W niewielkim miasteczku życie płynie z góry ustalonym rytmem. Tutaj wszyscy się znają, każdy o każdym wszystko wie. Dopiero wypadek cysterny wiozącej płynną czekoladę, który zbiega się w czasie z pojawieniem się w Owczynach byłego przestępcy sprawia, że życie w mieście nabiera rozpędu. I choć sprawą zajmują się oczywiście dorośli – policja oraz właściciel fabryki – to w zasadzie pomysłowość dzieci sprawia, że wszystkie fakty udaje się złożyć w spójną i logiczną całość.
Skandal w stolicy nudy Pawła Beręsewicza to publikacja kierowana do młodych, dziesięcioletnich i starszych czytelników. Niebanalne podejście do tematu, sprawnie spleciona intryga i zaskakujące rozwiązanie wyraźnie przebijają wiele „dorosłych” kryminałów.
W powieści Pawła Beręsewicza grupka dzieci przygotowuje się do autorskiego spektaklu. Role zostają obsadzone, jednak nie wszyscy są zadowoleni z powierzonych im zadań. Najbardziej złości się córka Waleriana Opieki, właściciela fabryki czekolady, a gdy następuje feralny wypadek cysterny z udziałem ojca Karoliny, Oliwia Opieka ma nadzieję, że tym sposobem uda jej się wygryźć koleżankę z roli królewny. Autorzy scenariusza, Grzesiek i Oskar, zaczynają węszyć i okazuje się, że sprawa z wylaną z cysterny czekoladą wcale nie jest taka prosta. Na drodze chłopców pojawia się szemrany bratanek Waleriana Opieki i jego równie podejrzany kumpel w przyciasnej kurtce, Roman „Gładki” Gładkowski. Jakby tego było mało, na marginesie intrygi pojawiają się cienie tajemniczej siostry zakonnej Wilhelminy i prowadzonego przez nią domu dziecka oraz intrygująca postać Marzanny Kwiecińskiej, ekscentrycznej artystki i nauczycielki plastyki.
To właśnie pozornie nieistotne epizody nadają smak powieści Pawła Beręsewicza, tuż przed finałem nabierając sporego znaczenia i stając się kluczem do rozwiązania tajemnicy wypadku cysterny. Trzeba więc książkę czytać uważnie, notować w głowie nuianse, bawiąc się przy tym przednio i szczerze zaśmiewając się do łez przy kilku rewelacyjnych scenach.
Paweł Beręsewicz doskonale portretuje swoich bohaterów. Ich kreacje są wiarygodne, a podkreślają to jeszcze dialogi. Nie ma tu miejsca na puste czy sztywne frazy. Czytając rozmowy bohaterów, można odnieść wrażenie, jakby się osobiście uczestniczyło w dyskusji. Podobnie rzecz się ma w przypadku opisów przestrzeni.Autor tak dobiera miejsca i czas akcji, że rewelacyjnie oddaje on nastrój panujący w danej chwili w książce.
Akcja w Skandalu w stolicy nudy pędzi błyskawicznie. Detektywistyczne zacięcie dziecięcych bohaterów sprawia, że czytelnik truchta ich tropem i z chwili na chwilę staje się coraz bardziej zaskoczony. Ale, co tu dużo mówić: najbardziej w fotel wbija zakończenie, które naprawdę trudno przewidzieć. Tak sprawnie napisana intryga, tak przemyślane i niebanalnie poprowadzone wątki, tak wiele mylnych tropów to rzadkość w powieściach detektywistycznych kierowanych do dorosłych czytelników.
Skandal w stolicy nudy to powieść detektywistyczna, która kryje także w sobie spory pozytywny przekaz. Uczy, że nie należy nikogo oceniać po pozorach. Wskazuje, jak ważne w życiu każdego człowieka są przyjaźń i zaufanie. Udowadnia, że zaangażowaniem i pracą można osiągnąć prawdziwe sukcesy. A nawet rozwikłać kryminalną zagadkę.
Zuzia marzy o noskawerze. Oryginalnym, pachnącym, takim, jaki ma Jackson Beever. I połowa (ta fajniejsza połowa) dziewczyn z klasy. Kiedy dostaje go pod...
W nie tak znowu dalekiej przyszłości piętnastoletni Jonasz znajduje w skrzynce wezwanie ostemplowane złowrogą pieczątką. Zabieg porządkowania głowy przez...