Gabinet Gadów to kolejne, równie zatrważające, jak w poprzednim tomie (Przykry początek) przygody trójki rodzeństwa Bandelaire’ów, w których zagmatwanym życiu na skutek serii niefortunnych zdarzeń zagościł pech, pojawiła się wizja osamotnienia, a przyszłość zarysowana została wyjątkowo tajemniczo.
Sięgający po ukazujący się właśnie w nowym, serialowym wydaniu drugi tom cyklu czytelnik doskonale pamięta czternastoletnią Wioletkę o technicznym umyśle wynalazczyni, dwunastoletniego Klausa z nieopanowaną miłością do książek oraz Słoneczko w wieku niemowlęcym. By, znając już głównych bohaterów, wkroczyć w sam środek akcji kolejnej części Serii niefortunnych zdarzeń, wystarczy opuścić Zamgloną Zatokę, po czym jadąc Parszywą Promenadą obok fabryki chrzanu wjechać wprost do Nudy Wielkiej. Miejsca te – o wyjątkowo ponurych nazwach – to, o czym czytelnik szybko się przekona, zaledwie preludium do serii nieprzyjemnych perypetii, które staną się udziałem naszego rodzeństwa. Na razie dzieci, wiezione przez pana Poe, zajeżdżają przed podparty kolumnami murowany dom (w niczym nie przypomina on znanego z Przykrego początku obskurnego „apartamentu” Hrabiego Olafa). Ich nowym prawnym opiekunem zostaje Doktor Montgomery Montgomery (nie trzeba się trudzić, by odróżnić nazwisko od imienia).
Nie bez powodu drugą część Serii niefortunnych zdarzeń opatrzono tytułem Gabinet Gadów: roztargniony Wujcio Monty – badający płazy i gady herpetolog – zaprowadził dzieci do szklanego Gabinetu Gadów (zdumienie oraz zachwyt w jednym to mało powiedziane) z fascynująco prezentującymi się okazami. Czego tam nie było: żaba z parą skrzydeł, dwugłowa jaszczurka z brzuszkiem w jaskrawożółte prążki, żmija z trzema otworami gębowymi... Wzdłuż i wszerz same klatki, a w ostatniej – czekająca na swoje „pięć minut” – czarna jak węgiel i gruba jak rura kanalizacyjna Niewiarygodnie Jadowita Żmija – abslutnie niejadowita, o wyjątkowo łagodnym usposobieniu. Wreszcie – pojawił się niecierpliwie oczekiwany asystent Doktora Montgomery’ego – Stefano. Mimo jego długiej brody oraz braku brwi, dzieci od razu rozpoznały w nim… Hrabiego Olafa. Jaki tym razem plan (równie niecny, co w pierwszej części) obmyślił, by móc zarządzać pokaźnym majątkiem Bandelaire’ów? Kim tak naprawdę jest Lucafont?
W książce Lemony'ego Snicketa (piszący pod pseudonimem Daniel Handler) przygoda goni przygodę (a jedna bardziej jest mroczna od drugiej), wartka akcja od początku skupia uwagę tego, kto sięgnie po lekturę. Trwożące dialogi oraz intrygujące opisy pobudzają wyobraźnię, zaś podstępne działania „czarnych charakterów” mrożą krew w żyłach. W treść sprawnie wplecione zostały fakty i ciekawostki z dziedziny zoologii, tłumaczenia trudniejszych pojęć, a także częste wzmianki dotyczące wydarzeń z poprzedniej części serii, dzięki którym łatwo je sobie przypomnieć oraz zachować chronologiczny obraz wydarzeń. Czarno-białe ilustracje autorstwa Bretta Helquista jeszcze bardziej podsycają mroczny klimat, okładka zaś nawiązuje do dostępnego na platformie Netflix popularnego serialu. Gabinet Gadów wyjaśnia tylko niektóre tajemnice, rozwiązuje nieliczne problemy, udziela odpowiedzi na nie wszystkie pytania. Dlaczego? Bo przecież ciąg dalszy nastąpi.
Drugi tom Serii Niefortunnych Zdarzeń, która ukazuje się w nowej edycji nakładem wydawnictwa HarperKids, to dla czytelników od dziewiątego roku życia szansa na przeżycie kolejnych niezwykłych przygód. To także okazja do porównania wersji tej historii, jaką mieliśmy okazję poznać za sprawą serialu Netflixa z literackim oryginałem i odkrycia całego bogactwa popularnego cyklu. A po lekturze czas na wyczekiwanie kolejnych odsłon Serii Niefortunnych Zdarzeń. Następne tomy – Ogromne okno i Tartak tortur – ukazać się mają na początku 2023 roku.
Dziewiąta część nieprzyjemnych przygód sierot Baudelaire....
W tomie Wioletka, Klaus i Słoneczko Baudelaire, odbywając ryzykowną eskapadę na szczyty osobliwych i frustrujących gór zaznają śliskości grubo ponad normę....