Śmiejąc się w drodze do meczetu

Ocena: 5.09 (11 głosów)

Zabawny i wciągający memoir autorstwa Zarqi Nawaz, który ukazuje całe spektrum złożoności życia muzułmanki w zachodnim społeczeństwie.

Kiedy w wieku pięciu lat Zarqa przybywa z rodzicami do Liverpoolu, doświadcza swoistego szoku kulturowego. Dziewczynka bez trudu zauważa, że zasady, które rodzice wpajali jej od najwcześniejszego dzieciństwa, tutaj, w Wielkiej Brytanii, nie mają zastosowania. Zarqa pragnie żyć tak, jak angielskie dziewczynki w jej wieku: swobodnie bawić się z rówieśniczkami, latem zaś nosić zwiewne sukienki, a nie brązowe, kryjące sztruksy. To jednak dopiero początek problemów. Gdy Zarqa osiąga wiek nastoletni, jedyne, czego pragnie najbardziej, to pozbyć się owłosienia na nogach i ciasnych upięć włosów, które powodują niewyobrażalny ból głowy. Autorka dowcipnie i niezwykle barwnie opowiada o swoim zaaranżowanym małżeństwie, obrzezaniu dwóch synów, a także świętej pielgrzymce do Mekki.

Jak pokazuje lektura książki Śmiejąc się w drodze do meczetu, życie praktykującej muzułmanki w zachodnim społeczeństwie bywa pełne wyzwań, satysfakcjonujące, a także niejednokrotnie absurdalne. Jak wyjaśnić, czemu Święto Ofiar (Id al-Adha) nigdy nie przypada tego samego dnia w roku albo dlaczego rzeźnicy halal sprzedają także czajniczki i budziki? I jak wytłumaczyć hydraulikowi, że sedes powinien być zamontowany w takiej odległości od umywalki, aby dało się do niej dosięgnąć ręką na siedząco?

LEKTURA TEJ KSIĄŻKI WYWOŁA W WAS SALWY ŚMIECHU!

Zarqa Nawaz to zabawna paniusia, sułtanka sarkazmu, może nawet imama ironii […] Nawaz, na szczęście, ma fatalną przywarę – brak szacunku – co nieodmiennie wpędza ją w tarapaty. Chwała niech będzie Allahowi – „Toronto Star”

O autorce: Zarqa Nawaz, muzułmanka od lat żyjąca w społeczeństwach zachodnich (Wielka Brytania i Kanada) i odnosząca sukcesy w mediach. Zarqa jest z wykształcenia dziennikarką, ale największy rozgłos przyniósł jej serial komediowy Mały meczet na prerii (Little Mosque on the Prairie), który okazał się ogromnym hitem w Kanadzie, trafiając do dystrybucji w ponad 60 krajach na całym świecie.

Informacje dodatkowe o Śmiejąc się w drodze do meczetu:

Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2016-05-25
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-65506-00-9
Liczba stron: 420

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Śmiejąc się w drodze do meczetu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Śmiejąc się w drodze do meczetu - opinie o książce

Avatar użytkownika - luimig
luimig
Przeczytane:2017-04-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2017,
Cudowna lekka biografia, która sama się pisała i sama się czyta. Nigdy nie sądziłam, że tak wciągnie mnie książeczka opowiadająca o przemyśleniach i świecie widzianym oczami muzułmanki. Autorce dziękuję za wspaniae poczucie humoru, czyta sie szybko i przyjemnie. Bardzo pozytywna powiastka opowiadająca o codziennym życiu Zarqi, choć dla nas tak niecodziennym. Przez kolejne islamskie święta i wydarzenia prowadzi nas niezupełnie dopasowana do muzułmanskiego świata dziennikarka, która całą sobą próbuje się dopasować ale na swoich zasadach. Miałam nieodparte wrażanie że Zarqa poszukiwała drogi tak by jej nie znaleźć, naginała wszelkie reguły w sposób tak uroczy że nikt nie mógł się na nią gniewać. Z żalem przeczytałam ostatnie rozdziały.. Śmiejąc się w drodze do meczetu wielokrotnie sprawiła, że śmiałam się podczas czytania. A ponieważ życie głownej bohaterki toczy się dalej liczę na równie idealną i zabawną kontynuację.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Melisa2004
Melisa2004
Przeczytane:2016-09-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - książki na lato 2016,
Nie dziwię się, że ta książka zwyciężyła w plebiscycie :) Autorka opowiada o sprawach poważnych w przekomiczny sposób :) Gdyby napisała więcej książek, z przyjemnością bym po nie sięgnęła i na pewno równie świetnie się bawiła przy ich czytaniu :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Regalia
Regalia
Przeczytane:2016-09-13,
Uf, doczytałam. Plus za dystans i heheszki, ponieważ tematy religijne zwykle są ciężkie (albo ociężałe), a takie wstawki sprawiają, że nie zasypiam pod natłokiem dogmatów. Warto zajrzeć, żeby dowiedzieć się chociaż tego ile zmienia się w życiu muzułmanki w zachodnim kraju.
Link do opinii
I jak tu nie ucieszyć się, że inni mają podobnie. Dyskutują zażarcie, kto lepiej zna i interpretuje Słowo Boże, co jest nakazem religijnym,a co wynika z naszej obyczajowości czy wygody. Dobrze, że są młodzi, którzy nie są bezkrytyczni i zmuszają nas do weryfikowania swoich poglądów.
Link do opinii
"Śmiejąc się w drodze do meczetu" to przezabawna autobiografia Zarqi Nawaz kanadyjskiej dziennikarki pakistańskiego pochodzenia. Tytuł książki intryguje i zachęca do jej przeczytania. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta: do tej pory czytaliśmy o ciemnej stronie Islamu: złym traktowaniu kobiet, ograniczaniu ich praw, czy zamykaniu w domu. W przypadku tej powieści sytuacja wygląda inaczej: to Zarqa, która wychowuje się w Kanadzie "urabia" sobie rodziców. W jej przypadku nie ma mowy o nadmiernym narzucaniu władzy rodzicielskiej, chociażby pod względem aranżowanego małżeństwa. To Zarqa wybrała sobie odpowiedniego kandydata, to ona podejmowała większość decyzji związanych z życiem osobistym i zawodowym. Jej mąż nie tylko nie przeszkadzał jej, ale utwierdzał ją w dokonywanych wyborach. Powieść ta pokazuje, że muzułmanki, o ile wywodzą się z liberalnych rodzin i o ile trafią na odpowiednich partnerów mogą czuć się spełniono osobiście i zawodowo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wiki911
wiki911
Przeczytane:2016-06-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - książki na lato 2016,
Po książkę sięgnęłam, gdyż zachęcił mnie tytuł i piękna okładka. Nie jest ona zbyt długa, a czyta się łatwo i szybko. Książkę nie cechuję wielka religijność,co według mnie, jest wielkim plusem. Książkę szczerze polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jezyna122
jezyna122
Przeczytane:2016-07-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Zarga Nawaz, pochodzenia pakistańskiego urodziła się się w Liverpoolu. Jest brytyjsko- kanadyjskim, niezależnym pisarzem i praktykującą muzułmanką. Ostatnio na rynku wydawniczym ukazało się wiele książek poruszających problem i status kobiet na dalekim wschodzie. Są to pozycje niejednokrotnie bardzo ciężkie, zmuszające pośrednio czytelników do akceptacji takich sytuacji, które całkowicie naruszają godność kobiet. Gdy zobaczyłam tytuł ,,Śmiejąc się w drodze do meczetu" zaintrygował mnie już sam fakt, że autorka patrzy na pewne tematy z wielką ironią lecz absolutnie nie w formie obraźliwej. Do tej pory nie spotkałam się z tym, żeby ktoś w ten sposób poruszał problemy, tak naprawdę trudne, w formie, która zmuszała by co najmniej do uśmiechu i nie pozwalała by czytać książki np. w autobusie ponieważ moglibyśmy mieć duży problem z utrzymaniem względnej powagi. Główna bohaterka to postać niezwykle barwna, mająca na początku duże problemy z asymilacją się z otoczeniem. Jako muzułmanka miała już z tym problemy w szkole, kiedy to zazdrościła koleżankom możliwości noszenia spodni czy też prosiła o kanapeczki na drugie śniadanie. Niby nic ale według niej sprawy te były ogromnie istotne. Ponieważ jest istotą ogromnie konsekwentną w działaniu, pewne jej poczynania w związku z tym, w rezultacie stały się ogromnie humorystyczne. Marzy o medycynie, jednak kończy studiując dziennikarstwo i tak naprawdę jest to praca dla niej wymarzona. Wiodącym tematem fabuły jednak jest przedstawienie życia pakistańskich emigrantów w Anglii i Kanadzie. Zarga Nawaz uchyla drzwi swojego życia, możemy je troszkę podpatrzyć, lecz tak naprawdę cała bohaterka ze swoimi prawdziwymi uczuciami ,chowa się za parawanem lekkiej ironii i pewnego przejaskrawienia. Wszystko to powoduje, że powieść ogromnie wciąga, czyta się ją błyskawicznie i czytelnik w rezultacie narzeka, że jest ona tak krótka. Aranżowane małżeństwa, skrupulatny wybór imienia dla dziecka, święta pielgrzymka do Mekki, czy też pięć filarów islamu jest opisane prosto lecz niebywale barwnie, co pozwala na pełne zrozumienie pewnych zasad i tradycji. Przez strony przebija szacunek do rodziny, stosowanie się do reguł, lecz i pewne ich złagodzenie związane z życiem na obczyźnie. Bohaterka jest osobą ogromnie religijną lecz daleką od fanatyzmu. Umiejętnie jednak potrafi połączyć życie na zachodzie, z pewną celebracją wynikająca z jej wiary. Nade wszystko umie to jednak tak opisać, że nie sposób oderwać się od książki. Mnie najbardziej zaintrygowała część poświęcona pielgrzymce do Mekki, pewnych zasad, które trzeba w czasie niej przestrzegać i np.dokładnie czytać otrzymane broszurki. O wielu rzeczach nie miałam pojęcia i muszę przyznać, że moja wiedza zdecydowanie powiększyła się, co najważniejsze zrozumiałam pewne rzeczy, których wcześniejsza naukowa interpretacja nie dała rezultatów. "Śmiejąc się w drodze do meczetu" to powieść o wyniku zderzeń dwóch kultur, ciężkiej pracy i przede wszystkim wiary we własne siły. O kobiecej determinacji lecz i umiejetności bycia spolegliwym, Zdecydowanie polecam. Autor: dominik nawrot o 10:09 Brak komentarzy:
Link do opinii
Avatar użytkownika - MariaZ
MariaZ
Przeczytane:2016-06-22, Ocena: 6, Przeczytałam,
Z reguły założenia danej religii są jednakowe dla wszystkich, jednak w niektórych zakątkach Ziemi mogą nieco od siebie się różnić. Właśnie tak było w przypadku muzułmanki imieniem Zarqa, której rodzice, by zapewnić jej lepszą przyszłość, przeprowadzili się z Liverpoolu do Kanady. Nie znając treści tej książki, można sobie wyobrazić, że różnice w tych częściach świata są dość spore – Zarqa Nawaz w swojej autobiograficznej książce – „Śmiejąc się w drodze do meczetu” – pisze właśnie o tych różnicach. Zarqa Nawaz w wieku 5 lat wspólnie z rodzicami przeprowadziła się z Liverpoolu do Kanady. Dla tak małej dziewczynki, w dodatku muzułmanki, była to spora zmiana, jednak musiała się do niej dostosować. Autorka w swojej książce wspomina o niektórych większych różnicach między tradycyjnymi a nowoczesnymi muzułmankami. Opisuje swoje pierwsze relacje z rówieśnikami w nowej szkole, obozy dla młodzieży muzułmańskiej, studia, poszukiwanie przez jej mamę męża dla niej oraz życie w małżeństwie i z dziećmi. Zarqa zawsze stara się być wierna swojej religii, jednak nawet dla niej bywa to niekiedy trudne. Ale ostatecznie chyba jednak jej się to udaje, skoro nadal jest muzułmanką. „Wiara to coś więcej niż wierzenie; to życie w strachu, pełne wątpliwości względem samego siebie, i radzenie sobie z tymi uczuciami, dopóki nie przyniosą one jakiejś odpowiedzi.” Nie będę ukrywała, że od jakiegoś czasu interesuję się różnymi religiami. Ciekawią mnie różnice i podobieństwa w odmiennych wyznaniach, dlatego książka „Śmiejąc się w drodze do meczetu” okazała się dla mnie „strzałem w dziesiątkę”. Dzięki wspomnieniom Zarqi nie tylko mogłam jeszcze lepiej poznać islam, ale także mogłam dowiedzieć się o jego odmienności w różnych państwach – w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Pakistanie, skąd pochodzi jej rodzina (i chyba właśnie dlatego ten tradycyjny islam jest jej najbliższy). Także duży „plus” daję tej książce z to, że przedstawione są w niej głównie „pozytywne strony” islamu, tzn. autorka nie skupia się na ‘wojnach z niewiernymi’, zabijaniu czy terroryzmie – wspomina o tym, jednak nie popiera takiego zachowania muzułmanów. Pisze za to więcej o Bogu, o wierze muzułmanów, ich praktykach religijnych i codziennym życiu, czyli o tym, co powinno być ważniejsze od zabijania i nienawiści. „Koniec końców umieramy nadzy i samotni. Jedyne, co nam pozostaje, to nasze uczynki.” Za to zawiodło mnie jedno – ilość stron. Książka, moim zdaniem, jest zdecydowanie za krótka. Jeśli chodzi o mnie, takie wspomnienia mogłabym czytać w ogromnej ilości, tymczasem ta książka ma tylko 260 stron, które przeczytałam w kilka godzin. Ale czytanie na pewno ułatwił mi dobry styl autorki, który mnie nie dziwi, skoro Zarqa studiowała dziennikarstwo. Mimo protestów mamy i stereotypów, że muzułmanka nie powinna pisać książek, ani zajmować się dziennikarstwem, autorka książki postawiła na swoje i… bardzo dobrze na tym wyszła. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak tylko szczerze polecić wszystkim tę książkę, która, ani nie jest przesadnie religijna, ani nie trzyma się wyznaczonych zasad. Jest trochę jak sama autorka, Zarqa Nawaz, niezależna, pełna humoru i odwagi. Obstawiam, że w społeczeństwie muzułmańskim w dużej mierze została skrytykowana, ale cieszę się, że jednak Zarqa zdecydowała się na jej wydanie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - KateWithBooks
KateWithBooks
Przeczytane:2016-06-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Parokrotnie poruszałam już tematykę Islamu i praw, jakie tam rządzą, w tym również zasad, których kobiety muszą przestrzegać. Należę do osób bardzo tolerancyjnych wobec obcokrajowców oraz cenię sobie inne kultury, dlatego z ogromnym zaciekawieniem wzięłam do ręki pozycję ,,Śmiejąc się w drodze do meczetu", gdyż piękna okładka zachęcała, a opis fabuły intrygował. Do tej pory przeczytałam wiele powieści, w których poruszone zostały wątki kulturowe krajów Bliskiego Wschodu, tym razem jednak historię opowiada muzułmanka pakistańskiego pochodzenia, mieszkająca prawie całe swoje życie w zachodnich społeczeństwach. Swoją opowieść zaczyna od młodych lat dzieciństwa, przedstawiając dylematy małej dziewczynki i relacji ze swoimi rówieśnikami. Następnie Zarqa- bo tak ma na imię - porusza problemy typowej nastolatki, chociażby tak jak golenie nóg. ,,-Chcę długą, luźną tunikę - powiedziałam krawcowej, gdy mierzyła mi obwód w talii. -Zbiorę ją w pasie, żeby nadać jej jakiś kształt. -Żadnych kształtów - rzekłam. -Ależ to będzie brzydko wyglądać o zaoponowała. - Jakbyś miała na sobie worek. -Właśnie na tym mi zależy." Akcja jednak szybko przeskakuje do chyba najtrudniejszego momentu w życiu każdej kobiety, jakim jest czas zaślubin. Zarqa chce wyjść za mąż za człowieka, którego obdarzy prawdziwym uczuciem i przy którym będzie czuć się bezpiecznie. Każda z nas pragnie tego samego. Kobieta unika aranżowanego małżeństwa jak ognia, poświęcając swój cały wolny czas na pracę reporterki. Czy Zarqa mimo wszystkich swoich wymówek poślubi wybranka serca? Jak będzie wyglądać jej związek po latach? ,,- Masz jeszcze jakieś pytania? Odezwał się ostrożnie. - Wierzysz w Boga? - Oczywiście. Jakżebym nie mógł, przecież jestem muzułmaninem. - Zdziwiłbyś się gdybym Ci powiedziała." Biorąc do ręki tą książkę, trochę obawiałam się monotonii, że nie wyciągnę z tej powieści niczego nowego. Myliłam się. ,,Śmiejąc się w drodze do meczetu" to jakby uzupełnienie wszystkich pozostałych na rynku pozycji o takiej tematyce. Cała fabuła jest strasznie zabawna, gdyż bohaterka momentami postępuje w tak naiwny dla nas sposób, co prowadzi to bardzo wesołych sytuacji. Nie spodziewałam się, że napotkam się z dyskusjami na temat obrzezania, seksu czy terroryzm. Jednak kompletnie zszokowała mnie rozmowa Zarqi z budowlańcem na temat dzbanka do podmywania się i utrzymania higieny osobistej. Kompletnie nie wiedziałam co o tym myśleć. Dla wielu osób jest to temat tabu, tym bardziej dla ludzi wschodu. Ale właśnie takie wątki powodują, że tak książka wybija się spośród innych. ,,- Samiul! Spójrz na jego członek! Jest zdeformowany...wygląda jak robak. -Tak wygląda nieobrzezany członek - wyjaśnił sucho. - Naprawdę?" Nie jednokrotnie miałam odczucie, że niektóre myśli są przedstawione w sposób ironiczny, wyśmiewając przy tym trochę Amerykanów. Mimo to, Zarqę można polubić. Jest oddaną rodzinie, ciepłą, wierną oraz cholernie pracowitą kobietą. Bardzo religijną. Co prawda na początku powieści próbowała upodobnić się do nowoczesnych muzułmanek, a chwilę potem zachowywała się niczym islamska fanatyczka religijna, to później takie zachowania się balansują i mieszczą w granicach normy. Najbardziej mnie chyba irytowały momenty, kiedy Zarqa zachowywała się jak kilku letnie dziecko, nie znające świata, robiące problemy z głupot, bojące się dżinów czy braku doświadczenia życiowego. Nie mniej kobieta jest odważna, dumnie stąpająca po ziemi czy pewnie wyrażająca swoje myśli. ,,- Dlaczego każe nam pan modlić się za zasłoną. Nie wystarcza panu, że trzymamy się z tyłu? - Mężczyźni potrafią się bardziej skupić, kiedy nie widzą kobiet. - Mężczyźni nie mają oczu z tyłu głowy - odparowałam." Książeczka nie należy do grubych, wręcz przeciwnie, jest dość cienka i liczy zaledwie 260 stron testu napisanego dużym drukiem. Można ją pochłonąć na spokojnie w dwa wieczory. Sama się zdziwiłam, jak szybko mi poszło czytanie. Początek był bardzo specyficzny, a chwilę potem okazało się, że już prawie kończę ten memoire i zdaję sobie sprawę, że książka mi się podobała. Nie jest ani nudna, ani męcząca. Powiedziałabym jednak, że to historia skierowana do kobiet, które chcą stanąć twarzą w twarz z szokującym zderzeniem się dwóch kultur, tak bardzo od siebie odmiennych.
Link do opinii

To nie jest książka dla osób, które do religii podchodzą na serio. To jest pozycja dla osób, które mają dystans zarówno do siebie jak i do otaczającego ich świata, a którzy są ciekawi jak ten świat wygląda oczami muzułmanki. I to totalnie zakręconej, szczerej, wierzącej muzułmanki. Kobiety, matki i żony, która probuje się odnaleźć w "niemuzułmańskim" świecie, będąc mniejszością religijną, zamieszkującą UK czy Kanadę. Jeśli chcecie się dowiedzieć czy podczas pielgrzymki do Mekki może zdarzyć się niespodziewane macanko, co do wiary mają owłosione nogi i dlaczego niektórzy nie powinni gotować, niezależnie od tego jakiej są wiary, sięgnijcie po tą pozycję. Gorąco polecam! Jedyny minus to chyba tylko to, że jest zdecydowanie za krótka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - violino
violino
Przeczytane:2016-11-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Avatar użytkownika - muszkasia
muszkasia
Przeczytane:2016-07-03, Chcę przeczytać,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy