Świeżo po lekturze Słodkiej bomby Silly, urzeczona historią i po raz kolejny pod wrażeniem wyobraźni autora, z mięśniami brzucha nadwyrężonymi od śmiechu, spieszę podzielić się wrażeniami.
Zgrabniutka, delikatna bomba o jakże wymownym imieniu Silly, wyposażona w ludzkie atrybuty (fizyczne i psychiczne), pełna werwy i wiary w siłę oraz nieomylność armii, na skutek nie do końca przypadkowej, a z całą pewnością przeprowadzonej w sposób bezwzględny śmierci przyjaciela doznaje czegoś na kształt olśnienia. W maleńkiej, zimnej główce zaczynają rodzić się pytania, które - na szczęście dla głównej bohaterki - znajdują zrozumienie w tej części armii, która zdecydowała się zejść do podziemia. Mamy więc w tej historii do czynienia z gadającym uzbrojeniem, szefostwem armii, będącym uosobieniem najbardziej prymitywnych cech (generał Black to postać arcyudana!), prężną i zdeterminowaną antyarmią, zaś wojna o orzeszki wisi na włosku.
Jeśli dodamy do tego świetny język, inteligentnie i szybko prowadzoną narrację, dobrze zarysowane, wyraziste postaci i wrażenie, że wszystko, co pojawia się w tej książce, ma swoje uzasadnienie, otrzymujemy kawał dobrej, surrealistycznej literatury na bardzo wysokim poziomie. Czego tutaj nie znajdziemy? Nudnych, nic nie wnoszących opisów, wątków służących wyłącznie zaspokojeniu megalomańskich potrzeb autora, czyli popularnego "wodolejstwa", ani nawet historii miłosnej (nareszcie!). To po prostu powieść dla osób lubiących wyzwania intelektualne.
„Pozytywnie nieobliczalni” – to powieść, której główny bohater, młody prawnik, zderza się z bezwzględnym światem korporacji i szybko...
„Podpalę wasze serca!” – to zanurzona w grotesce i absurdzie powieść, ukazująca perypetie głównego bohatera, czterdziestoletniego pracownika...