Recenzja książki: Poeta (bez)religijny. O twórczości Tadeusza Różewicza

Recenzuje: Piotr Piekarski

Przez wiele lat w szkicach poświęconych twórczości Tadeusza Różewicza uznawano poetę za ateistę lub - co najmniej - za agnostyka. Dopiero po opublikowaniu przez Różewicza nauki chodzenia w roku 2007 postrzeganie jego twórczości przez większość badaczy czy czytelników zmieniło się diametralnie. A przecież już w pochodzącym z tomiku Płaskorzeźba (wydanym 16 lat wcześniej) wierszu bez padły pamiętne słowa: życie bez boga jest możliwe / życie bez boga jest niemożliwe i chyba nie sposób już było nie dostrzegać w jego twórczości odniesień do wiary, nie sposób przynajmniej nie spróbować spojrzeć na Różewicza jako na poetę (bez)religijnego


O tym, kim właściwie jest ów poeta (bez)religijny, o metafizyce w poezji Różewicza, o jej odniesieniach do myśli protestanckiego teologa, Dietricha Bonhoeffera, twórcy koncepcji „chrześcijaństwa bezreligijnego” pisze w swej najnowszej książce Przemysław Dakowicz. Jego Poeta (bez)religijny to właściwie zbiór artykułów pisanych na przestrzeni ostatnich kilku lat. Co jednak zaskakujące, jest to zbiór nad wyraz spójny, a stanowić będzie interesującą lekturę nie tylko dla literaturoznawców, ale dla wszystkich miłośników twórczości Tadeusza Różewicza czy - szerzej - dla czytelników poezji współczesnej.


Zaczyna Dakowicz od zbadania, w jaki sposób teologia Bonhoeffera wpłynęła na Różewicza, jak myśl teologa niejako zmusiła Różewicza do ponownego „przepracowania” kwestii wiary. W sposób fascynujący przybliża autor zbioru życiorys i koncepcje Dietricha Bonhoeffera. Omawia jego poglądy, pokazuje ewolucję myśli Bonhoeffera w obliczu ważnych historycznych wydarzeń (teolog zginął w roku 1944, oskarżony o udział w zamachu na życie Hitlera). Znaczenie poglądów filozofa w twórczości Różewicza wydaje się naprawdę spore - poświęcony mu wiersz nauka chodzenia opublikowany został najpierw w katolickim „Tygodniku Powszechnym”, a potem w ewangelickim „Roczniku Diecezjalnym”, a poeta wyraźnie zaznacza, że od swoistego spotkania z Bonhoefferem zacząć musi na nowo tytułową naukę chodzenia / naukę pisania czytania / myślenia  Najprościej ujmując, (…) zgodnie z przekonaniem Bonhoeffera, chrześcijanin współczesny musi zanurzyć się w „bezbożny” świat, by - w jedności ze Zbawicielem - doświadczyć ostatecznego opuszczenia i ogołocenia - pisze Dakowicz. W jakimś sensie spotkanie z myślą Bonhoeffera „naprawiło” to, co w Różewiczu zniszczyły doświadczenia wojenne.

 
W kolejnych szkicach, pozostając w temacie metafizyki, literaturoznawca bada związek twórczości Różewicza z katastrofizmem okresu dwudziestolecia międzywojennego i dokonuje szczegółowej interpretacji wiersza *** (czas na mnie), by ukazać człowieka, który nie wierzy w Boga, ale jest człowiekiem… wierzącym Zbiór wieńczy zapis rozmowy z Janem Stolarczykiem, wieloletnim wydawcą Różewicza, dotyczącej relacji autora Niepokoju i Czesława Miłosza. 


Większość artykułów zawartych w książce Przemysława Dakowicza to naprawdę przystępnie napisane eseje. Eseje balansujące na pograniczu literaturoznawstwa, a czasem i historii, analizy i interpretacji poezji, eseje wkraczające czasem na grunt teologii, ale nie narzucające czytelnikowi „jedynie słusznej” wiary - podobnie jak Różewicz wyraźnie nie opowiedział się po stronie żadnego wyznania. Co ważne - będzie praca Dakowicza zrozumiała także dla osób, które z wiarą chrześcijańską nie mają zbyt wiele wspólnego (najbardziej wyrazisty przykład: gdy Dakowicz przywołuje słowa Ryszarda Przybylskiego, który pisał w recenzji tomu Regio, że Różewicz znalazł się na drodze do Emaus, natychmiast wyjaśnia, jakie znaczenie ma Emaus w chrześcijaństwie). Z pewnością dla większości czytelników to właśnie pierwsza część książki jako bardziej uniwersalna będzie szczególnie interesująca, ale należy dodać, że również w przypadku badania związków Różewicza z katastrofizmem czy analizy i interpretacji konkretnych utworów Dakowicz zachowuje jasność wywodu, unika terminologii zrozumiałej wyłącznie dla literaturoznawców i stara się zachęcić czytelników do prowadzenia dalszych poszukiwań, do odkrywania wciąż na nowo twórczości jednego z najwybitniejszych polskich poetów współczesnych. W pewnym sensie lektura zbioru Przemysława Dakowicza to szansa na naukę pełniejszego, głębokszego czytania poezji. Bez wątpienia stanowi to spory atut Poety (bez)religijnego.

 
Nowa książka Dakowicza zdecydowanie wykracza więc poza ramy typowej publikacji literaturoznawczej. To opowieść o historii, metafizyce, filozofii i poezji - przede wszystkim o poezji. To opowieść, po którą sięgnąć powinni wszyscy miłośnicy współczesnej liryki, ale też ludzie, którzy w sferze metafizyki czy religii określają się mianem osób poszukujących. Prześledzenie, jak ewoluowały poglądy Tadeusza Różewicza na sprawy metafizyczne będzie dla nich z pewnością cennym doświadczeniem.

Kup książkę Poeta (bez)religijny. O twórczości Tadeusza Różewicza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Poeta (bez)religijny. O twórczości Tadeusza Różewicza
Inne książki autora
Afazja polska
Przemysław Dakowicz0
Okładka ksiązki - Afazja polska

Afazja polska jest próbą zmierzenia się z nieopowiedzianą lub słabo znaną historią XX wieku. Przez przeszło cztery dekady PRL-u kształtowana była fałszywa...

Ćwiczenia duchowne
Przemysław Dakowicz0
Okładka ksiązki - Ćwiczenia duchowne

Ćwiczenia duchowne to poetycki szkic do portretu cywilizacji śródziemnomorskiej w jej schyłkowym stadium, które w innym miejscu nazywa Dakowicz „nowoczesnością...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy