Czy istnieje sposób, by zachęcić młodych czytelników do sięgania po teksty klasyczne? Oczywiście - wystarczy je zreinterpretować. Na takim założeniu oparł swoją powieść David Almond. Pieśń dla Elli Grey to bowiem nowa wersja mitu o Orfeuszu i Eurydyce - historia uwspółcześniona, ale bardzo mocno nawiązująca do pierwotnej, klasycznej opowieści.
Narratorką powieści Almonda jest siedemnastoletnia Claire, przyjaciółka Elli Grey. Już w pierwszych słowach Claire daje czytelnikowi jasno do zrozumienia, że opowiadana przez nią historia będzie tragiczna, że mimo piękna otaczającej ją i jej znajomych muzyki opisywane wydarzenia zmierzają ku katastrofie. Akcja powieści toczy się niespiesznie, płynąc niczym wolna, uspokajająca i relaksująca – mimo tragizmu wydarzeń – muzyka. Czytelnik wsiąka w towarzystwo siedemnastolatków, współczesnych buntowników-hippisów, młodzieży pragnącej się wyszumieć, wyszaleć i w pełni czerpać z uroków życia.
W przerwie świątecznej Claire wraz z przyjaciółmi – niestety, bez Elli, której adopcyjni rodzice kazali nadrobić szkolne zaległości – spędza czas na północy Anglii. Młodzież bawi się, śpiewa, szaleje, nadużywa alkoholu, uprawia miłość i pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, spotyka na plaży pięknego młodzieńca z lirą w rękach. Od tego momentu ścieżki Orfeusza i nastolatków na zawsze się splatają.
Opowieść o Orfeuszu i Eurydyce to jeden z bardziej popularnych, często wykorzystywanych w popkulturze czy reinterpretowanych mitów. Nawet nie znając zbyt dobrze mitologii greckiej, czytelnik domyśli się, do jakiej historii autor Pieśni dla Elli Grey nawiązuje i z jakiej opowieści czerpie. Kolejne kluczowe wydarzenia – śmierć Elli, wyprawa Orfeusza do Piekieł, utrata ukochanej na zawsze, wielka rozpacz chłopaka i wreszcie jego tragiczna śmierć – to niemal kalki klasycznego mitu. Oczywiście realia, w których miejsce mają opisywane wydarzenia, są współczesne, lecz motywy i tematy zaczerpnięte z klasycznego mitu tworzą w opowieści Almonda baśniową atmosferę, ale też nadają całej historii wymiaru uniwersalnego, a nawet - ponadczasowego.
W powieści muzyka towarzyszy bohaterom na każdym niemal kroku. Z początku czytelnik styka się z piosenkami wygrywanymi przez siedemnastolatków na gitarach i tamburynach. Dopiero potem na pierwszy plan wysuwa się muzyka Orfeusza. I chociaż fizycznie muzyki czytelnik nie będzie mógł usłyszeć, to jednak sposób, w jaki została ona opisana, jest w pełni przekonujący, a narracja, dialogi, sposób prowadzenia fabuły i budowania napięcia zdają się być poddane rytmowi płynącej w powieści muzyki.
Przeważająca część akcji powieści ma miejsce na plażach północnej Anglii. Zacinające wiatry, spienione morze, ale także wychodzące zza chmur słońce tworzą mroczną, chłodną atmosferę, niejako zapowiadając tragiczne wydarzenia.
O bohaterach książki Davida Almonda czytelnik dowiaduje się niewiele. W zasadzie zostajemy przeniesieni do momentu, gdy w życie nastolatków wkracza Orfeusz, całkowicie burząc dotychczasowy porządek rzeczy. Poznajemy bieżące problemy młodzieży, zmagania z nauczycielami, rodzicami i szkołą. Widzimy, że dla młodych ludzi liczy się tylko chwila obecna, swoiste „tu i teraz". Co będzie jutro czy za tydzień? Cóż, przyszłość nie ma dla nich większego znaczenia.
Powieść Almonda czyta się błyskawicznie. Ciekawym zabiegiem zastosowanym w książce są czarne strony z białym nadrukiem – ukazano na nich zejście Orfeusza do podziemi w poszukiwaniu Elli. Fabuła, choć przewidywalna – zwłaszcza dla znających mit o Orfeuszu i Eurydyce – została sprawnie przeniesiona do współczesnych realiów, dzięki czemu klasyczny pierwowzór został nieco odświeżony, czy nawet - odkurzony. Pieśń dla Elli Grey to pochwała wolności, miłości i młodości, które przemijają niespodziewanie szybko. To świetna propozycja książkowa dla młodzieży.
W życiu Berta i Betty Brownów pojawia się mały anioł. Bert, kierowca autobusu, znajduje go w kieszeni kurtki. Ich przyjaciele uważają, że mały jest...
Za miasteczkiem Stoneygate jest miejsce zwane pustkowiem, gdzie niegdyś znajdowała się kopalnia. Tam Kit spotyka odludka Johna Askew, który wymyślił...
Ale jak zamienić się w człowieka, którym chcesz być, skoro jesteś kimś zupełnie innym?
Więcej