ALTERNATYWNA HISTORIA AMERYKI
A gdyby tak Stany Zjednoczone, przyłączając się do II wojny światowej stanęły po stronie nazistów? Trudno to sobie wyobrazić? A jednak. Philip Roth, wybitny amerykański pisarz, kilkakrotny kandydat do literackiej Nagrody Nobla, pokusił się o przeprowadzenie literacko-historycznego eksperymentu. Oto w 1940 roku wybory prezydenckie za Oceanem wygrywa nie F.D. Roosevelt, ale Charles Lindbergh, pionier lotnictwa, znany ze swoich sympatii faszystowskich i antyżydowskich. Powoli, krok za krokiem, za sprawą sprawnej propagandy demokracja zamienia się w totalitaryzm.
Żydzi amerykańscy, choć głęboko zasymilowani ze społeczeństwem, stają się obiektem ataków, dyskryminacji i nienawiści. Wszystko to dzieje się na oczach kilkuletniego żydowskiego dziecka, Philipa Rotha, który obserwuje świat dorosłych, ich zmieniające się nastawienie i reakcje na piętrzące się wokół szykany. Zaczynają się dziać rzeczy, których dziecko nie do końca rozumie, choć musi zaakceptować: przesiedlenia, ograniczenia, nerwowe dyskusje dorosłych. Rodzice próbują tłumaczyć, dlaczego dzieci nie pójdą jutro do szkoły z powodu groźby wybuchu wojny z Kanadą, dlaczego muszą się przeprowadzać, czemu trzeba kogoś ukrywać. Znamy to wszystko z naszej historii. Pomysł fabularny wydaje się niezwykle interesujący: Amerykanie wspólnie z Niemcami walczą przeciwko całemu światu na kozłów ofiarnych wybierając Żydów. Roth jednak okazał się dosyć ostrożny w swojej politycznej poprawności. Nie odważył się zbudować obozów zagłady, nie przeprowadził czystek etnicznych, nie zabijał okrutnie swoich bohaterów.
Co więcej jego wersja II wojny światowej widzianej oczami dziecka przeplata się z wymyślonymi przecież wyjaśnieniami historycznymi. Jakoś trudno uwierzyć, by kilkuletni chłopiec mógł analizować swoje codzienne życie w kontekście polityki międzynarodowej: „Wojna z Kanadą absorbowała mnie znacznie mniej, niż pytanie, jak ciotka Evelyn rozwiąże w nocy problem ubikacji. Jak zdołałem się zorientować, Stany Zjednoczone włączały się nareszcie w wojnę światową, tyle że nie po stronie Anglii i Wspólnoty Brytyjskiej, jak to powszechnie zakładano za prezydentury FDR, lecz po stronie Hitlera i jego sojuszników, czyli Włoch i Japonii.” Cały czas czytelnik ma wrażenie, że jest to tylko fikcja, zabawa z historią, tak jakby osoba opowiadająca miała pełną świadomość, że to wszystko i tak przecież odbywało się inaczej: to hitlerowcy byli źli, a my, Amerykanie, jak zawsze staliśmy po dobrej stronie mocy, a to moje pisanie to tylko tak sobie, nie bójcie się, coś takiego jak nazizm nam nie grozi.
Już sam tytuł wiele mówi: to spisek przeciwko Ameryce, a nie w wykonaniu Ameryki… Mało to przekonujące wszystko. Bo jeśli sam autor cały czas się zastrzega, że wszystko, co napisał to tylko literacka fikcja, to jak czytelnik ma uwierzyć mu w cokolwiek?
Fakt to niekonwencjonalna autobiografia pisarza, która sprawiła, że zaczęliśmy patrzeć na literaturę w zupełnie inny sposób. To książka zadziwiająca szczerością...
Dziedzictwo Philipa Rotha to jego najbardziej osobista książka: intymna, przejmująca swoją szczerością, choć nie pozbawiona humoru opowieść o ostatnich...