Recenzja książki: Prowincja pełna snów

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Tworzenie serii powieściowych może skutkować tym, że kolejne części będą coraz bledszymi cieniami tej pierwszej. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Prowincja pełna snów jest najbardziej dojrzałą i chyba najlepszą powieścią w cyklu. Katarzynie Enerlich udało się uchwycić cykl życia związany z porami roku, jego przemiany, dojrzewanie, starzenie się. Najpierw mieliśmy wiosnę, która przyniosła Ludmile poważny kryzys w życiu. Lato przyniosło jej nadzieję, zaczęła budować coś nowego - pensjonat Baba Joga. Teraz nadeszła jesień, Baba Joga już stoi, przyjechali pierwsi goście, jest mnóstwo pracy. Można zapomnieć o sobie, o swojej samotności, zatapiając się w codziennych obowiązkach, z których gotowanie stanowi nie tylko sposób na dostarczenie substancji odżywczych, zgodnie z zasadą: "jestem tym, co jem", ale i metodę terapeutyczną, swoistą relaksację. Joga schodzi w tej części na dalszy plan. Ireneusz także się oddala, choć bohaterka wiązała z nim nieśmiałe nadzieje. W tle jest też córeczka, którą w zasadzie zajmują się mężczyźni – były mąż i były teść.

 

Lato przestaje dominować. W ogrodzie widać już przejrzewające warzywa. Rośliny przekwitają, niektóre już szykują się do zimy. Wieczory zaczynają być chłodne. W powietrzu czuć nadciągającą zimę. Jej zwiastunem jest młoda kobieta, która przybywa do domu Ludmiły z dalekiej Syberii, przywożąc chłód i ból. Ludmiła zupełnie inaczej spojrzy teraz na swoją żałobę. Cios w samo serce, które otrzyma, sprawi, że na nowo zacznie szukać samej siebie. Jest już bowiem pewna, że nie można układać swojego życia w oparciu o drugą osobę - nawet, jeśli kocha się ją całym sercem.

 

Ludmiła musi zmierzyć się z prawdą o zmarłym mężu i podjąć decyzje, które po raz kolejny zmienią jej życie. Będzie szukała spełnienia w nowej pasji – bieganiu, próbując w ten sposób wyciszyć myśli i odnaleźć w sobie na nowo siłę.

 

Jak wiemy, bohaterka jest pisarką, podobnie jak autorka, losy obu są w wielu miejscach zbieżne. To sprawia, że czytelnicy wierzą autorce, wierzą także jej bohaterom, którzy są prawdziwi, jakby wycięci z mazurskiego krajobrazu. Zresztą autorka bardzo często pochyla się nad historiami pochodzącymi z głębi jezior, opowieściami starszych ludzi. Opowiada lokalne legendy, które przetrwały w różnych wersjach i przytacza wspomnienia. Dar słuchania może okazać się przekleństwem, gdy przychodzi jej wysłuchać opowieści z odległej Syberii i przyjąć je z taką samą troskliwością jak te mazurskie. Ale nie wystarczy wysłuchać, trzeba opowiedzieć dalej. Katarzyna Enerlich przenosi więc nas znacznie dalej niż się spodziewaliśmy, snując kolejną fascynującą opowieść o ludziach, ich powikłanych losach i namiętnościach, które są silniejsze niż mogłoby się wydawać.

 

Powieść jest tak wielowymiarowa, że można zatopić się w niej bez pamięci, odkrywając smaki życia i skomplikowaną naturę człowieka. Bez wątpienia po kolejny tom powieściowego cyklu Katarzyny Enerlich sięgnąć warto. 

Kup książkę Prowincja pełna snów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Prowincja pełna snów
Książka
Prowincja pełna snów
Katarzyna Enerlich
Inne książki autora
Prowincja pełna smaków
Katarzyna Enerlich0
Okładka ksiązki - Prowincja pełna smaków

W książce Prowincja pełna smaków Katarzyna Enerlich prowadzi nas drogami i bezdrożami polskiej prowincji, proponując skosztować jej smaków. Pisze o ludziach...

Prowincja pełna złudzeń
Katarzyna Enerlich0
Okładka ksiązki - Prowincja pełna złudzeń

Życie pełne złudzeń. Może właśnie po to czasami załamuje się w nim światło, byśmy na ekranie naszych marzeń zobaczyli tęczę? Złudzenia bywają siłą. Na...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy