Pierre Assouline główną postacią swojej książki czyni nie tyle sportretowaną przez Jean Auguste Dominique Ingres’a baronową Betty de Rothschild, co sam jej portret. „Portret” to barwna opowieść o życiu baronowej Betty, ale także historia obrazu, wędrówki, jaką podjął po śmierci pani de Rothschild, podróżując pomiędzy majątkami rodziny Rothschildów a muzeami, wpadając także w czasie wojny w ręce hitlerowców, by w końcu powrócić bezpiecznie do Hotelu Lambert.
Betty de Rothschild czytelnik poznaje w momencie, kiedy ta odchodzi do wieczności. Opowiada czytelnikowi o tym jej portret. Baronowa wnikliwie obserwuje ludzi przybyłych na jej uroczystość pogrzebową. Przysłuchuje się plotkom, przygląda kreacjom. Niejako na marginesie opowiada czytelnikowi krótkie anegdoty dotyczące ludzi, których akurat dostrzegła w pobliżu własnego portretu. Często są to zabawne historie dotyczące złamania jakiejś zasady savoir-vivre’u bądź popełnionego niechcący faux pas. Z biegiem czasu, portret baronowej de Rothschild zaczyna snuć historię jej rodziny, która nieodłącznie wiązała się z ogromnym majątkiem zgromadzonym i powiększanym za sprawą działalności bankierskiej. Betty opowiada liczne anegdoty dotyczące własnego męża, który – nawiasemmówiąc – byłjej stryjem. Ciekawym wątkiem przytoczonym przez baronową jest sposób zawierania małżeństw w rodzie Rothschildów. Obowiązywała bowiem zasada, że najlepszym partnerem bądź partnerką będzie osoba pochodząca z rodziny – kuzyn, kuzynka, wuj, stryj. „Wykroczeniem”, za które zostawało się wydziedziczonym, było małżeństwo z kimś spoza rodziny, nie mówiąc już o partnerze z niższej niż arystokratyczna sfery.
„Portret” Pierre’a Assouline składa się bowiem w większości z samych anegdot i krótkich historii rodu Rothschildów i innych arystokratycznych rodzin. Baronowa nieustannie przeskakuje z tematu na temat, dygresje to,jak nietrudno zauważyć, jej specjalność. Niejako równolegle do prowadzonej przez Betty narracji dotyczącej przeszłości, bohaterka opisuje wydarzenia, których jest świadkiem. Pokrótce opisuje pierwszą wojnę światową, by z całą mocą skupić się na drugiej. Z bólem serca opisuje rozkradany przez hitlerowców majątek rodziny Rothschildów oraz długą wędrówkę przez muzea w celu ochrony przed okupantami. Portret Betty de Rothschild po wojnie gościł także na wielu wystawach. Baronowa – dzięki wspaniałej wyobraźni autora książki – opisuje swoje wrażenia podczas pobytu na wystawach jako jeden z wielu obecnych tam obrazów.
Książka Pierre’a Assouline to wnikliwa analiza nie tylko portretu baronowej de Rothschild jako dzieła sztuki, ale przede wszystkim – samejBetty i jej długiego, barwnego życia. „Portret” napisany jest pięknym, kwiecistym językiem rodem z wyższych sfer, doskonale dostosowanym przez autora do czasów, w jakich żyła baronowa Betty. Trudno bowiem inaczej opisywać XIX wiek, niż czyniąc to w wysublimowany, często dyskretnie ironiczny, ale zawsze – przesadniekulturalny sposób.
„Portret” to także książka, która w ciekawy sposób ukazuje realia XIX wieku – wszechobecną etykietę z trzymającym ludzi w ryzach savoir-vivre’m. To fantastyczna podróż przez spływające bogactwem pałace żydowskich bankierów, zaproszenie na uginające się od przepychu bankiety czy wreszcie spacery po rozległych ogrodach, nad którymi pieczę sprawowały dziesiątki ogrodników. „Portret” należy do gatunku literatury opisującego dawne czasy, na które czytelnik patrzy z pewną dozą niewiary, ale także z utęsknieniem i zazdrością.
„Portret” to skrupulatnie złożona powieść, do napisania której autor wykorzystał ogromną ilość materiałów źródłowych. Oprócz zatem dużej przyjemności czytania sfabularyzowanej wersji życiorysu baronowej Betty, czytelnik ma świadomość, że tak naprawdę kroczy przez jej prawdziwe, bardzo długie i pełne niespodzianek życie.
"Klientka" - powieściowy debiut Pierre'a Assouline'a, znanego autora biografii i redaktora naczelnego literackiego pisma "Lire" - ukazała się w Paryżu...