„ Światowy bestseller erotyczny”- poinformowała mnie tytułowa strona książki 17-letniej panienki Melissy P, ponoć „sycylijskiej Lolity”. Na tylniej stronie okładki recenzent przekonywał, iż posiada owa króciutka opowieść podwójne dno, jest nacechowana romantyzmem i pewną całkiem interesującą refleksyjnością. Otóż nie, nie jest. Sięgnęłam po „ Sto pociągnięć…” z myślą, że może faktycznie słoneczna Sycylia wyprodukowała nową Lolitę; w ostateczności liczyłam choćby na sympatycznie napisaną powieść erotyczną, zachowującą ten dystans, swoistą dyskrecję, które w literaturze są przecież konieczne. Zawiodłam się na całej linii. Otrzymałam nie odprężający erotyk, ale koszmarnie dosadną opowiastkę pornograficzną, o fabule niemal tak durnej jak fabuła przeciętnego filmu tej kategorii. Nie ukrywam też, że zagadką jest dla mnie, czemu wydawnictwo Prószyński i S-ka wydały to coś?! Bohaterką książki jest 16-letnia,piękna, zagubiona Melissa, początkowo nieodkryta nimfetka. Swą obsesję na punkcie seksu odkryje biedactwo dzięki starszemu koledze, który w akcie sympatii do tego dziewczęcia dokona na niej defloracji. Dokonuje jej na 24 stronie, i do tej strony książkę można nazwać względnie przyjemną. Gdy Melissa przekroczy domniemany próg między dzieciństwem a dorosłością zaczyna z tej dorosłości korzystać do upadłego. Uprawia więc seks z kolegami, korepetytorem, kumplami z chat’a i ludźmi poznanymi przypadkowo, np. w pubach. W międzyczasie odkrywa, że takie postępowanie świadczy o braku szacunku do samej siebie (sic!), więc płacze po nocach. W końcu spotyka miłość. Oprócz wspaniałej fabuły książką poraża również dbałością autorki o detale w intymnych sytuacjach bohaterki. (do tego stopnia, że książeczka może posłużyć jako instruktaż, z cyklu „ Krok po kroku” ). Komu by to można polecić… Na pewno wszystkim wielbicielom filmów pornograficznych, może frustratom obojga płci wszystkich orientacji seksualnych (bo tu każdy znajdzie coś dla siebie …) i oczywiście wszystkim tym, którzy chcą napisać bestseller a nie wiedzą jak. Wszystkim innym proponuje raczej Nabokova.