wszystko, o czym pisze Zośka Papużanka już kiedyś zostało napisane. Mamy zatem problem wyrachowanej matki i pozostającego w jej cieniu ojca, mamy kwestię małej dziewczynki o zaburzonej hierarchii wartości, a także sprawę syna o ciągotach sadystycznych. To, co wyróżnia ten debiut na tle podobnej literatury, to przede wszystkim prowokujący, sprężysty język, przyprawiony gorzką ironią i odważnymi porównaniami. 
 
Zośka Papużanka napisała jednocześnie farsę i tragedię. Wbija szpikulec w "polaczkowatość" i typowe dla nas cierpiętnictwo. Szopka sprawia wrażenie ulepionej z epizodów i scenek rodzajowych, za pomocą których podkreślone zostają wszelkie absurdy nieprawidłowo pojmowanej „zwyczajności”. Jest teatralnie, momentami z wielką przesadą. Autorka konsekwentnie zmienia ton – inaczej pisze, gdy uwaga skupiona zostaje na gderającej matce, inaczej, gdy pod lupę brane są wojenne doświadczenia ojca. Razić może jedynie często zmieniająca się perspektywa narracyjna oraz brak konkretnych granic pomiędzy partiami tekstu o różnej tematyce, bo treść Szopki przypomina niekiedy istny strumień świadomości z podziałem na role. 
 
Wbrew pozorom, Szopka nie jest historią jednej tylko rodziny. Autorka przekrojowo przedstawia losy kilku pokoleń, które wyrastają z tego samego korzenia: od Niej i od Niego. W tym kieracie ludzkich życiorysów ważne miejsce zajmuje milczący ojciec, później dziadek i pradziadek. Jest niepozorny i ustępliwy, cichy i zdystansowany, a jednak to jemu poświęcona została szczególna uwaga – nie wrzeszczącej matronie, jego żonie.
 
Szopka wkurza, ale też porusza. Wiele się dzieje, wiele zostało powiedziane w tej powieści, mimo że o takich rodzinach bywało już głośno w literaturze. Na szczęście Zośka Papużanka swoim debiutem szopki nie odstawia. 

Kup książkę Szopka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Szopka
Książka
Szopka
Zośka Papużanka;
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy