Recenzja książki: Sekret

Recenzuje: Justyna Gul

Sekretny sekret

Patrząc na postaci z pierwszych stron gazet czy szklanego ekranu, przedsiębiorców, aktorów i celebrytów, zastanawiamy się, gdzie tkwi sekret ich sukcesu. Co decyduje o tym, że nasze życie przypomina róg obfitości bądź jest smutne, szare i przepełnione bólem? Dlaczego jedni osiągają wszystko i wspinają się na szczyty swoich możliwości, a drudzy, mimo usilnych starań, padają ofiarami pecha?

Odpowiedzi na te pytania próbuje znaleźć Rhonda Byrne w zjawiskowej, magicznej i niezwykle inspirującej książce „Sekret”. Zwykle sceptycznie podchodzę do wszelkiego rodzaju poradników mówiących o tym, „jak żyć”, ale tym razem już od pierwszych stron poczułam moc zawartą w słowach. Może to za sprawą rzeszy autorytetów, których Byrne zaprosiła do współpracy przy książce (m.in. Joe Vitale, Bob Proctor czy Bob Doyle), a może zadziałała siła autosugestii. Jedno jest pewne - człowiek kryje w sobie nieograniczone możliwości tworzenia i choć lektura książki nie zmieni automatycznie twojego życia, to jednak da ci klucz, byś mógł zacząć jego nowy etap.

Codziennie wykorzystujemy zaledwie pięć procent potencjału swojego umysłu, marnując głównie energię na rozwiązywanie problemów bądź ich unikanie. Tymczasem jedyny powód, dla którego ludzie nie osiągają swoich celów, zamierzeń i …szczęścia jest taki, że częściej myślimy o tym, czego nie chcemy, niż o tym, czego pragniemy. Stresy dnia codziennego, lęki, konflikty, przeszkody – oto „strawa”, którą serwujemy swoim szarym komórkom i duszy. I tak, zamiast marzyć o pięknych rzeczach, przyjemnościach, sukcesach i pozytywnych emocjach, koncentrujemy się na tym, co złe i od czego  powinniśmy stronić.

Rhonda Byrne krzyczy „STOP!” negatywnej myśli, bowiem istnieje odwieczne prawo stworzenia zwane Prawem Przyciągania. Ów tytułowy sekret tkwi właśnie we właściwym rozumieniu i wykorzystywaniu tej cudownej prawdy do własnych celów. Fizyka kwantowa zakłada, że cały świat wynurzył się z myśli, a zatem to, co teraz myślisz, tworzy twoje przyszłe życie. Prawo przyciągania ma to do siebie, że nie rejestruje słowa „nie” ani jakichkolwiek określeń negacji, zatem trzymasz w rękach (w głowie?) potężną broń, którą możesz zacząć stosować już teraz. Tą bronią jest myśl!

Według „Sekretu” owa prawidłowość i zdolność do kreowania przyszłości zgodnie z pragnieniami jest tak naprawdę wszystkim, co musimy wiedzieć o życiu. Teoretycznie to banalnie proste: dziś życzenie - jutro spełnienie, niczym w opowieści o cudownej lampie Alladyna.

Czemu zatem, skoro już w Biblii Hebrajczycy praktykowali pozytywne myślenie i błogosławieństwo rzeczy nabytych, mimo upływu wieków wciąż mamy problem z osiąganiem celów? Może kluczem do rozwiązania zagadki jest uświadomienie sobie, że tak naprawdę niewielu z nas jest w stanie odpowiedzieć na pytanie „czego pragnę”?
Dopiero jasne i precyzyjne sformułowanie odpowiedzi stanowi punkt wyjścia do zmiany na lepsze. Oczywiście, wzorem ekspertów, na których powołuje się autorka, lista pragnień musi być sporządzona pisemnie i to w czasie teraźniejszym. Wówczas energia kosmosu, wszechświata i nasze własne wizualizacje sprawią, że „to o co prosimy będzie nam dane”.

To wszystko brzmi dla Ciebie, czytelniku, nieprawdopodobnie? Śmiesznie? A może absurdalnie? Masz oczywiście wybór i wolną wolę - możesz po „Sekret” Byrne sięgnąć bądź też omijać szerokim łukiem, traktując jako diabelski bełkot. Ale może zastanowi Cię fakt, że zgodnie z sekretem zdemaskowanym przez autorkę postępowali wielcy tego świata - tacy jak Platon, Galileusz, Beethoven czy Edison. Mieli swoją wizje, jasno określone cele i koncentrowali się na znalezieniu drogi do ich realizacji. Czyżby zatem „Sekret” nie był takim sekretem? Niezależnie od tego, czy wierzę w komunikację zwrotną ze Wszechświatem, energię wysłaną hen, do innej galaktyki czy też zestrojenie częstotliwości moich komórek z otoczeniem, pozostaje mi tylko, cytując Alexandra Grahama Bella, przyznać „Nie wiem, czym jest ta siła. Wiem tylko to, że istnieje”.

Justyna Gul