Niecierpiące zwłoki sprawy wróżek, problemy wampirów, kłopoty duszków
Sookie Stackhouse od jakiegoś czasu spotyka się z Erikiem Northmanem. Zwykły związek stworzeń nadnaturalnych, gorącej wróżki z chłodnym wampirem. Wszystko pozostaje w rodzinie zjawisk paranormalnych. Sookie ma rozterki, Erik ma dużo pracy w Shreveport. Między dwojgiem zakochanych nie dzieje się najlepiej, wszak rozłąka, brak okazji do bycia ze sobą i porozmawiania nie sprzyjają pogłębianiu uczuć czy trwałości związku.
W otoczeniu Sookie, jak zwykle, panuje niezły zamęt. Kuzyn Claude, z rodu wróżek, rozwija interes i odkrywa swoje nowe talenty. Stryjeczny dziadek Dermot, półwróż, znajduje nowe hobby. Knajpa Hooligans, którą zawiadują, tętni życiem za sprawą zatrudnionych tam duszków: elfów, wróżek, demonów i półdemonów. Spragnione podniet elfy pragną polować na jelenie również na terenach nie należących do Sookie. Wilkołaki nie zawsze czują się dobrze w swojej skórze. Wiele spraw jest niezamkniętych, wiele problemów nierozwiązanych, a już na horyzoncie pojawiają się nowe. Jak to w życiu... literackim. Na szczęście, co nieco się wyjaśni i wyjaśni zanim dobrniemy do ostatniej strony Pułapki na martwego.
Akcja trochę ożywia się kiedy do Bon Temps przybywa Felipe de Castro, wampirzy król Luizjany. Jego wizyta nie jest na rękę niespokojnej Sookie, a atmosfera towarzysząca temu wydarzeniu wcale nie poprawia jej nastroju. Stackhouse zaskakuje bowiem Erica w trakcie dwuznacznego posiłku - ssania krwi od młodej, atrakcyjnej dziewczyny natury dwoistej. To burzy jej spokój tym bardziej, że zwłoki owej dziewczyny zostają znalezione jeszcze w trakcie przyjęcia na frontowym dziedzińcu przed domem Erica. Policja nie ufa zeznaniom, na różne sposoby naciska na świadków, wiele spraw i okoliczności wydarzenia jest niejasnych i podejrzanych. Tajemnicę morderstwa, które w sumie zrobiło lekkie wrażenie tylko na policjantach, próbują również rozwikłać Sookie oraz Bill, który jest oficjalnym śledczym Piątej Strefy. Im dalej w las, tym więcej drzew - niespodzianek skrytych w głębokim cieniu, tym więcej tajemnic, które burzą spokój i ukazują znanych nam bohaterów w innym świetle.
Czytamy Pułapkę na martwego podobnie jak Sookie czyta w myślach. Raz idzie jej to lepiej, innym razem gorzej - w zależności od tego, kogo próbuje prześwietlić. Trzeba mieć świadomość, że akcja powieści nie jest zbyt dynamiczna. Dominują w niej problemy, rozterki, myśli Sookie, które płyną szeroką strugą w pierwszoosobowej narracji, stanowiącej swojego rodzaju strumyczek świadomości. Niezbyt składne, często mało logiczne, są trochę jak w rozbudowanym serialu telewizyjnym. Trudno w 368 odcinku zaskoczyć widzów czymś naprawdę świeżym. Charlaine Harris stara się jak może uatrakcyjnić fabułę, pobudzić toczącą się leniwie akcję, wykrzesać trochę życia z martwych choć nieumarłych. Co jakiś czas przypomina detale, o których ktoś mógłby już zapomnieć. Co jakiś czas porządkuje wiedzę, podsumowuje. Wszystko jednak już było i trudno z tych samych kawałków układać nową, oryginalną mozaikę. Sposobem na ciągnięcie ciężkiego wozu z fabułą jest nieustanna analiza związków uczuciowych i erotycznych. To zawsze działa: rozważanie, kto ma problemy, kto jest szczęśliwy, kto może nim być w najbliższym czasie, a komu to nie będzie dane. Do tego możemy dorzucić solidną garść intryg i niedopowiedzeń, które sprawiają, że sprawy proste szybko stają się trudnymi. Wszak najlepszą metodą na pożądaną złożoność życia jest uporczywe unikanie rozmowy na ważkie tematy.
Pułapka na martwego (Deadlocked, 2012) to już dwunasty tom serii The Southern Vampire Mysteries. Ci, którzy lubią takie tasiemce, powinni być zadowoleni. Ci, którzy cenią sobie powiew świeżości, będą rozczarowani. To cykl ewidentnie napisany pod kobiety. Uczucia, emocje, związki, rozterki, buzujące hormony, zwierzenia, zmiany nastroju, męski striptiz - wszystko ma służyć zaspokajaniu potrzeb romantycznych, acz nowoczesnych czytelniczek. Z mojego punktu widzenia razi nadmiar słów, nużące przemyślenia, ciągłe powracanie do tych samych tematów, swobodnie potraktowana logika, pewna nijakość wydarzeń i trudny do określenia brak "pazura". Fabuła tylko pozornie jest skomplikowana, co powoduje brak odpowiedniego napięcia przez większą część książki. Narracja jest prosta, dialogi -niewyszukane, choć to niekoniecznie wada literatury o charakterze rozrywkowym. Autorka niczym specjalnie nie zaskakuje. Porusza się w dobrze sobie znanych klimatach ze skądinąd dużą wprawą. Dla wielu może to być znaczącą zaletą książki.
Szokujące morderstwo wstrząsa Bon Temps i Sookie zostaje aresztowana. Na szczęście dowody są słabe i dziewczyna zostaje zwolniona za kaucją. W czasie...
Sookie Stackhouse doznała w Wojnie z Wróżkami obrażeń zarówno na ciele, jak i na duszy. Odczuwa też straszny gniew, chociaż w powrocie do zdrowia pomaga...