Doris Lessing, mająca już na swoim kącie wiele nagród literackich, doczekała się również tej najbardziej prestiżowej –Nagrody Nobla. W 2007 roku Akademia Szwedzka postanowiła wyróżnić Lessing za przejmującą książkę Piąte Dziecko i jej kontynuację - Podróż Bena. Czy słusznie- nie wiem. Jedno jest pewne. Nie można przejść obok tej pozycji obojętnie.
Opowieść ta do pewnego momentu jest sielanką. Herriet i David -ludzie pod względem światopoglądu nieco odmienni od swoich rówieśników- poznają się na firmowym przyjęciu i w bardzo krótkim czasie postanawiają założyć wielką, szczęśliwą rodzinę, której nigdy nie dotknie jarzmo bólu i cierpienia. Biorą ślub, wbrew rozsądkowi i możliwościom finansowym kupują wielki, wiktoriański dom, który z powodzeniem mógłby pełnić rolę hotelu oraz wydają na świat liczne potomstwo. Ich olbrzymi dom wypełnia się dziećmi, rodzicami, którzy z całych sił wspierają Davida i Herriet oraz rodziną, licznie zjeżdżającą się na każde święta i wakacje. Słychać radosne krzyki malców, rozmowy dorosłych oraz czuć atmosferę rodzinnego ciepła. Niestety – do czasu.
W momencie przyjścia na świat odmieńca Bena, którego nie potrafią zdiagnozować nawet lekarze, życie rodziny zmienia się w koszmar. Tytułowy Ben to dziecko inne – zbyt rozwinięte jak na swój wiek, dysponujące olbrzymią siłą fizyczną, a jedynymi uczuciami, jakie żywi wobec otoczenia są złość i nienawiść. To wszystko sprawia, że Herriet, bezsilna wobec wyzwania rzuconego przez los, postanawia oddać synka do ośrodka opiekuńczego, po czym, wiedziona silnym uczuciem macierzyńskim i współczuciem, zabiera go z powrotem do domu, co ostatecznie rozbija niegdyś kochającą się rodzinę.
„Piąte dziecko” to refleksja nad ogromną miłością matki do dziecka, nawet dziecka, które wymyka się kanonom klasycznego piękna i nie spełnia oczekiwań estetycznych otoczenia. Sama Herriet zostaje również napiętnowana, oskarżana o urodzenie „takiego” właśnie dziecka i praktycznie wykluczana z kręgów towarzyskich, których członkowie chcą uchodzić za ludzi nowoczesnych i tolerancyjnych.
Lessing w dobitny sposób ukazuje, jak jedno wydarzenie może zachwiać rodzinnym szczęściem, zniweczyć plany i doprowadzić do jej niechybnego rozpadu. W dodatku Lovattowie pozostają niemal sami na polu walki, wspierani jedynie przez matkę Herriet- Dorotę, która niemal całe swoje życie podporządkowała rodzinie córki oraz ojca Davida finansującego większość przedsięwzięć syna i jego najbliższych. Bez wątpienia książka w smutny sposób traktuje o samotności, bezradności i walce o każdy następny dzień – zarówno pod względem finansowym, jak i emocjonalnym. Oprócz tego, pisarka daje jasno do zrozumienia, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, co udowadnia postawa większości ludzi, niegdyś tak chętnie odwiedzających wiktoriańską oazę miłości i ciepła Davida i Herriet.
Piąte dziecko to pozycja bardzo dobra, o ile nie wybitna, polecana szczególnie tym, którzy lubią dobrą prozę, trudne tematy oraz odrobinę rodzinnego ciepła w jednym. Czytając prozę Lessing, z niecierpliwością oczekuje się kolejnych stron, aż niespostrzeżenie dochodzi się do końca. Kto przeczyta Piąte dziecko, ten z pewnością sięgnie po kontynuację – Podróż Bena
Najnowsza powieść laureatki literackiej Nagrody Nobla 2007. „Czy przypadkiem mężczyźni nie są młodszym typem naszego gatunku?” – pyta...
Alfred i Emily jest rozrachunkiem z przeszłością i próbą zrozumienia własnych korzeni. W pierwszej części autorka opowiada o wyobrażonym życiu swych rodziców...