By opowiadać najmłodszym dzieciom o ważnych sprawach nie są potrzebne górnolotne słowa czy długie wywody. Swoje zadanie świetnie spełnią proste i jasno budowane zdania, które w publikacjach kierowanych do małych czytelników stanowią nierozłączną całość z dużymi i starannie zaprojektowanymi ilustracjami. W taki też sposób przygotowana została książka Petera Carnavasa Ostatnie drzewo w mieście.
Edmund to mały chłopiec, który z ciekawością odkrywa otaczający go świat. W kolorowym kasku na kolorowym, trójkołowym rowerku przemierza ponure, szaro-bure ulice wielkiego, hałaśliwego miasta. Jednak nie ogromne budynki czy pędzące nie wiadomo dokąd samochody interesują chłopca. Edmund spędza czas na małej, zapomnianej, jedynej w mieście „barwnej” uliczce, na końcu której rośnie drzewo. Ostatnie drzewo w wielkim mieście. Maluch uwielbia wspinać się na ukochany dąb, siedzieć na jego gałęziach i czytać wśród liści ulubione książki. Czas biegnie wtedy chłopcu jakoś inaczej, Edmund jest wtedy naprawdę szczęśliwy. Pewnego dnia chłopczyk z przerażeniem odkrywa, że jego dębu nie ma. Drzewo zostało wycięte, a w jego miejscu pozostał tylko niski, smutny pień. Chociaż zdarzenie bardzo dotknęło chłopca, mały Edmund nie poddaje się rozpaczy. Pomysł, jaki rodzi się w głowie chłopca, okazuje się lekarstwem nie tylko dla skrzywdzonego drzewa, ale przede wszystkim dla mieszkańców smutnego miasta.
Ostatnie drzewo w mieście to książka, jak sugeruje wydawca, kierowana do dzieci, które ukończyły czwarty rok życia. Krótki i zwięzły tekst – zaledwie kilka słów na każdej stronie książki – sprawia, że lekturę przeczytamy wspólnie z dzieckiem w jedno popołudnie, równocześnie tłumacząc, rozwijając i omawiając zaprezentowane w publikacji wydarzenia i problemy.
Duże i szczegółowe ilustracje stanowią nierozerwalną całość z treścią książki. Na rysunkach zobaczymy opisywane przez autora sytuacje, poznamy małego Edmunda i razem z nim wspinać się będziemy na jego ukochany dąb. Ilustracje jasno i czytelnie pokazują to, co w książce – a także w prawdziwym życiu – najważniejsze. Czytelnik od razu dostrzeże bowiem bardzo istotny zabieg graficzny zastosowany w książce – Edmund i jego drzewo wyróżniają się pełną gamą kolorów na tle jednobarwnego, burego i płaskiego miasta. Z jednej strony zabieg ten ułatwia małemu dziecku zwrócenie uwagi na sprawy najważniejsze (maluch nie rozprasza się mnogością szczegółów), a z drugiej - pokazuje, że tylko istotne w życiu rzeczy powinny wyjść na pierwszy plan, zostawiając w tle to, co nie jest warte uwagi.
Książka Petera Carnavasa niezwykle czytelnie tłumaczy dzieciom wartość otaczającej człowieka przyrody oraz uczy szacunku do niej. W Ostatnim drzewie w mieście widzimy, jak łatwo zniszczyć coś pięknego, coś, co ma prawdziwą, ogromną, niematerialną wartość. Widzimy też, że aby ocalić miasto i wypędzić z niego szarość i smutek, wystarczą dobre chęci i głowa pełna pomysłów. Mały gest Edmunda okazuje się wielkim dziełem, które na zawsze już odmienia los mieszkańców i wygląd ich ponurego miasta.
Nie mieli telewizora, samochodu ani nawet domu. Mieli za to mnóstwo książek i byli szczęśliwi. Pewnego dnia książki musiały zniknąć, a bez nich...
Pęknięty kubek, z którego pił kawę.Para znoszonych, zimnych kapci.Nuty, które już nie wybrzmią. Po co nam one, skoro nie ma jego?...