„Siostrzyczki” Michaela Palmera to trzymający w napięciu thriller medyczny z tematem eutanazji w tle. Dość oryginalny, wciągający, obfitujący w zaskakujące zwroty akcji. To naprawdę niezła lektura dla miłośników gatunku.
W amerykańskich szpitalach istnieje tajne Stowarzyszenie Sióstr Życia. Pielęgniarki, widząc beznadziejną sytuację niektórych podłączonych do aparatury podtrzymującej życie pacjentów, postanawiają odrobinę „pomóc im”, „ulżyć” i – skrócić ich cierpienia. Wiedząc, że pacjent nie ma szans na poprawę swego stanu zdrowia, że prawdopodobnie nigdy nie wybudzi się ze śpiączki, że jest on po prostu „warzywem”, podają mu śmiertelną dawkę morfiny. Część z nich – jak główna bohaterka powieści, Christine Beall – czyni to z przekonania. Ale jest i druga grupa, o której działaniach wie jeszcze mniej osób. Członkinie Ogrodu zabijają bowiem na zlecenie krewnych pacjentów, czyniąc to wyłącznie dla pieniędzy. Gdy siostry zastanawiają się nad wciągnięciem w ten proceder Christiny, a o spowodowanie śmierci jednej z pacjentek oskarżony zostaje niewinny lekarz, David Shelton, dziewczyna postanawia przestać milczeć. Nie wie, że w ten sposób ściągnie na siebie wielkie niebezpieczeństwo. Od tej pory ona i jej nowy sojusznik będą musieli uważać na każdy krok. Niebezpieczeństwo bowiem może czaić się wszędzie.
Nie ma co ukrywać – powieść Michaela Palmera to po prostu dobrze „skrojony” thriller medyczny. Próżno właściwie doszukiwać się tu „drugiego dna” czy wstępu do poważnej debaty na temat eutanazji. Owszem, przyznać trzeba, że autor stara się opisać całą gamę postaw wobec eutanazji. Pokazuje więc Christine – idealistkę, wierzącą, że wszystko co robi, czyni wyłącznie dla dobra pacjentów i nie wierzącą, że można po prostu zabijać dla pieniędzy. Sheldona, który po prostu uważa, że nie ma sensu na siłę podłączać pacjentów do aparatury podtrzymującej życie. Oraz kilka kobiet, które uważają, że życie warte jest tylko tyle, ile ludzie gotowi są zapłacić za jego zakończenie.
Palmer jednak nie opowiada się tak naprawdę po żadnej ze stron, nie próbuje poprzez swą powieść rozpocząć dyskusji na temat eutanazji. Autor pragnie jedynie dostarczyć czytelnikowi rozrywki – i czyni to. Owszem, jego bohaterowie są dość prawdziwi, a ich motywacje – wiarygodne, a i sytuacje opisane w książce mogły faktycznie zaistnieć w rzeczywistości, nie o to tu jednak idzie. Idzie bowiem o napięcie, zaskakujące zwroty akcji i bardzo efektowny, świetnie opisany pościg. Pościg płatnego mordercy nasłanego na głównych bohaterów.
Powieść trzyma w napięciu właściwie do ostatnich akapitów. Wiele wątków, szczegółów dotyczących nielegalnej działalności Ogrodu wyjaśnia się dopiero w epilogu – na ostatnich trzech stronach książki. Akcja toczy się błyskawicznie, nie pozwalając czytelnikom nawet na chwilę oddechu. Książka więc po prostu wciąga. Stanowi doskonałe lekarstwo na nudę, świetne źródło rozrywki. No, może niekoniecznie dla obecnych pacjentów szpitali.
Matt Rutledge, internista pracujący na ostrym dyżurze w szpitalu miejskim w północnej Wirginii, podejrzewa, iż za serią przypadków dziwnej...
Młody, utalentowany chirurg, doktor Eric Najarian otrzymuje przez telefon zagadkową propozycję, by przystąpił do tajnego klubu lekarzy zrzeszającego wybranych...