Miłość nie kieruje się rozsądkiem
Sage Fowler jest – mówiąc prosto - dzika. Buntuje się przeciwko światu, bliskim, losowi. Po śmierci rodziców - z roku na roku coraz bardziej idealizowanych - opiekuje się nią wuj, który po swojemu stara się, chce jej dobra. Sage sądzi jednak, że sama wie najlepiej, co jest dla niej dobre. Nie chce więc zaplanowanego przez innych małżeństwa. Chce być taka jak jej rodzice, zwłaszcza ojciec - idąca pod prąd, niezależna, nie poddająca się konwenansom. Nie wie jednak, że nie byli oni wcale tacy samodzielni w swoich wyborach, jak sądzi. Sage z dużą łatwością, szybko, jednoznacznie ocenia innych – ot, młodzieńcza zapalczywość, naiwność i pewność siebie w jednym. I co rusz musi bardzo niechętnie przyznać - przynajmniej przed sobą - że nie miała racji. Na szczęście stara się uczyć na błędach, które skądinąd chętnie popełnia.
Dziewczyna zostaje zatrudniona jako pomoc słynnej swatki - Darnessy Rodelle, która w przypadku Sage pozornie ponosi zawodową klęskę - wszak dziewczyna nie myśli o mężu i zakładaniu rodziny. Rodelle potrafi kojarzyć małżeństwa elit. Tych, których stać na taką – dość kosztowną - usługę. Należy do gildii swatek, szanowanego cechu, kierującego się konkretnymi, twardymi zasadami. Sage zupełnie nie wierzy w związki zaaranżowane przez swatki. Wierzy za to w siłę romantycznego uczucia, które ma gwarantować dozgonną miłość. Pracując dla Darnessy, ma okazję poznać tajniki zawodu swatki, poznawać rozmaitych ludzi. Zmieniać swoje negatywne nastawienie do roli, jaką pełni jej mentorka. Uczyć się pilnego obserwowania innych, wyciągania wniosków, rozumienia złożoności świata, w którym żyje. Okazją do tego staje się też podróż do stolicy w związku z wielką doroczną uroczystością publicznych zaręczyn, zwaną Concordium. Ochronę w niespokojnych czasach zapewnić mają swatce i jej towarzyszkom żołnierze. I wygląda na to, że jeden z nich zupełnie zmieni podejście niepokornej Sage do małżeństwa.
Każdy gra w życiu wiele różnych ról, ale to nie znaczy, że wszystkie są kłamstwem.
Pocałunek zdrajcy to proza zdecydowanie dla młodego czytelnika (zwłaszcza - nastoletniej czytelniczki). To fantasy, połączenie opowieści o młodości, marzeniach o romantycznej miłości z historią przygodowo-szpiegowską. Sage może fascynować ,choć jest tak naprawdę postacią bardzo literacką. Z jednej strony jest młodzieńczo naiwna i impulsywna, z drugiej - świetnie radzi sobie w przeróżnych sytuacjach, zachowuje się i wysławia raczej jak współczesna nastolatka niż panienka z niezbyt majętnego domu z dawnych czasów. Może być bliska tak ceniącym sobie niezależność współczesnym dziewczynom.
Pocałunek zdrajcy jest nieźle napisany. Czyta się książkę przyjemnie, bez wielkich zgrzytów, choć zmienne nastroje, dylematy głównej bohaterki to spore wyzwanie dla wielbicieli szybszej akcji. Spotykamy kilka dobrze zarysowanych, niejednoznacznych, intrygujących postaci - śledzenie ich losów nie powinno nudzić. Oprócz Sage czy Darnessy należą do nich sympatyczny Charlie czy kilku żołnierzy. Trochę skąpo są ukazane postaci negatywne, trochę może też zbyt jednoznacznie. Tłem dla wątków romantycznych są rozgrywki polityczne i szpiegowskie, knowania spiskowców w kraju będącym na krawędzi wojny domowej. Świat powieści stylizowany jest na średniowiecze, ale postawy, sposób bycia, zachowania, dialogi są już raczej mieszanką tego, co dawne (szczypta) z tym, co nowe (dwie szczypty), wiedzy historycznej z wyobrażeniami o przeszłości i rozbudowaną fantazją autorki.
Akcja jest zmienna, miejscami - mało dynamiczna, ale niejednokrotnie zaskakująca, zwłaszcza w finale. Nieco brakuje za to w książce szerszego tła wydarzeń, opisu świata. Optyka ukierunkowana jest na losy głównie jednej postaci - najczęściej bowiem towarzyszymy Sage, to jej emocje, przeżycia, przemyślenia dominują. Tym dobrym prawie wszystko się udaje, cało wychodzą z opresji, a los czy dobrotliwy przypadek sprzyjają im ponad rozsądną miarę. Tym złym - niekoniecznie jak w życiu - los nie sprzyja.
Erin Beaty świadomie sięga po lubiane stereotypy. Oto bohaterką jest dziewczyna doświadczona przez los, spoza elity, inteligentna, pyskata, niezależna, mocno oczytana, sprawna fizycznie, z dużym łutem szczęścia. Dziewczyny należące do elity są niezbyt ładne, a jeśli już zachwycają urodą, to odstręczają wadami charakteru; są głupiutkie, próżne, o ciasnych jak gorsety umysłach. I do tego chodzą w sukienkach, kiedy panienka niezależna wybiera spodnie. Lektura książek czyni – zdaniem bohaterki - człowieka kimś lepszym, poszerza jego horyzonty – i to zdaje się niezależnie od tego, co czyta.
Erin Beaty jak prawie każdy pisarz chce, żeby identyfikować się z główną bohaterką, z Sage. To się jej udaje, trudno nie polubić tej dziewczyny. Beaty stawia na emocje, bo wie, że nimi kieruje się docelowa grupa czytelnicza. Pocałunek zdrajcy zapewnia kilka godzin przyjemnej, niewymagającej rozrywki.
Kontynuacja "Pocałunku zdrajcy". Sage Fowler dowiodła już swojej wartości jako utalentowana swatka i przebiegły szpieg, teraz więc może cieszyć się zasłużonym...
Sage Fowler jako szpieg i doradca korony zdołała zapewnić swojemu krajowi zwycięstwo, choć zapłaciła za to wysoką cenę. Teraz, jako reprezentująca Demorę...
Głos w jej wnętrzu szeptał, że perspektywa swatów to zaszczyt, dar. Świadczyła o tym, że Sage stała się częścią rodziny, że nie jest tylko ubogą krewną, którą są zmuszeni utrzymywać. To najlepsze, co mógł jej ofiarować. Byłoby znacznie prościej, gdyby mogła go nienawidzić.
Więcej