Recenzja książki: Śmiejąc się w drodze do meczetu

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Powieści o muzułmańskich kobietach najczęściej dotyczą łamania praw człowieka, wykorzystywania seksualnego, więzienia w ciasnych murach domów, ograniczania wychodzenia na ulice i nakładania obowiązku zakrywania całego ciała przed pożądliwym wzrokiem mężczyzn. Za każdym razem opowieści te wstrząsają i wzbudzają litość. Tymczasem Zarqa Nawaz, kanadyjska dziennikarka, wprowadza coś zupełnie nowego – poczucie humoru. Muzułmanie również umieją się śmiać - także z samych siebie.

 

Śmiejąc się w drodze do meczetu to opowieść w dużej mierze autentyczna, bowiem dotyczy prywatnego życia autorki, jej własnych doświadczeń bycia muzułmanką pakistańskiego pochodzenia, mieszkającą z rodziną najpierw w Wielkiej Brytanii, a potem w Kanadzie. Zarqa dorasta z dala od korzeni, jednak jej rodzina przykłada dużą wagę do pielęgnowania tradycji. Dziewczynka szybko się orientuje, że różni się od swoich koleżanek. One przynoszą do szkoły kanapki, ona – pieczonego kurczaka curry. One noszą sukienki latem, a ona musi chodzić w obciachowych sztruksach, byle tylko zasłonić nogi. Najgorzej jest na zajęciach wychowania fizycznego. Zarqa jest posiadaczką owłosionych nóg, co nie pozwala jej paradować w krótkich spodenkach. Postanawia więc je ogolić - ale czy golenie nóg jest zgodne z islamem? W Koranie nic na ten temat nie ma, jednak dorośli przy każdej okazji powołują się na zasady, które - jak się wydaje dziewczynie - wymyślają na poczekaniu. Twierdzą przy tym, że tak jest zapisane, taka jest tradycja.

 

Zarqa marzy o tym, by zostać lekarką, ledwo jednak daje sobie radę z chemią i fizyką. Oblewa egzaminy, ojciec jest zawiedziony. By nie wyjść za mąż, Zarqa składa papiery na dziennikarstwo. I to jest strzał w dziesiątkę. Przy jej ciętym języku i niekonwencjonalnym podejściu do obowiązków bycie reporterką staje się idealnym zajęciem. Jednak konserwatywna matka robi wszystko, by jednak zaaranżować małżeństwo dla córki. Jej największa obawa była taka, że wykształcenie zaowocuje starymi, wysuszonymi jajnikami. Tata jak dotąd hamował matrymonialne zapędy Mamy, wychodząc z założenia, że małżeństwo jest dla tych kobiet, które poległy na egzaminach do Akademii Medycznej. Teraz oficjalnie dołączyłam do ich grona. Zaczyna się wyścig z czasem. Matka umawia córkę z kolejnymi kandydatami. Zarqa próbuje dostać się na staż, zrobić karierę. Przy okazji stara się być dobrą muzułmanką, nie buntuje się przeciwko tradycji i religii, ma jednak do obu zdrowy stosunek. Powoduje to wiele zabawnych sytuacji. O tym, jak trudno przestrzegać zasad swojego wyznania w skomercjalizowanym świecie, możemy się przekonać, czytając choćby o pielgrzymce do Mekki czy walce o kupienie odpowiedniego mięsa na uroczystą kolację kończącą ramadan.

 

Powieść Nawaz odsłania zupełnie inne oblicze islamu. Przedstawiciele tego wyznania nie muszą być ekstremistami, nie muszą bić swoich kobiet i wykorzystywać dzieci. Nie muszą być zdeprawowanymi potworami. Mogą natomiast być zwykłymi ludźmi, szukającymi szczęścia i miłości, kochającymi swoje rodziny i starającymi się zapewnić im byt. Nie jest im łatwo dochowywać wszystkich zaleceń Mahometa. My, muzułmanie, nie mamy świątecznych ikon w rodzaju Mikołaja czy bałwanka, ponieważ histerycznie obawiamy się czczenia bytów innych niż Bóg, nasze święta zaś obracają się wokół tematów takich jak głód i składanie dzieci w ofierze. Co więcej – wszystkie daty świąt są ruchome, obliczane zgodnie z kalendarzem księżycowym. Trudno cokolwiek zaplanować, skoro nie ma kogoś w rodzaju papieża. Większość spraw ustala zatem odgórnie Arabia Saudyjska, bo to na jej terytorium znajduje się Mekka. Trzeba przyznać, że muzułmanie nie mają lekkiego życia pod względem doktryny ich wiary. Przykład Zarqui Nawaz pokazuje jednak, że można być uśmiechniętą, zadowoloną z życia muzułmanką, która spełnia się zawodowo, robi światową karierę, a do tego sprowadziła na świat czwórkę dzieci. Jej książka odczarowuje demonizowany często islam. Nic dziwnego, że cieszy się tak wielkim powodzeniem.

Kup książkę Śmiejąc się w drodze do meczetu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Śmiejąc się w drodze do meczetu
Autor
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy