Recenzja książki: Sklepy

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Jako osoby dorosłe, na kwestię robienia zakupów patrzymy raczej w kontekście przykrego obowiązku, który wiąże się z co najmniej kilkoma męczącymi godzinami spędzonymi w supermarkecie, wózkiem pełnym produktów spożywczych, ciężkimi reklamówkami i torbami oraz masą gotówki pozostawioną w sklepowej kasie. Niewielu osobom wyjście do sklepu sprawia prawdziwą przyjemność. Tłumy kupujących, natłok towarów często wątpliwej jakości i stres związany z tym, że na zakupowej liście nie ujęliśmy jakiejś pozycji bądź akurat potrzebnego nam artykułu w markecie zabraknie. A może by tak spojrzeć na zakupy oczami dziecka? Potraktujmy zakupy jako prawdziwą przygodę! Zamiast biegać z pędzącym niczym mało zwrotna rakieta wózkiem po marketowych alejkach, wybierzmy się do miasta na spacer i tam znajdźmy sklepy specjalizujące się w wytwarzaniu i sprzedawaniu produktów jednego rodzaju. Kiedy ostatnio odwiedziliśmy prawdziwą piekarnię? Kiedy kupiliśmy piękną, aromatyczną szynkę u rzeźnika? A kiedy w nasze ręce trafiły kwiaty z kwiaciarni, a nie z marketowej półki?

By udowodnić, że robienie zakupów – nawet w towarzystwie najmłodszych dzieci – może okazać się przyjemnością powstała niezwykle ciekawa, pełna wesołych barw opowieść autorstwa Joanny Guszty i Macieja Blaźniaka, Sklepy. Narratorem Sklepów jest kilkuletni chłopiec. Nie wiemy, gdzie mieszka, ile ma lat i czym się interesuje, ale dowiadujemy się za to, jakimi zmysłami poznaje i w jaki sposób opisuje sklepy, które niemal codziennie odwiedza wraz ze swoją mamą. Chłopiec zupełnie nie przypomina rozkrzyczanych i nieposłusznych maluchów, leżących i bijących pięściami o posadzkę w supermarkecie, by tym sposobem wymusić na rodzicach zakup nowej zabawki. Bohatera książki Sklepy robione z mamą zakupy naprawdę fascynują. Maluch nie jest znudzony wielogodzinnym spacerem między marketowymi półkami, ale z zainteresowaniem spogląda na wystawy kolejnych mijanych sklepów. 

Wizyta w każdym sklepie jest dla chłopca niezapomnianą przygodą. W sklepie rybnym na chłopca czeka sprzedawca z tatuażami, cukiernia kojarzy się maluchowi z najładniejszą witryną, a kwiaciarnia to dla niego istna dżungla. Te obrazy, ciągi skojarzeń sprawiają, że mały bohater chce do znajomych sklepów i pracujących w nich ludzi wracać. Prawdopodobnie gdy malec dorośnie, z podnieceniem opowiadać będzie swoim dzieciom i wnukom o przygodach, jakie przeżył podczas niezwykłych zakupów.

Książka napisana jest niezwykle prostym językiem. Składnia przywodzi na myśl sposób mówienia przedszkolaków – złożone, często długie zdania łączą spójniki „i”. Chociaż tekst dotyczący każdego z odwiedzanych przez mamę i synka sklepów jest krótki, niesie ze sobą ogromny ładunek treści. Nie chodzi, oczywiście, o to, że maluch z aptekarską dokładnością opisuje, co znajdowało się w danym sklepie, co dziś wraz z mamą kupili i ile wydali na to pieniędzy. Chodzi raczej o ogólne wrażenie, jakie wywołuje w dziecku konkretny sklep. Przed sklepem mięsnym zawsze stoi kilka piesków – to stwierdzenie wystarczy, by przywołać w czytelniku obraz znajomego osiedlowego rzeźnika.  

Sklepy to także publikacja bardzo efektowna pod względem graficznym. Ilustracje są nieodłącznym elementem książki – nie tylko ją ubarwiają, ale i tworzą wraz z tekstem nierozerwalną całość. Rysunki są kolorowe, zajmują całą sąsiadującą z tekstem stronę książki. Charakterystyczne jest wykorzystanie przy ich tworzeniu prostych figur geometrycznych. Dodatkowym atutem książki jest jedna z jej ostatnich stron. Autorzy przygotowali kontury sklepu i zaprosili małego czytelnika, by ten, korzystając z własnej wyobraźni, stworzył charakterystyczne elementy swojego ulubionego sklepu. Maluch może przy użyciu kredek i mazaków niemal od początku do końca stworzyć sklep swoich marzeń – w ulubionych kolorach, wzorach i z wymyśloną przez siebie nazwą.

Książka Joanny Guszty i Macieja Blaźniaka to publikacja, której nie może zabraknąć w biblioteczce malucha. Lektura ta – chociaż licząca niewiele ponad dwadzieścia stron – to doskonała inspiracja do wspólnej z dzieckiem zabawy w „sklepy”, ale także propozycja, by podczas spaceru po mieście spróbować odnaleźć przynajmniej kilka z zaprezentowanych w książce Sklepów. Autorzy zachęcają także, by  Sklepy zabrać ze sobą na zakupy. Z pewnością mając przy sobie tak zajmującą lekturę, maluch nie będzie się nudził, a być może pomoże także zabieganej mamie, przypominając jej o niezbędnych sprawunkach.   

Kup książkę Sklepy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Sklepy
Książka
Sklepy
Joanna Guszta, Maciek Blaźniak
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy