Świat skurczony do ziarenka
Ponoć co drugi dzień porywany jest człowiek, ale policja dowiaduje się tylko o co siódmym takim przypadku. Często porywacze zgłaszają się do rodziny czy przyjaciół z żądaniem okupu, ale bywa też tak, że ludzie przepadają bez wieści. Co się z nimi dzieje? Zostały zamordowane? Sprzedane przez handlarzy żywym towarem? A może żyją gdzieś z dala od rodziny, uwięzione i samotne, powoli rezygnując z walki o wolność?
Z pewnością nie ma osoby, która nie zna historii Nataschy Kampusch, Austriaczki uprowadzonej w 1998 roku przez Wolfganga Priklopila. Równie, a nawet bardziej wstrząsające są losy Elisabeth Fritzl, która przez dwadzieścia cztery lata była więziona przez swojego ojca, Josefa Fritzla, w specjalnie zbudowanym dźwiękoszczelnym bunkrze. Wielokrotnie gwałcona przez wyrodnego rodzica, urodziła mu łącznie siedmioro dzieci, z których jedno umarło zaraz po porodzie.
Emma Donoghue, pisarka, nie ukrywa, że właśnie te historie stały się inspiracją do powstania powieści poruszającej i wymykającej się wszelkim standardom. „Pokój” został już uznany jedną z najlepszych książek 2010 roku między innymi przez "The New York Times". Teraz pora, by i polscy czytelnicy docenili nie tylko niezwykłość tej historii, ale i sposób jej przedstawienia.
„W Nazewnątrz jest wszystko (…)” - dowiadujemy się od pięcioletniego Jacka, dzięki któremu poznajemy wyjątkowość jego położenia. „Ale mnie tam nie ma, mnie ani mamy, tylko nas tam nie ma. Czy my jeszcze jesteśmy naprawdę?” - kontynuuje swoje rozważana chłopiec, a czytelnikowi pozostaje tylko coraz bardziej wnikać w wypaczoną rzeczywistość, w której egzystują (bo czyż można nazwać to życiem?) bohaterowie książki.
Jego matka miała zaledwie dziewiętnaście lat, kiedy została porwana na terenie uniwersytetu i zamknięta w komórce w ogrodzie. Prosty kawał blachy z winylem, dwanaście na dwanaście metrów kwadratowych wyłożonych pianką izolacyjną, z wmontowanym dźwiękoszczelnym oknem dachowym i drzwiami na zamek szyfrowy, stały się jej domem na długie lata. Jej Pokojem, w którym powiła dwoje dzieci, w tym jedno martwe. Miejscem, gdzie wychowywała synka w całkowitej nieświadomości istnienia innego świata i innego życia niż to prowadzone pod dyktaturą Starego Nicka.
To w Pokoju Jack budzi się i zasypia w obecności Mamy, tu się „częstuje”, bawi i uczy. "Nazewnątrz" istnieje dla niego wyłącznie w telewizorze, paradoksalnie będącym jedyną ostoją normalności w ich tragicznym położeniu. W Pokoju, a właściwie w Szafie, Jack jest ukrywany przez Mamę przed Nim, przed oprawcą, który niemal co noc upomina się o swoje prawa samca i właściciela zwierząt, do jakiej to roli zdegradował swoje ofiary.
Chłopiec nigdy nie poznał, jak smakują lody, jak pachną kwiaty, nie poczuł też promieni słońca na swej twarzy, a jedyny kontakt z Nazewnątrz to niezbędne produkty przynoszone przez Starego Nicka w ramach Niedzielnej Rozpusty. Dla Jacka Pokój jest całym światem, a Mama jedyną osobą, którą zna, kocha i której potrzebuje. Dla niej Pokój to jednak więzienie, zatem zrobi wszystko, by się z niego wydostać. I mimo, że w tak trudnych warunkach przyszło im dzielić wspólny los, wychowała syna na mądrego i ciekawego wszystkiego małego mężczyznę. Nadszedł jednak czas, by pokazać mu, że Pokój jest zaledwie punktem we wszechświecie. Sam Jack staje się też kluczem do Nazewnątrz…
Tej historii nie można czytać nieuważnie, w pośpiechu, rozpraszając uwagę. Skupienie jest konieczne nie tylko z powodu licznych neologizmów czy niemal zupełnego braku obowiązujących reguł gramatycznych w mowie Jacka. Sam świat przedstawiony przez Emmę Donoghue jest tak nierealny, a jednocześnie tak boleśnie prawdziwy i okrutny, że trzeba pokonać swoje ograniczenia i lek przed prawdą o naturze ludzi, by w pełni docenić lekturę.
„Pokój” jest tym samym powieścią jedyną w swoim rodzaju, przepełnioną ogromem macierzyńskiej miłości, ale i szarą rzeczywistością. To powieść wielopłaszczyznowa, w której nie brak celnych uwag odnośnie do społeczeństwa, obowiązujących norm i zasad oraz złożoności świata. Fakt, iż tych cennych obserwacji dokonuje pięcioletni, wyizolowany z otoczenia chłopiec, jest tym bardziej wstrząsający. „Widzę, że osoby na świecie są prawie zawsze zdenerwowane i nie mają czasu” - mówi Jack, zauważając największe bolączki naszych czasów - „(…) jak patrzę na dzieci, to myślę, że dorośli ich nie lubią, nawet rodzice. Mówią że dzieci są śliczne i takie słodkie, każą dzieciom coś zrobić jeszcze raz, żeby mogli to sfotografować, ale nie chcą się z nimi tak naprawdę bawić (…) Czasem jakieś małe dziecko płacze, a ta dołączona do niego mama nawet nie słyszy” - dodaje bohater powieści. Smutne to, czyż nie? Smutne, ale boleśnie prawdziwe. Podobnie jak znakomity „Pokój” Emmy Donoghue.
Jest lato 1876 roku. San Francisco nawiedza fala bijących rekordy upałów oraz epidemia ospy, z powodu której wiele dzielnic zostało objętych kwarantanną...
Najnowsza powieść autorki bestsellerowego Pokoju! Ważna, wzruszająca powieść, która zostanie z tobą na długo po tym, jak skończysz ją czytać. ...