Marzena Rogalska powraca z kolejną odsłoną przygód Karli Linde. W Ostatniej nadziei popularna dziennikarka wrzuca swoją bohaterkę w wir wydarzeń w czasach II wojny światowej.
Karla myślała, że najgorsze, co mogło ją spotkać, to śmierć ukochanego. Jednak problemy w jej życiu dopiero zaczynają się nawarstwiać – zwłaszcza kiedy traci kontakt z własnym ojcem, a nad Europą wisi widmo kolejnej wielkiej wojny. Dziewczyna wierzy jednak, że jej ojciec żyje.
Przypuszczenia Emila Lindego kolejny raz się sprawdzają, gdy Adolf Hitler rozpoczyna ofensywę. Chociaż Brytyjczycy początkowo pewni są, że wojna dotyczy jedynie krajów na Kontynencie i niebawem się skończy, wkrótce przekonują się, że działania zbrojne nie ominą także ich samych.
W tym czasie Karla musi podjąć ważne życiowe decyzje. Postanawia zgłosić się na kurs pielęgniarski, a następnie rozpoczyna pracę w szpitalu, gdzie dniami i nocami zajmuje się rannymi mieszkańcami Londynu oraz okaleczonymi żołnierzami. Szpital to szkoła życia, jednak prawdziwych trosk nasza bohaterka doświadcza poza jego murami. Czy po wszystkich doznanych krzywdach kobieta wciąż będzie miała siłę, by wierzyć w szczęśliwe zakończenia?
Ostatnia nadzieja jest przejmującą opowieścią o losach młodej Polki na obczyźnie w pierwszej połowie XX wieku. Marzena Rogalska stworzyła nie tylko intrygującą fabularnie książkę, ale przede wszystkim opowieść świetnie oddającą realia historyczne.
Chociaż już od pierwszego tomu przygód Karli Linde Marzena Rogalska zauważała przemiany zachodzące w świecie, w tym te związane z rolą kobiet na początku poprzedniego stulecia, to właśnie w Ostatniej nadziei podkreślona zostaje siła, jaka tkwi w niepozornej Karli Linde. Znana czytelnikom bohaterka nie tylko zostaje pielęgniarką, codziennie narażając się, by pomagać innym, ale także próbuje ułożyć życie osobiste w czasie wojennej zawieruchy. A nie jest to wcale proste – zwłaszcza że niemal każda próba Karli skazana jest na nieszczęśliwy finał.
Nieszczęść jest w Ostatniej nadziei niezwykle dużo; można nawet stwierdzić, że to najsmutniejszy spośród wszystkich trzech tomów o Karli, które się do tej pory ukazały. Losy panny Linde są dramatyczne, bo dziewczyna traci niemal wszystkich, których kocha. I choć czytelnikom ilość strat, jakie ponosi Karla, może wydawać się wręcz niemożliwa, to właśnie to sprawia, że Marzenie Rogalskiej udaje się dobrze oddać realia wojny. W tych trudnych czasach nikt nie może być bowiem pewnym własnej przyszłości – zwłaszcza młoda dziewczyna, żyjąca w bombardowanym przez wroga mieście.
Karla Linde przechodzi przemianę – od rozpaczającej młodej dziewczyny do kobiety, która zdaje się być oswojona ze śmiercią. Marzenie Rogalskiej udaje się sprawnie sportretować bohaterkę, ukazując jej przemianę nie w sposób gwałtowny, ale na przestrzeni lat i w miarę kolejnych doświadczeń.
Na emigracji w Anglii, ale także w czasie kolejnych podróży, Karla poznaje zupełnie nowe osoby, nawiązuje nowe przyjaźnie i znajomości. Musi także zmierzyć się z problemami wynikającymi z wejścia do nowej rodziny. Cykl powieści Karla Linde twory swoistą sagę rodzinną, na podstawie której z łatwością można by było sporządzić drzewa genealogiczne fikcyjnych rodów.
Marzena Rogalska w swych książkach opowiada o Karli Linde, jej bliskich oraz przyjaciołach, ale mówi też o polityce. Przefiltrowane przez wydarzenia z życia osobistego bohaterki, do świadomości czytelników docierają kolejne fakty związane z losami Polaków w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Marzena Rogalska w Ostatniej nadziei ukazuje uwarunkowania polityczne i ustrojowe epoki.
Ostatnią nadzieję, choć to powieść obszerna, czyta się z zapartym tchem. Na końcu natomiast powieść Marzeny Rogalskiej kończy się jak dobry serial – cliffhangerem. I pewne jest, że warto będzie czekać na kolejną część. Czytelnicy, którzy śledzą losy Karli od Czasu tajemnic, z całą pewnością będą po lekturze najnowszego tomu cyklu usatysfakcjonowani.
Inspirująca historia o nadziei kiełkującej na gruzach dawnego świata. Któż mógłby przypuszczać, że gdy tylko ucichnie wojenna zawierucha, Karla porzuci...
Jak długo można uciekać przed samym sobą, ile razy układać sobie na nowo życie? Agata, zraniona i złamana, po ośmiu latach powraca do miasta, w którym...
Nie można równocześnie nie szanować innych i mieć szacunek do siebie. To znaczy można, ale wtedy to nie jest żaden szacunek, to kłamstwo.
– Zwykle mężczyźni szukają u kobiet tego, czego brakowało im w domu. Pewnie właśnie dlatego mój narzeczony wybrał najradośniejszą kobietę, jaką poznałam w życiu.
Więcej