Trylogia Władca Pierścieni to prawdopodobnie najbardziej znane dzieło J.R.R. Tolkiena. Jednak gdyby porównać je do Silmarillionu to rozmach i wielopłaszczyznowość mniej popularnej książki robią zdecydowanie większe wrażenie. Do Silmarillionu można - i trzeba - wracać wielokrotnie, za każdym razem odkrywając w tym monumentalnym dziele coś nowego, coś, co wcześniej umknęło naszej uwadze.
Wydarzenia opisane we Władcy Pierścieni to zaledwie drobny element świata stworzonego przez J.R.R. Tolkiena. Wędrówkę Froda poprzedzają istotne wydarzenia, bez których opowieść o pierścieniu nigdy nie mogłaby zostać opowiedziana. Z fascynacją czytamy zatem w Silmarillionie legendę, według której świat narodził się z muzyki Ainurów. Poznajemy historię Valarów panujących nad żywiołami, zagłębiamy się w opowieści o pierwszych rodach elfów. Odkrywamy historie wojen o Silmarile, klejnoty przechowujące światło Dwóch Drzew. Czytamy o upadku Numenoru, poznajemy też historię Pierścienia Władzy - klejnotu-brzemienia, który przypadł w udziale Frodowi.
Nie sposób opisać w kilku zdaniach tego, o czym opowiada Tolkien w Silmarillionie. To rozbudowany, chronologicznie złożony zbiór podań i legend - od początku, przez wszystkie Trzy Ery świata stworzonego przez J.R.R. Tolkiena. Nagromadzenie wydarzeń, bohaterów i powiązań sprawia, że Silmarillion czyta się powoli, chłonąc i zachwycając się każdym zdaniem. Próżno szukać w literaturze dzieła o takim rozmachu, tak drobiazgowego i tak dopracowanego. Wszak zagłębiając się w opisywane przez Tolkiena historie, można odnieść wrażenie, że wszystko to mogło się gdzieś i kiedyś wydarzyć. Wrażenie to potęguje fakt, że Tolkien stworzył nie tylko opowieść. Autor przygotował solidne podwaliny pod opisywane przez siebie historie - wymyślił języki, zbudował tradycję i kulturę oraz stworzył kartograficzny zarys świata.
Język Silmarillionu nie należy do najłatwiejszych. Książkę smakuje się powoli, nie da się jej przewertować w kilka dni. Bogactwo legend, podań i mitów sprawia, że czytelnik chce jak najwięcej zapamiętać, a pojawiające się niemal co stronę nowe informacje nie pozwalają na błyskawiczną lekturę. Można odnieść wrażenie, że jest w Silmarillionie coś podniosłego, coś, co nie pozwala opowiadać autorowi o pewnych sprawach przy użyciu prostych słów. Podobne wrażenie pojawia się podczas lektury Władcy Pierścieni, jednak tutaj jest ono zwielokrotnione, niemal nie opuszczając czytelnika na krok.
Silmarillion to książka, w której ilustracje są zwieńczeniem niedoścignionej i kunsztownej pracy. Chociaż nietrudno wyobrazić sobie opisywane wydarzenia - wszak J.R.R. Tolkien jest mistrzem opisów zarówno przestrzeni, jak i prowadzenia narracji - to ilustracje dodają publikacji dodatkowego „smaczku". Wykonane z ogromną dbałością o szczegóły rysunki Teda Nasmitha jeszcze lepiej przybliżają czytelnikowi świat opisany na kartach Silmarillionu. Kolorowe, zajmujące całą stronę książki ilustracje są arcydziełami i z pewnością wielu czytelników z przyjemnością będzie na nie spoglądać przez dłuższy czas.
Nie można mówić, że zna się twórczość J.R.R. Tolkiena, nie przeczytawszy Silmarillionu. To nie Władca Pierścieni, ale właśnie to niezwykle trudne, choć poruszające dzieło, jest prawdziwym dowodem kunsztu brytyjskiego pisarza.
Unikatowy wgląd w umysł jednego z najwybitniejszych twórców fantastyki, który pozwala lepiej zrozumieć twórczość autora Władcy Pierścieni Książka...
W oryginalnych esejach przedstawione zostaną dodatkowe szczegóły z krainy Śródziemia. Opisana zostanie natura elfów - ich możliwość nieśmiertelności oraz...