Recenzja książki: Palownik

Recenzuje: cyrysia

Palownik to drugi po Rzeźbiarzu kryminał Gregory’ego Funaro i zarazem trzecia powieść w Zabójczej Serii wydawnictwa Prószyński i S-ka.

Główny bohater – Sam Markham, agent specjalny Sekcji Behawioralnej FBI próbuje stworzyć psychologiczny portret okrutnego, seryjnego mordercy, który prawdopodobnie uważa się za kolejne wcielenie Włada Tepesa Palownika (powszechnie określenie Drakuli), obłąkanego sadysty, siejącego postrach w sercach swoich poddanych i wrogów.

Morderca jest człowiekiem szalenie niebezpiecznym. Wszystkie swoje ofiary nabija na pal i pozostawia na ich ciałach znaki, których znaczenie rozszyfrować można jako enigmatyczne „wróciłem”. Markham ma nie lada zagadkę do rozwiązania. Musi dowiedzieć się, co tkwi w chorej psychice szalonego zabójcy, by odgadnąć jego tożsamość. Czy agentowi FBI uda się powstrzymać krwawe rytuały Palownika? I co oznaczają tajemnicze anagramy na ciałach ofiar?

Początkowo trudno naprawdę zagłębić się w fabułę, ponieważ mnogość wątków sprawia wrażenie chaosu. Z czasem jednak kolejne wątki łączą się w pasjonującą całość. Autor zabiera czytelników w fascynującą, ale i przerażającą wycieczkę po chorej psychice Palownika, który - pochłonięty szaleńczą wizjonerską misją - nie spocznie, dopóki nie doprowadzi do celu swego przedsięwzięcia. Opisy zbrodni nakreślone są sugestywnie i szczegółowo. Narracja prowadzona jest z perspektywy wielu bohaterów, co pozwala czytelnikowi poznać punkt widzenia poszczególnych postaci. Akcja toczy się w przyzwoitym tempie, nie dłuży się, choć momentami może brakować bardziej dynamicznych, pełnych poczucia niebezpieczeństwa scen, które pojawiają się dopiero pod koniec powieści.

Na uznanie zasługuje ciekawa, złożona konstrukcja psychologiczna głównych bohaterów. Stopniowo odkrywamy wszystkie karty dotyczące przeszłości Palownika, jak również poznajemy bardziej szczegółowo prywatne życie Sama Markhama, któremu także nieobce są bolesne doświadczenia. 

Palownik nie jest z pewnością powieścią idealną, należy tę książkę uznać nawet za nieco słabszą niż Rzeźbiarza tegoż autora, lecz czyta się ją z przyjemnością i niesłabnącym zainteresowaniem. Miłośnicy literatury "z dreszczykiem" z pewnością nie poczują się zawiedzeni. Wspólnie z bohaterami tej książki wchodzimy w mroczne arkana historycznych, astronomicznych i starożytnych wierzeń. To znakomita propozycja dla miłośników mocnych doznań.

On wrócił. Nie błagaj, żeby nie odbierał ci życia. Módl się, żeby śmierć przyszła jak najszybciej.