Poznajcie Weronikę Daglewską – dziennikarkę, prowadzącą rubrykę kryminalną w lokalnej gazecie. W wyniku cięć budżetowych bohaterka zostaje bez pracy, a mniej więcej w tym samym czasie porzuca ją partner. Mało tego! Plagi te spadają na nią tuż przed trzydziestymi urodzinami. Znajdując się na życiowym zakręcie, w zasadzie nie mając nic do stracenia, kobieta udaje się do znanej w mieście tarocistki, Semiramidy. Wróżka zapowiada dziennikarce, iż spotka ją nieszczęście. Sceptycznie nastawiona do zjawisk paranormalnych Weronika nie traktuje przepowiedni poważnie i myślenie o niej spycha na tor boczny, próbując odnaleźć się w nowej, pełnej wolnego czasu rzeczywistości.
Pewnego dnia media podają wiadomość, iż miał miejsce tragiczny wypadek – znana tarocistka z powodzeniem popełniła samobójstwo, skacząc z okna bloku, w którym mieszkała. Ofiarą jest nie kto inny, jak Semiramida we własnej osobie. W niedługim czasie po tym wydarzeniu z Weroniką kontaktuje się mąż zmarłej (notabene, jeden ze stałych czytelników działu prowadzonego przez nią jeszcze niedawno), nie wierząc w samobójstwo żony. Mężczyzna prosi Daglewską o pomoc w rozwiązaniu tajemnicy.
Jako że największym marzeniem bohaterki zawsze było posiadanie własnej agencji detektywistycznej, a głośna sprawa rzekomego samobójstwa wróżki stanowi doskonały sposób na zyskanie rozgłosu „w branży”, Weronika bez wahania przyjmuje zlecenie, które faktycznie narazi ją na niebezpieczeństwo. Kto zabił wróżkę? Czego można dowiedzieć się z kart tarota? Czy należy wierzyć w przepowiednie? Gdzie znajdziemy prawdziwą miłość? Odpowiedź znajdziemy w książeczce Anny Klejzerowicz.
Powieść liczy niespełna dwieście stron, czyta się ją błyskawicznie dzięki nieskomplikowanej fabule, przystępnemu językowi i plastycznym opisom, pozwalającym wyobraźni bez problemu odtwarzać przedstawiane sytuacje czy miejsca (lektura to jeden lub dwa wieczory, w zależności od tego, ile czasu możemy poświęcić na lekturę). Zamieszczone w książce ilustracje dodają światła tekstowi, który nie jest podzielony na rozdziały (mimo tego, lektura się nie dłuży, nawet się nie orientujemy, kiedy doczytamy Ostatnią kartą jest śmierć do końca).
W powieści mamy to, co kryminał powinien zawierać, a nawet nieco więcej: morderstwo, dreszczyk emocji, zagadkę, mroczną tajemnicę rodzinną, zgrabnie przedstawiony wątek miłosny oraz sporą dawkę humoru, przejawiającą się głównie w komentarzach Daglewskiej. Wielką zaletę książki stanowią opisy kart tarota i częściowe objaśnienia symboliki – z powieści dowiadujemy się bowiem, iż interpretacja poszczególnych figur i układów może być różnorodna i że tarot w nieodpowiednich rękach może uczynić sporo szkód. Jak widać, autorka rzetelnie przygotowała się do tematu, który opisuje w powieści.
Podsumowując: Ostatnią kartą jest śmierć to zabawna, lekka, naprawdę udana powieść kryminalna. To bardzo dobra propozycja - nie tylko dla miłośników gatunku.
[https://missfeather.wordpress.com/2012/10/04/anna-klejzerowicz-ostatnia-karta-jest-smierc]
Wiemy, co dzieje się, gdy kobieta porzuca swe dotychczasowe życie i ucieka od wielkomiejskiej cywilizacji. A co dzieje się, kiedy zrobi to mężczyzna? ...
Dziennikarz, były policjant, Emil Żądło spotyka przypadkiem dawno niewidzianą znajomą z narzeczonym. Następnego dnia dowiaduje się, że oboje padli ofiarami...