Jeżeli w tej książce spodziewacie się znaleźć szczęśliwe zakończenie niefortunnych przygód rodzeństwa Baudelaire, jesteście w błędzie.
Początkowo może się wydawać, że Wioletka, Klaus i Słoneczko znaleźli spokojną przystań w domu przemiłego Doktora Montgomery'ego, jednak nader szybko okazuje się, że nieszczęście znów zaczyna deptać rodzeństwu po piętach. Dzieci będą musiały znieść straszny smród, jadowitą żmiję, ciężką mosiężną lampę, wypadek samochodowy oraz ponowne pojawienie się osoby, której chciałyby już nigdy więcej nie oglądać.
Książki Lemony Snicketa mają w sobie to coś, co chwyta za serce i sprawia, że ,,Seria niefortunnych zdarzeń" zyskała miliony wielbicieli na całym świecie, a także została zekranizowana.
Wydawnictwo: HarperKids
Data wydania: 2022-10-26
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: The Reptile Room
Wioletka, Klaus i Słoneczko odnaleźli swoje miejsce na ziemi. Wujek okazał się człowiekiem sympatycznym, na którego można liczyć. Niestety w życiu rodzeństwa ponownie pojawia się Hrabia Olaf i to nie jedyny problem, z jakim będę, musiały sobie poradzić. Co takiego się stanie? Co przytrafi się rodzeństwu?
To kolejny tom, jaki mamy przyjemność czytać i tak jak poprzedni okazał się świetny. To historia, przy której można się i wzruszyć i pośmiać. Skierowana do młodego czytelnika, jednak uważam, że i ten całkiem dorosły będzie miał przyjemność z czytania.
W książce znajdziemy ładne, czarno białe ilustracje, które przyciągają wzrok i zachęcają do poznania treści.
Okładka twarda i solidna. Dzięki niej książka posłuży dłuższy czas.
„Gabinet gadów. Seria Niefortunnych Zdarzeń. Tom 2” to świetna książka zarówno dla młodego czytelnika, jak i osoby, która naście lat ma dawno za sobą. My polecamy z wielką przyjemnością.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Po drugi tom Serii Niefortunnych Zdarzeń sięgnęłam dosłownie kilka minut po skończeniu części pierwszej. Z niecierpliwością zabrałam się za poznawanie dalszych losów sierot Baudelaire, a lektura ta okazała się jeszcze szybsza i przyjemniejsza (oczywiście na swój sposób), niż Przykry początek. Jednak czy Gabinet gadów rzeczywiście zasługuje na miano bardzo dobrej kontynuacji? Przekonacie się poniżej.
Wioletka, Klaus i Słoneczko muszą dojść do siebie po kiepskich doświadczeniach w domu Hrabiego Olafa. Szczęśliwy traf sprawia, że lądują w domu przekochanego Doktora Montgomery’ego, którego pasją są gady, a w szczególności żmije. Dzieci będą musiały znosić niemiłe zapachy, okrutnie jadowitego gada, a na dodatek po piętach zacznie im deptać osoba, której nie chciałyby oglądać już nigdy w życiu... Czy rodzeństwu uda się po raz drugi uniknąć najgorszego?
Zaczynając lekturę tej pozycji, odczuwałam ogromną ciekawość, połączoną z obawą. Znając już dość specyficzne poczucie humoru autora z poprzedniej części, spodziewałam się, że tutaj nie będzie inaczej – pech zacznie gonić biedne sieroty, a ja nie będę w stanie nic z tym zrobić, tylko bezsilnie patrzeć. Jak się okazało... rzeczywiście tak było. Jednak pewne jest to – Gabinet gadów to rewelacyjna książka.
Główni bohaterowie zachwycili mnie niemalże w takim samym stopniu jak za pierwszym razem. Tutaj jednak o wiele bliżej było mi do Klausa i Słoneczka - mam wrażenie, że autor chciał ciut naprawić to, że w pierwszym tomie bardziej skupił się na postaci Wioletki (co oczywiście może być tylko moim odczuciem). Sam wątek dotyczący pobytu rodzeństwa u specyficznego doktora, który fascynuje się gadami, został przedstawiony bardzo dobrze, choć przyznaję - czułam pewien dyskomfort. Całe szczęście, żadna żmijka nie wypełzła z kart mojego egzemplarza.
Lemony Snicket już drugi raz dał mi złudną nadzieję na to, że rodzeństwo Baudelaire jednak odnajdzie chociaż cząstkę szczęścia i rodzinnego ciepła i po raz kolejny dość brutalnie rzucił mi w twarz stworzoną przez siebie rzeczywistość. Zdecydowanie nie mogę odmówić autorowi jego wyobraźni oraz umiejętności podtrzymywania uwagi czytelnika przez całą książkę - przeczytanie tego tomu zajęło mi niecałe dwie godziny, bo nie byłam w stanie odłożyć tej lektury chociaż na chwilę. Zaznaczam - myślę, że to znaczy dość sporo. 😊
Cieszę się, że mogłam poznać kolejny tom perypetii Wioletki, Klausa i Słoneczka. Serię tę pokochało bardzo dużo czytelników, a ja absolutnie im się nie dziwię. Choć tak smutna, to jest to jednocześnie wciągająca i angażująca książka i już nie mogę doczekać się poznania dalszych części - czy może tym razem do rodzeństwa los się uśmiechnie? To się okaże.
Recenzję, jak zawsze, znajdziecie na moim blogu :)
Zapraszam: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-gabinet-gadow-lemony-snicket/
[współpraca reklamowa] HarberCollins
Nowa opowieść o sierotach Baudelaire jest wyjątkowo nieprzyjemna. Rodzeństwo w kategorii nieszczęśników zasługuje na pewno na nagrodę.
Dzieci prześladują koszmary po wydarzeniach jakie ich spotkały u pana Hrabiego. Pan Poe zabiera ich od okrutnego i bezwzględnego krewnego do kolejnego. Mijają zamgloną Zatokę i Parszywą Promenadę, by w końcu znaleźć się w Nudzie Wielkiej. Nie brzmi za dobrze, prawda?
Kolejnym ich opiekunem okazuje się Doktor Montgomery, nazywany Wujciem Monty. Dużo podróżuje i mieszka w domu pełnym żmij. Jedna z nich otworzyła swoją klatkę i ukąsiła Słoneczko. O dziwo nic dziecku nie stało się. Niewiarygodnie Jadowita Żmija wcale nie jest jadowita. A wręcz przeciwnie. Dzieci w nowym miejscu mają własne łóżka a nawet pokoje. Nie musza też wykonywać żadnych prac. Wydaje się, że tutaj zaznają w końcu spokoju. Czyżby? Do domy wprowadza się również Stefan. Kim jest i dlaczego dzieci myślą o ucieczce? Przekonacie się sami.
Kolejną część przykrych przypadków rodzeństwa czyta się bardzo szybko. Nie można od książki oderwać się nawet na chwilę, a to za sprawą prostego, a zarazem ciekawego języka, jakim posługuje się autor. Wciąga od pierwszych stron, pozwala czytelnikowi uwierzyć, że tym razem dzieci będą szczęśliwe, gdy nagle następuje zwrot akcji i kolejny koszmar rodzeństwa. Książka potrafi trzymać w napięciu, ale również są momenty, które wywołują uśmiech na twarzy.
Książkę polecam zarówno dzieciom, jak również dorosłym. Myślę, że nikt nie będzie nudził się z tą lekturą.
ZMAGAŃ CIĄG DALSZY
Drugi tom ,,Serii niefortunnych zdarzeń" od pierwszego różni właściwie tylko jedno - jest nieco grubszy. Reszta jest taka sama. A dokładniej tak samo dobra: przyjemna powieść grozy dla młodych czytelników, którzy nie doświadczą tu treści dla nich niewłaściwych, ale znajdą całą masę naprawdę dobrej rozrywki z nutą grozy i mroku.
Po przykrywach wydarzeniach, jakie wstrząsnęły życiem trójki rodzeństwa, dzieci trafiają pod opiekę kolejnego krewnego. Montgomery Montgomery wydaje się być idealnym opiekunem, ale, jak wiadomo od początku, nic nie może być takie, jak być powinno. Tym bardziej, że hrabia Olaf nie odpuścił sobie dybania na spadek i wciela w życie kolejny szalony plan...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/11/seria-niefortunnych-zdarzen-gabinet.html
Udana kontynuacja wcześniejszej części, wprawdzie można znaleźć drobne mankamenty ale jako całość opowieść o Gabinecie gadów i intryga uknuta przez Hrabiego Olafa rekompensują to czytelnikowi.
Seria niefortunnych zdarzeń, których los - w osobie demonicznego Hrabiego Olafa - nie szczędzi sierotom Baudelaire. Wioletka, Klaus i Słoneczko...
Seria Niefortunnych Zdarzeń zmierza do nieubłagalnego i mrożącego krew w żyłach końca. Trzynasta i zarazem ostatnia część cyklu, nosi tytuł "Koniec Końców"...