Paddington, niedźwiadek przybyły z mrocznych zakątków Peru, jest postacią kultową, równie dobrze znaną i mocno kochaną przez rzesze czytelników co Kubuś Puchatek. Seria książek o przygodach małego misia od lat zjednuje sobie nowych fanów. „Nowe przygody Paddingtona” Michaela Bonda to kolejna już książeczka, w której czytelnik jeszcze lepiej pozna osobowość i zaradność młodego niedźwiedzia.
Tak jak w poprzednich tomach, tak w „Nowych przygodach Paddingtona” mały miś z mrocznych zakątków Peru będzie musiał stawić czoła nowym przedsięwzięciom. Paddington zostanie poproszony przez sąsiada, pana Curry’ego, o opiekę nad ogrodem, wraz z panem Gruberem na własne oczy zobaczy koncert gwardzistów w parku, weźmie udział w noworocznej pantomimie oraz wygra dużą sumę pieniędzy w teleturnieju. Jednak najzabawniejszym opowiadaniem w „Nowych przygodach Paddingtona” okaże się historia zatytułowana „Lepki problem”. Mały miś własnoręcznie próbuje na podstawie znalezionego w czasopiśmie przepisu przygotować toffi, jednak skutki tego przedsięwzięcia są tragicznie – Paddington trafia do szpitala. Co tak naprawdę zaszkodziło niedźwiadkowi oraz jak tym razem miś wyjdzie z opresji? Tego dowiedzą się czytelnicy z kolejnej książki Michaela Bonda.
Tworząc postać pociesznego i niezwykle pomysłowego niedźwiadka, Michael Bond zapewnił sobie popularność i zachwyt milionów czytelników na całym świecie. Chyba nic tak dobrze nie poprawia humoru jak opis zaradności i umiejętności radzenia sobie w każdej sytuacji, jakimi cechuje się Paddington. Charakterystyczny dla autora styl prowadzenia narracji oraz sposób budowania fabuły sprawiają, że każdą, nawet mniej udaną czy dopracowaną historię z życia Paddingtona czyta się wyśmienicie.
Zdarza się, że autor powiela założone wcześniej schematy, rozwiązania akcji znane z innych opowiadań o przygodach małego niedźwiedzia. Są to jednak zwykle jedynie pozorne podobieństwa – występ w noworocznej pantominie przypomina wizytę misia w teatrze tylko z nazwy. Także spotkania z panem Gruberem pozornie tylko wydają się identyczne. Mimo że niedźwiedź odwiedza swojego przyjaciela bardzo często i razem z nim zjada drugie śniadanie, to opisywane przez Michaela Bonda wspólne przygody dobrych znajomych są od siebie diametralnie różne.
Humor w książkach o przygodach Paddingtona jest wszechobecny i jakby wpisany w cykl opowieści o małym niedźwiedziu. Nie są to w żadnym razie prostackie czy głupawe dowcipy, ale przemyślane żarty, które rozbawią zarówno dorosłego, jak i młodego czytelnika. Częste wybuchy śmiechu mogą spowodować krótkie zastoje w lekturze, jednak świadczy to tym bardziej o niezwykłej klasie i najwyższej jakości książek Michaela Bonda.
Tak jak wcześniejsze książki, również i „Nowe przygody Paddingtona” opatrzone są rozpoznawalnymi już od pierwszego rzutu oka ilustracjami autorstwa Peggy Fortnum. Obrazki, mimo że są czarno-białe oraz niezbyt duże, w znakomity sposób uzupełniają fabułę każdej historii. Rysunki składające się zaledwie z kilku postawionych jakby naprędce kresek są niezwykle zabawne, a także w bardzo interesujący i dowcipny sposób ukazują niedźwiadka w najbardziej zaskakujących sytuacjach.
„Nowe przygody Paddingtona” to zatem lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników historii o małym misiu. To książka, którą bez zastanowienia można czytać z małymi dziećmi, doskonale się przy tym bawiąc. Michael Bond bowiem już od wielu lat serwuje rozrywkę czytelnikom w każdym wieku.
Opowieść, w której Paddington przekonuje się, że kanapki z marmoladą pomagają wyjść z każdej, nawet najbardziej kłopotliwej sytuacji. Wygrać w konkursie...
MIŚ Z WALIZKĄ PEŁNĄ PRZYGÓD Pingwiny jedzą ryby. A lwy? Papugi? Na pewno nie kanapki z marmoladą! Ale czy na pewno? Gdy Paddington wybiera się do zoo...