Sytuacja polityczna miała i ma duży wpływ na charakter publikacji naukowych. Obecnie wywalczona wolność słowa i poglądów (choć przyznajmy: wolność czasem pozorna i paradoksalnie ograniczana) pozwala wszelako na w miarę swobodne rozliczanie się z przekłamaniami poprzedniego systemu. Na poletku historycznym początkowo największą uwagę przywiązywano do historii najnowszej i nic w tym dziwnego, wszak była ona ludziom najbliższa (co rozumie się samo przez się) i wciąż rzucała cień, który rozświetlić miała nauka: niezawisła i prawdziwa. Czy jednak gałąź nauki tak ryzykownej, jak historia, może rościć sobie prawa do wygłaszania prawd obiektywnych? Wydaje się, że nie. Istnienie historii jako takiej, spójnej i spoistej negowana jest przez świecący triumfy na Zachodzie i inspirujący cały współczesny świat myśli historycznej ruch nazwany New Historicism. Jego przedstawiciele nie uzurpują sobie mocy orzekania o tym, jak było "naprawdę", w zamian proponują wielość historii o charakterze narratologicznym, uwzględniającym subiektywizm danego odczytania "faktów", skupiają się raczej na tendencjach i ruchach niż rekonstrukcji konkretnych wydarzeń.
Miejsce "prawdy" zajmuje prawdopodobieństwo. Z tych dwóch trendów wyłania się bardzo dobra książka Zdzisława Skroka "Słowiańska Moc". Naświetla ona dotychczasowy stan badań nad pochodzeniem i ekspansją plemion słowiańskich u progu kształtowania się europejskich państwowości. Wytyka polityczną poprawność wielu sądów polskich i radzieckich badaczy, krytykuje także romantyczną historiozofię. Jednocześnie zawiera sądy pozytywne, reinterpretujące pewne fakty i przesłanki. Ukazuje możliwości ponownego przemyślenia prapoczątków państwa polskiego w oderwaniu od wszelkich uprzedzeń natury ideologicznej.
W pierwszej części książki Skrok stawia pytanie: skąd wzięli się Słowianie, szczególnie te plemiona, które dały początek państwo polskiemu a więc stanowią pradziadów współczesnych Polaków? Choć jednoznaczna odpowiedź na to pytanie jest niemożliwa, właśnie w wieloznaczności dopatruje się autor prawdopodobieństwa. Otóż mnogość sprzecznych przesłanek sugeruje wersję pośrednią, wedle której różne plemiona (Wandalowie, Goci, Wikingowie) osiadły się nad Wisłą a ich mieszanka dała początek słowiańskiej nacji, z której wywodzą się Polacy. Trzeba przyznać, że konsekwencją takiej interpretacji jest - przynajmniej częściowe - obalenie podstaw panslawizmu, jako że pochodzenie każdego narodu słowiańskiego w pewnej mierze zyskuje autonomiczność względem pozostałych. Choć nadal można wskazywać pewne czynniki wspólne. Dodatkowo otwiera to motywacje czegoś na wzór "paneuropeizmu", gdyż książka wyraźnie kreśli etniczne związki np. z germanami.
Druga część, choć mniej nowatorska, w niezwykle ciekawy sposób stara się wyjaśnić w jaki sposób udało się Słowianom wyjść zwycięsko z wiru historii przedpaństwowej, gdy różne plemiona pojawiały się i często znikały bez echa. Analizie poddana zostaje słowiańska religijność, ich związki z praktykami szamańskimi, zabiegi związane z higieną oraz leczeniem, taktyka walki i prowadzenie polityki. Kreśli to wyraźny i bogaty obraz naszych przodków a jednocześnie pozwala zrozumieć co odróżniało Słowian od innych ludów, co stanowi istotę słowiańskości, której pielęgnacja być może również dzisiaj jest niezbędna by nie zniknąć pośród innych narodów.
Książka "Słowiańska moc" to studium zarazem dokładne i ciekawe, nowatorskie i uzasadnione, obalające utarte stereotypy i reinterpretujące uznane źródła. Jej lektura staje się porywającą przygodą.
Polska jest jednym z najdotkliwiej doświadczonych przez historię państw świata. Wojny, najazdy, zabory - wszystkie te dziejowe kataklizmy pozbawiły nas...
Według najnowszych odkryć archeologicznych i ich historycznych interpretacji państwo polskie powstało w wyniku militarnego przewrotu, dokonanego przez...