Recenzja książki: Ostatni Sprawiedliwi

Recenzuje: Adrianna Michalewska

Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat.

Sprawiedliwi wśród narodów świata. Kim byli ci, co podjęli się zadania, które mogło oznaczać śmierć dla nich i dla ich rodzin? Co nimi kierowało? Czy nigdy nie żałowali swoich decyzji?

W 1963 roku instytut Yad Vashem rozpocząć proces przywracania pamięci osób, które z narażeniem swego dobra, życia i majątku podjęły się ocalenia Żydów w czasie II wojny światowej. Na stronie instytutu zamieszczono mapę, na której oznaczono miejsca, skąd pochodzili Sprawiedliwi. Było ich wielu. Polska stanowi na tej mapie szczególne miejsce. To stąd wywodzi się prawie siedem tysięcy osób, które uhonorowano mianem Sprawiedliwych. A, jak wiemy, nie wszyscy ratujący zostali po wojnie odnalezieni i uhonorowani tym tytułem. To zdumiewające, że w kraju tak pełnym sprzeczności tak wiele osób potrafiło po prostu być ludźmi.

Strona internetowa instytutu opisuje sposoby, jakimi posługiwali się ratujący, kogo uratowali i jaka to była pomoc. Czasami dostarczali fałszywe dokumenty, czasami ukrywali uciekinierów z getta, przez długie miesiące, w spiżarni, w piwnicy, w specjalnym schowku we własnym domu. Zawsze z narażeniem życia, gdy na każdym słupie w mieście wisiały ostrzeżenia, co grozi tym, których naziści przyłapią na okazywaniu takiej zakazanej pomocy. Obłąkany pomysł Hitlera, aby wymazać cały naród z mapy świata, zaowocował polowaniami na wielką skalę. Polowaniami na ludzi. Przyłączyli się do nich Niemcy, ale też ludzie innych narodowości. Granatowa żydowska policja, szmalcownicy, którzy za pieniądze szantażowali ukrywających się Żydów, donosiciele i zwykli kryminaliści.

Większość społeczeństwa milczała, bojąc się o swoje życie. Nieliczni, ci najodważniejsi, postanowili chronić ludzkie istnienia.

W dwudziestu rozmowach Anny Piątkowskiej i Katarzyny Pruszkowskiej-Sokalli poznajemy dwadzieścia historii o różnych sposobach niesienia pomocy zagrożonym ludziom. Podróżujemy od Warszawy, przez Małopolskę, do Borysławia, szukając we wspomnieniach tych, którzy przeżyli, wyjaśnienia tego, co się wydarzyło. Widzimy, jak znajomi z ich dzieciństwa z dnia na dzień stawali się nikim, jak bardzo potrzebowali pomocy, stając nocami pod drzwiami dawnych sąsiadów. Jeden dał im chleb, inny – zupę, trzeci pozwolił się ogrzać i odpocząć.

Z opowieści rozmówców wyłania się podobny obraz. Ratowali ci, którzy byli odważni, którzy nie poddali się strachowi i podjęli z nim walkę. Czasami był to przedwojenny zarządca dużego majątku, czasami ambitna młoda kobieta, która potrafiła dobrze ocenić sytuację i w porę zareagować. Nie oczekiwali nagród, nie robili tego dla pieniędzy. Potrafili zdobyć lekarstwa, odrobinę pożywienia czy zapewnić proszącym nocleg na kilka dni. Wciąż mając świadomość zagrożenia, które towarzyszyło tej działalności. To byli ludzie, którzy potrafili szmuglować jedzenie ze wsi, wchodzili i wychodzili z getta pod okiem Niemców, a gdy zachodziła potrzeba, kłamali z zimną krwią.

Po wojnie nikt nie chciał już o tym pamiętać. Długie miesiące życia w niepewności zaowocowały próbą wyparcia z umysłu tego, czego doświadczyli. Spotkania po latach, odnowienie zerwanych przyjaźni, odwiedziny tych, których ocalili, były trudne i pełne łez. Zwłaszcza że pomimo doświadczeń II wojny światowej, niechęć do Żydów wciąż była namacalna. Na całym świecie.

Siedem tysięcy polskich nazwisk w ogrodzie Yad Vashem to siedem tysięcy historii, które mogły się nie wydarzyć, ale przecież miały miejsce. To siedem tysięcy bolesnych opowieści o gehennie, którą przeszli upodleni ukrywający się i ci, którzy chcieli ich ocalić. To siedem tysięcy dramatów, nieco tylko poruszonych w dwudziestu zapiskach Piątkowskiej i Pruszkowskiej-Sokalli. W zapiskach, które nadal nie przynoszą odpowiedzi na pytanie, dlaczego niektórzy byli skłonni do walki o innych, a inni nie. To trudna i poruszająca lektura. Obnaża ludzkie słabości i pokazuje, jak bardzo kierujemy się w życiu uprzedzeniami i jak łatwo jest nas złamać.

Bardzo polecam.

Tagi: Literatura faktu wywiad

Kup książkę Ostatni Sprawiedliwi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Ostatni Sprawiedliwi
Książka
Ostatni Sprawiedliwi
Anna Piątkowska, Katarzyna Pruszkowska-Sokalla
Cytaty z książki

Urodziłam się w Borysławiu. W mieście, w którym przed wojną żyli obok siebie w zgodzie Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Ukraińcy brali za żony Polki, Polacy-Ukrainki. Synów noszono do chrztu do cerkwi, a córki do kościoła. W mieście była jedna szkoła państwowa, w której uczyli się także Żydzi, bo niewielu mogło sobie pozwolić na opłacanie wysokiego czesnego w prywatnej szkole żydowskiej. Chłopaki, bez względu na pochodzenie, ciągali dziewczyny za warkocze, a my czasem ciągałyśmy za pejsy starszych chłopców. W mieście nikomu nie robiło różnicy, czy sąsiad to Polak, Ukrainiec czy Żyd. Każdy był swój. To ważne, więc powiem na samym początku: nienawiść pojawiła się w Borysławiu dopiero wtedy, kiedy do miasta weszli Niemcy. 


Więcej

"Dlaczego pan to robił, przecież mogli pana zabić?" "Dziecko drogie, dlaczego? Chciałem być przyzwoitym człowiekiem" - odparłem, cytując Władysława Bartoszewskiego. Matka moja mnie uczyła: "Pamiętaj, synu bądź człowiekiem"


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy