Jak cenna jest miłość?
Ile byłbyś w stanie dla niej poświęcić? Potrafiłbyś zrezygnować z całego dotychczasowego życia, ze wszystkiego, co znasz?
Takich pytań nikt nie postawił wprost Emilii Konarskiej, dwudziestoletniej Polce, dorastającej w klasztorze. A jednak, choć nie miała czasu, by rozważyć wszystkie "za" i "przeciw", splot kolejnych wydarzeń zmusił ją do dokonania ostatecznego wyboru. Na jednej szali znalazło się to, co uznawała dotychczas za podstawy swojej tożsamości – wyznawane wartości, przynależność kulturowa i religijna, tradycja rodzinna, sposób życia – na drugiej zaś związek z mężczyzną, którego poznała gdzieś na końcu świata, w odległej (pod wieloma względami) Turcji.
Ta miłość totalna, wymagająca całkowitej zmiany życia, to tylko jeden z wątków Podróży po miłość, debiutanckiej powieści Doroty Ponińskiej, specjalizującej się w badaniu kultury polskiej, amerykańskiej, orientalnej oraz public relations. Tak, jak sama autorka jest kobietą o licznych pasjach i zainteresowaniach, tak też i jej powieść otwiera przed czytelnikami wiele okien. Usłyszą tu czułe szepty zakochanych, ale i krótkie debaty polityczne (dotyczące m.in. poczucia misji XIX–wiecznych Brytyjczyków, pragnących cywilizować dzikusów). Odwiedzą muzułmańskie haremy i hammamy, by chwilę później znaleźć się w budowanej w Stambule polskiej wiosce, stanowiącej schronienie dla uciekinierów z znajdującego się pod zaborami kraju. Spotkają postaci historyczne (jak np. Ludwikę Śniadecką i Michała Czaykowskiego oraz XIII-wiecznego poetę, Mewlanę) i bohaterów fikcyjnych; poznają pochłoniętego mistycznym wirowaniem Szamsa z Tabrizu oraz oddaną surowej regule zakonu katolickiego matkę Teodozję. Zostaną postawieni wobec pytań o sens powstańczego wysiłku (czy warto poświęcić życie całej rodziny dla złudnej nadziei odzyskania Ojczyzny?) oraz o prawdziwość europejskiego przekonania o zniewoleniu i podległości islamskich kobiet.
Odmienność przedstawianych kultur i obyczajów z pewnością stanowi sporą zaletę książki, znacząco ją wzbogacając i ubarwiając. Tym bardziej, że tło to zostało naszkicowane w sposób rzetelny oraz poddane merytorycznej kontroli specjalistów. Być może jednak Ponińska wykazuje się nieco zbyt daleko idącą otwartością – dziwić może łatwość, z jaką dorastająca w wierze chrześcijańskiej i pragnąca spędzić życie w klasztorze Emilia akceptuje nie tylko zwyczaje, ale i religię muzułmańską. Czyżby jej wiara była aż tak powierzchowna?
Trzeba jednak wyrazić nadzieję, że Podróż po miłość. Emilia oraz mające się ukazać kolejne dwa tomy trylogii zapewnią Ponińskiej trwałe miejsce wśród polskich autorek literatury kobiecej. Być może zagwarantuje to jej lekka i wciągająca proza oraz – przede wszystkim – oryginalność, widoczna nie tyle w sposobie prowadzenia głównego wątku czy kreśleniu portretów psychologicznych postaci, ile w wyjściu poza tak modną w ostatnich latach przestrzeń małych miasteczek, stanowiących schronienie dla trzydziestoletnich rozwódek.
Natalia, panna rzeźnikówna, przyjeżdża do Warszawy na pensję, by uczyć się dobrych manier i znaleźć męża z wyższych sfer. Dzięki urodzie i pieniądzom...
Emilia wiedzie bezpieczne życie u boku tureckiego męża, dopóki napięte stosunki pomiędzy imperium osmańskim a Rosją nie doprowadzą do wybuchu wojny...