W wakacje rodzina ma wyjechać do Francji, jednak Basia postanawia inaczej i, nie bacząc na pozostałych domowników, postanawia wyjechać jedynie z synkiem na północ Anglii. Bez zbędnych wyjaśnień, bez brania pod uwagę uczuć innych, można by rzec – bez skrupułów pakuje siebie i Marcina. Co w takiej sytuacji ma zrobić Marek i ich córki? Jadą do Francji sami, udając, że wszystko jest w porządku. Zwiedzają i usiłują dobrze się bawić.
W Yorkshire, gdzie główna bohaterka wynajmuje pensjonat, poznajemy Charoll - kobietę, która wywiera olbrzymi wpływ na dalsze życie Basi. Osobę o złotym sercu, która właśnie straciła męża, jednak życie zmusiło ją do szybkiego pozbierania się i „wzięcia byka za rogi”. To Charoll tak naprawdę jest kobietą, o której chce się czytać, której życie pragniemy poznać bliżej. A Basia…
Cóż, Basia to postać przede wszystkim nudna, niewyraźna, wręcz - irytująca. Użala się nad sobą, nad swoim życiem, a gdy miała po temu okazję, bała się powiedzieć o swoich uczuciach i pragnieniach. Nie jest to postać, z którą łatwo się utożsamić. Basia to kobieta, którą przytłacza zwykła proza życia. Nie rozumie, że stoi przed nią tak wiele możliwości rozwoju, pielęgnowania swych pasji - tym bardziej, że ma ku temu warunki. Mąż pracował, zarabiał, a ona mogła w tym czasie robić to, co chciała. Prowadzenie domu nie zajmuje przecież całego dnia…
W życiu Basi zachodzą spore zmiany. Przeprowadza się do uroczego angielskiego miasteczka, otwiera wymarzoną kawiarnię, remontuje dom, opiekuje się synkiem...
Pełna ciepła opowieść o sile marzeń i gotowości na zmiany. Na ten moment Marianna czekała bardzo długo. Wreszcie wraz z mężem Hubertem sprzedają zrujnowany...