Recenzja książki: Sprzedane przez ojca

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Żyjemy bezpiecznie i miło w kulturze Zachodu, nie mając świadomości tego, że większość ludzkości na naszej planecie wciąż funkcjonuje według własnych tradycji i praw. Wydaje nam się, że stworzone w Europie zasady współżycia społecznego obowiązują globalnie. Tymczasem tak nie jest, a przekonały się o tym dwie Angielki, siostry Muhsen.

 

To miały być niezapomniane wakacje. Rok 1980. Zana i Nadia miały jechać na sześć beztroskich tygodni wakacji, by wylegiwać się pod palmami na przepięknych plażach Jemenu, ojczyzny ich ojca. Zana miała lat piętnaście, Nadia - czternaście. Po długiej podróży z Londynu już na miejscu okazało się, że zamiast plaż jest wioska na odludziu, pozbawiona prądu i bieżącej wody. W dodatku Zana zostaje porażona informacją, że… została zaślubiona młodszemu od siebie Abdullahowi i jako żona ma mu się co noc oddawać. Sytuacja absurdalna, nie do przyjęcia dla angielskiej nastolatki, marzącej o prawdziwej miłości, mającej plany związane ze szkołą, chłopaka w Anglii, z którym chodziła tylko ukradkiem na tańce… Tymczasem nasza bohaterka musi dostosować się do muzułmańskiego prawa i, chcąc nie chcąc, zostać żoną. Z czasem dowiaduje się, że własny ojciec sprzedał ją i jej siostrę synom swoich przyjaciół z Jemenu. Podobnie uczynił kilka lat temu, pozostawiając w Jemenie ich starszego brata i siostrę. Tu Zana dowiaduje się o niereformowalnych prawach: Już od dzieciństwa wpaja się im niepodważalne reguły zachowania ustanowione przez mężczyzn: milcz i pracuj, milcz i wychodź za mąż, milcz i ródź dzieci. Podobno to one dają szczęście. Jak zaakceptować coś takiego może osoba wychowana na ideach wolności? Dlatego muzułmańskie kobiety odcina się od edukacji, by nie wiedziały nawet, że można żyć i myśleć inaczej?

 

Rozpoczyna się beznadziejna walka o zachowanie godności i próba ucieczki. Nie jest to łatwe bez paszportu i jakichkolwiek praw. Kobieta w Jemenie jest całkowicie podporządkowana woli męża, a ten z kolei we wszystkim słucha ojca. Przy czym kobiety traktuje się jak niewolnice, przymusza się je do najcięższych prac fizycznych (przynoszenie wody, zbieranie kukurydzy, gotowanie w spartańskich warunkach i rodzenie dzieci w domu, bez jakiejkolwiek pomocy pośród brudu, niewiedzy i zacofania). Zana nie godzi się na taki los, walczy ze wszystkich sił. Także o swoją siostrę, która przybywa do Jemenu kilka dni później. Obie mają bez szemrania przyjąć zastane warunki i dać się gwałcić co noc przez "mężów". Ich "wakacyjna przygoda" trwa osiem długich lat. W końcu Zanie udaje się skontaktować z przebywającą w Anglii matką, która wykorzystuje wszystkie możliwości, by wyciągnąć swoje dzieci z piekła. Sprawą zaczynają się interesować media, które nagłaśniają wszystko. Dziewczęta wzbudzają zainteresowanie rządów obu krajów. Ale jako obywatelki Jemenu (za sprawą małżeństw) nie mogą one opuścić kraju bez zgody małżonków. Mogą wyjechać same po rozwodzie, ale bez dzieci.

 

Książka ukazuje szerszy problem - sprzedaży brytyjskich dziewczynek do krajów muzułmańskich, aby tamtejsi chłopcy uzyskać mogli obywatelstwo, umożliwiające im podejmowanie pracy w Wielkiej Brytanii. W ten sposób młodzi mężczyźni mogą studiować i podróżować niemalże po całym świecie, gdzie dorabiają się majątków, a w tym czasie ich żony siedzą w wioskach zabitych dechami i rodzą kolejnych potomków - siłę roboczą i niewolników na sprzedaż. Rola małżonka ogranicza się bowiem do spłodzenia dzieci, którymi raczej się już potem nie interesuje. Dziewczynki w wieku nawet ośmiu lat są sprzedawane jako żony, a chłopcom sprowadza się kobiety, by mogli oni je zapładniać i historia się powtarza… Historia Shiffy dobrze obrazuje niepewność warunków, w jakich wszyscy tu żyją. Zanim skończy trzynaście lat, będzie aż dwa razy w ciąży i straci dwoje dzieci. W czternastym roku życia sytuacja się powtórzy i matka zawiezie ją na poród do miasta. Urodzi bliźniaczki, z których jedna umrze zaraz po urodzeniu, druga zaś parę dni później. Pozbawione wiedzy, dostępu do edukacji, podstawowych zupełnie w dzisiejszych czasach udogodnień cywilizacyjnych, kobiety muszą radzić sobie same. Porody odbiera kobieta ze wsi, która na co dzień zajmuje się krowami, a pępowiny odcina brudną żyletką. Opis losów tamtejszych kobiet budzą co najmniej przerażenie. Wydaje się, jakbyśmy czytali historie z czasów średniowiecza. Najgorsze jest to, że taki los zgotowali bohaterkom tych historii właśnie mężczyźni, obdarzeni władzą całkowitą i mogący decydować o wszystkim. Sprzedanie własnej córki do niewolniczej pracy wydaje się niewyobrażalne. A jednak podobne zdarzenia mają miejsce po dziś dzień.

 

Zanie, bohaterce i autorce książki, udało się wrócić do ojczyzny po ośmiu latach walki. Ale cena była wysoka. Musiała pozostawić dwuletniego chorego synka i siostrę z trójką jej własnych dzieci. Ich walka się nie zakończyła. Podobnie, jak nie zakończyła się dla innych zmuszonych do małżeństwa w dzieciństwie dziewcząt. Tradycja to potężna sprawa, jednak czy w przypadku łamania podstawowych praw człowieka powinna być nadal kultywowana? To pytanie także do nas, Europejczyków, wykłócających się o drobiazgi (na przykład o grubość papierosów czy długość bananów), gdy w debacie publicznej brakuje czasu dla spraw naprawdę istotnych.

Kup książkę Sprzedane przez ojca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Sprzedane przez ojca
Książka
Sprzedane przez ojca
Mahmoody Betty
Reklamy