Szanowny Panie... to lekka książka o miłości, przyjaźni i dążeniu do celu. Główna bohaterka – Laura – ma dwa marzenia: poznać przystojnego bruneta i wydać książkę. Nie wiedząc, za realizację którego celu zabrać się najpierw, szuka pracy i miłości, a w wolnych chwilach pisze książkę, zakładając opaskę natchnienia.
Jej poszukiwania układają się w splot bardziej i mniej udanych przypadków, a Laura mimo (często zabawnych) przeciwności losu brnie naprzód. Niepowodzenia wypłakuje w ramię przyjaciółki i wieloletniej współlokatorki, Hani. Sukcesy świętuje zakupami – to przecież częsta forma pocieszenia. Co więcej, Laura jest szczera do bólu na granicy bezczelności.
Gdy kobieta prosi Cię o pomoc, nie traktuj tego jako bolączkę, lecz jako możliwość. Możliwość randki. Cześć.
Zarazem bohaterka to romantyczna marzycielka z szafą pełną „szałowych ciuchów” na każdą okazję.
Laura jest w trakcie pisania opowieści o miłości, które są po trosze odzwierciedleniem jej perypetii miłosnych, a po trosze – marzeń. Tytułowy Szanowny Pan to redaktor naczelny dużej gazety. Laura wysyła do niego swojej opowiadania i pyta o pracę. Niestety, Michał (bo tak mu na imię) nie tylko nie chce zatrudnić Laury, ale także krytykuje jej opowiadania. Porywcza dziewczyna nie może tak tego zostawić.
Czy znajdzie wydawcę? Czy pokocha ze wzajemnością wysokiego bruneta? Jak skończy się jej korespondencja z Michałem? Czy przyjaźń Hani i Laury przetrwa te zawirowania?
Książka jest przezabawna. Początkowo zaskakuje dziecinne podejście do życia głównej bohaterki – dobrze oddaje to jej monolog:
Co mam zrobić? Przecież to cudowne co on zrobił, ale i przerażające! Nie wiem, jak się zachować, ale mój mózg wysyła mi tylko jedną odpowiedź. Bez chwili zastanowienia, rzucam się na niego, krzycząc…
Z czasem historia wciąga, nakazując przewracać kolejne strony. Fabuła okazuje się zaskakująco nieprzewidywalna. Bohaterka bywa nieobliczalna i pełna sprzeczności, a dzięki temu jest niezwykle wyrazista i... mimo wielu wad nie sposób jej nie polubić. Z czasem Laura zaczyna więcej myśleć niż działać i pokazuje – a raczej: poznaje – kolejne części swojej osobowości.
Pewne jest jedno – na tych, którzy sięgną po lekturę, czeka ponad 350 stron dobrej zabawy, pełnej zaskakujących zwrotów akcji.
Izę z dnia na dzień zostawia chłopak, który miał być miłością jej życia. Na zaplanowany jakiś czas temu wyjazd do Grecji dziewczyna zabiera swoją od lat...