Recenzja książki: Przystań Posłuszeństwa

Recenzuje: alison2

Pewna bardzo znana, choć niekoniecznie bardzo dobra sekstrylogia zapoczątkowała nową modę w literaturze. Początkowo dość nieśmiałe sceny z kategorii BDSM z każdą kolejną książką ukazującą się na rynku zdają się nabierać coraz większego rozmachu. Przystań posłuszeństwa zdołała przynajmniej wybić się ze schematu naiwnej dziewki i doświadczonego władcy. Czy to jednak wystarczy, by można uznać lekturę tej książki za udaną?


Jeane i Natalie przyjaźnią się od dawna. Obie odniosły zawodowy sukces, łączy je również mało udane życie uczuciowe. Mężczyźni nie potrafią odnaleźć się w świecie, w którym kobiety mają nad nimi władzę. Wszystko wskazuje na to, że za osiągnięcia w sferze zawodowej przyjdzie im zapłacić niezliczoną ilością samotnych wieczorów... Zupełnie niespodziewanie sytruacja się jednak zmienia. Jeane wyjeżdża na weekend poza miastem, po którym wyraźnie odcina się od znajomej. Nie odpowiada na telefony, wykręca się od propozycji spotkań. Kiedy wreszcie Natalie udaje się namówić ją do zwierzeń, okazuje się, że Jeane ukończyła bardzo specyficzny weekendowy kurs. Natalie, będąc pod wrażeniem bogatego kalendarza spotkań Jeane, namawia ją, by przygotowała dla niej stosowną rekomendację. Niedługo później sama trafia na wydłużoną wersję kursu. Nawet nie przypuszcza jednak, że już wkrótce zdoła przekroczyć własne granice wstydu i doznać nieznanej dotąd rozkoszy...

 
O ile pomysł na powieść wydaje się całkiem ciekawy, o tyle wykonanie budzi pewne zastrzeżenia. Choć osoby zgłaszające się do Przystani w pewnym stopniu wiedzą - lub przynajmniej domyślają się - co je czeka, zastanawia szybkość, z jaką dostosowują się do bardzo nietypowych reguł. Właściwie od momentu przybycia na miejsce bez większego sprzeciwu wykonują wszystkie polecenia. Nieistotne, czy mają spacerować po okolicy nago, zaspokajać wskazaną osobę (dowolnej płci), odbywać akt w pomieszczeniu pełnym obserwatorów... Oprócz ewentualnego, nieśmiałego "ale..." trudno dostrzec jakiekolwiek przejawy łamania własnych barier. Co ciekawe, niezależnie od przebiegu zajęć, praktycznie od początku wszyscy uczestnicy odczuwają dziką przyjemność. Jest wilgotno i tak pobudzająco, że wręcz zwijąją się z podniecenia. Przyjemność sprawiają nawet stosowane w tym miejscu kary - najczęściej uderzenia we wrażliwe miejsca czy też... wkładanie przedmiotów do odbytu. Trudno uwierzyć, że w tym wszystkim biorą udział zupełnie niedoświadczone osoby, którym brak jakichkolwiek wcześniejszych doświadczeń w tym zakresie.
 
Przystań oferuje kursy weekendowe - zastanawia tylko, jak to możliwe, że osoby, które często od lat nie potrafią odnaleźć się w związkach (mają silną tendencję do dominowania) w ciągu tak krótkiego czasu potrafią się całkowicie podporządkować innym. W ogóle cała idea Przystani szybko okazuje się mocno podejrzana. Uczestnicy kursów rzekomo nie potrafią nawiązać długotrwałych związków, ponieważ piastują ważne stanowiska i nie znoszą słowa sprzeciwu. Na kursie mają nauczyć się podporządkowania - co to jednak oznacza? Zajęcia sprowadzają się głównie do tego, by bądź to zaspokajać drugą osobę, bez doprowadzania siebie do granic rozkoszy, bądź to dzielnie znosić wszelkie próby zaspokajania ze strony drugiej (trzeciej, czwartej, dziesiątej...) osoby, znowu nie dopuszczając do własnego orgazmu. Dziwny to sport, w którym hamowanie własnej przyjemności ma doprowadzić do życia pełnego spełnienia... I tak przykładowo scena, w której mężczyzna zostaje na kilka godzin przywiązany do drzewa i zaspokojają go liczne kobiety (oczywiście przerywają, zanim "eksploduje" - w końcu chodzi tu o karę, a nie nagrodę) wzbudza raczej uśmiech politowania niż podniecenie.
 
O tym, że bohaterom zabrakło głębi i ciekawej osobowości nie ma co się rozpisywać - najwidoczniej to nie ten rodzaj literatury. Skoro jednak książka ma bazować na mocnych, erotycznych doznaniach, wpleciony tutaj wątek miłosny również wydaje się nieco nie na miejscu. Książka może stanowić niezły relaks pomiędzy bardziej ambitnymi tytułami, czyta się ją naprawdę szybko i bezboleśnie, podejrzewam jednak, że wyniesione z niej "nauki" niewiele osób zdecyduje się wprowadzić w życie. 
 
Czy Natalie odnalazła to, czego poszukiwała? Jeżeli pragnęła urządzać zawody typu "kto dłużej nie dojdzie?" - z pewnością cel osiągnęła. Podejrzewam jednak, że z czasem zatęskni za zupełnie przeciętnym seksualnie związkiem. Mnie jej doznania zaciekawiły na tyle, by książkę doczytać do końca, jednak na kolejny kurs w Przystani pewnie nikt by mnie już nie namówił. Fani mocniejszej literatury erotycznej znajdą tutaj nietypowy pomysł i gwarancję kilku interesujących doznań. Pozostali... ze spokojem mogą poszukać zdecydowanie lepszych pozycji - chociażby wśród polskich autorów. Czytacie więc na własną odpowiedzialność.

Kup książkę Przystań Posłuszeństwa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Przystań Posłuszeństwa
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy