Tajemnice przeszłości
Są na świecie miejsca przesiąknięte tajemnicą, stare domy, które nocami szepczą historie zamieszkujących je ludzi. Są takie okolice, gdzie mrok otula serce i umysł, skłaniając do czynów, na które nigdy byśmy się w innych warunkach nie odważyli. Są takie pałace, w których rozegrała się niejedna tragedia, które dotknęła wojenna zawierucha, zbrodnia i zemsta.
Czy jednym z takich miejsc jest przyciągający niczym magnes barokowy pałac von der Groebenów na Mazurach? Agnieszka Pietrzyk tu umieściła akcję swojej książki „Pałac tajemnic”, która wciąga wszystkich wielbicieli kryminałów, zwodząc na manowce aż do ostatniej strony. To właśnie nad jeziorem Ponary rozegrały się straszliwe wydarzenia - w jednym z płacowych pokoi, przerobionych teraz na gminne mieszkania, zostaje zamordowana rosyjska rodzina. Ofiarami są pięćdziesięcioletni mężczyzna i jego trzydziestodziewięcioletnia żona - Wołodia i Ludmiła Reznikowowie, natomiast ich nastoletnia córka Sonia zaginęła bez śladu. Mieszkanie zostało, co prawda, splądrowane, ale nikt nie umie stwierdzić, co zginęło, a śledztwo nie zdołało wskazać winnego.
Do pałacu w poszukiwaniu historii, prawdy i pasjonującego tematu przybywa Alicja Prus, przedstawiająca się jako autorka książek kryminalnych. Pod pretekstem zbierania materiałów do książki przeprowadza prywatne śledztwo, podczas którego stopniowo będzie układać fakty, rozsypane niczym puzzle. Okazuje się, że w noc zabójstwa w pałacu przebywało wiele osób i prawdopodobnie większość z nich jeszcze nie spała. Zabójca bardzo ryzykował, ale najwyraźniej nie zależało mu na ukryciu swojej obecności na terenie budynku. Czyżby zatem tym zwyrodnialcem był jeden z lokatorów? A może gangster o ksywie Major, który kilka dni przed tragedią uciekł z aresztu w Morągu? Kolejne tropy mnożą się, ale większość z nich prowadzi w ślepą uliczkę. Świadkowie - czyli kolejne osoby zamieszkujące pałac, z którymi Alicja przeprowadza wywiady - plączą się w zeznaniach i zrzucają winę na sąsiadów. Każdy mężczyzna zamieszkujący posiadłość von der Groebenów może być zabójcą, każdy byłby w stanie pokonać Wołodię. Mariusz, Adam, Kirage, profesor Firlej, Robert, Misiak i Leszek - który z nich podniósł rękę na sąsiadów i co było tego przyczyną? A może sprawcą morderstwa jest kobieta? Może nawet zaginiona Sonia?
W ociekającym krwią i przesiąkniętym tajemnicą pałacu, który pamięta nawet tragedię z 1945 roku, kiedy to bestialsko zamordowana została przez radzieckiego oficera jego ówczesna właścicielka, Benita von der Groeben, akcja rozwija się powoli, a ważniejsze od niej są portrety kolejnych mieszkańców, przedstawicieli różnych klas społecznych. „Miejsce zbrodni w powieści kryminalnej jest bardzo ważne, tworzy klimat” - pisze autorka, a my, czytając „Pałac tajemnic”, nie możemy się z nią nie zgodzić. Książka zaspokoi apetyt na mroczny kryminał każdego wielbiciela twórczości Agathy Christie, bowiem Agnieszka Pietrzyk stara się wprowadzić podobną atmosferę niewiadomego. Tym samym nikt w pałacu nie może być bezpieczny, mordercą może być bowiem niesłysząca żona, przystojniak ze skłonnościami do pięknych lolitek, albo starsza pani z kotem na kolanach. Ale jaka jest prawda?
Książka jest próbą opisu doświadczenia przemian w życiu rodzinnym, wywołanych przez chorobę nowotworową jednego z członków rodziny. Autorka starała się...
Czy poświęciłbyś życie własnego dziecka, aby uratować swoją firmę? Borykający się z problemami finansowymi Seweryn, ojciec kilkuletniego Tymka wpada...